Kup subskrypcję
Zaloguj się

Ukraińcy chcą dokończyć budowę drugiego An-225 Mrija. To największy transportowiec na świecie

Jak na razie na świecie jest tylko jeden egzemplarz An-225 Mrija. Teraz Ukraińcy zdecydowali się dokończyć budowę drugiej maszyny - pisze "Rzeczpospolita". Jej kadłub od lat czeka w hangarze.

Antonow An-225 Mrija to największy samolot transportowy świata. Drugiego egzemplarza nie ukończono.
Antonow An-225 Mrija to największy samolot transportowy świata. Drugiego egzemplarza nie ukończono. | Foto: Vladimir Shtanko/Anadolu Agency / Getty Images

Dziennik powołuje się na doniesienia "Kyiv Post". Od początku planowano budowę dwóch samolotów An-225 Mrija, jednak drugi egzemplarz nigdy nie opuścił fabryki.

Świat ujrzał Antonowa An-225 „Mrija” po raz pierwszy na światowym salonie lotniczym Paris Air Show w 1989 roku, choć jego oblot odbył się w grudniu 1988 roku. Antonowa An-225 Mrija skonstruowano na Ukrainie pierwotnie z myślą o przenoszeniu promu kosmicznego Buran, wraz z rozpadem ZSRR upadł jednak radziecki program promów kosmicznych. Dopiero od 2002 r. „Mrija” wykorzystywana jest w lotach komercyjnych jako samolot transportowy ukraińskich linii lotniczych Antonov Airlines. W samolot zainwestowano 20 mln dol., przystosowując go do nowej roli.

Drugi An-225 Mrija potrzebny. Antonow szuka inwestora za granicą

Kadłub drugiego egzemplarza jest gotowy i zakonserwowany czeka w hangarze pod Kijowem. Pomysł zarzucono, bo na świecie nie było popytu na tak gigantyczne maszyny. Pandemia COVID-19 zmieniła to. Teraz UkrOboronProm zdecydował się wznowić prace i gorączkowo poszukuje zagranicznych inwestorów, którzy pomogliby ukończyć taki projekt — czytamy.

Jurij Husijew, dyrektor generalny UkrOboronProm, firmy będącej właścicielem zakładów Antonowa, szuka inwestora za granicą. Przyznaje, że bez silnego wsparcia, ukończenie budowy drugiego egzemplarza nie będzie możliwe. Szukał go m.in. na targach lotniczych Aero India.

- Rzeczywiście, mamy już kadłub samolotu, ale nie mamy do niego silników, ani awioniki — przyznał Sergi Byczkow, dyrektor generalny Antonowa.