Problem niewystarczających emerytur artystów to temat, który stale pojawia się w dyskusji publicznej. Krystyna Mazurówna, która zdobyła sławę zarówno na polskiej, jak i międzynarodowej scenie tanecznej, nie jest wyjątkiem. Artystka spędziła wiele lat pracując w Paryżu, gdzie zdobyła znaczące sukcesy zawodowe i zyskała prawo do francuskiej emerytury. Bez tego wsparcia, jej sytuacja finansowa byłaby znacznie gorsza. Dzięki świadczeniom z Francji, Mazurówna jest w stanie utrzymać się i nie martwić o codzienne wydatki. Mimo to, jej polska emerytura wynosi zaledwie 240 zł miesięcznie.

Ja mam polską emeryturę. Miałam 105 zł miesięcznie, ale teraz mam podniesioną do 240 zł miesięcznie. Na szczęście Francuzi mi dali emeryturę i nie muszę ciągle pracować, żeby żyć. Raczej dopłacam, bo ja ciągle jeżdżę do Polski, oczywiście, sama sobie opłacam przeloty, hotele, żeby uczestniczyć w jakimś wydarzeniu

- mówi w rozmowie z Pomponikiem.

Artystka podkreśla, że płaciła wszystkie wymagane składki, ale nie zawsze było to możliwe. Wiele jej występów, zwłaszcza w telewizji, nie jest uznawanych jako praca, co wpływa na wysokość emerytury.

Źródło: Pomponik