Donald Tusk planuje fortyfikować granicę. Polacy odpowiedzieli, czy chcą bunkrów i okopów
Zasieki, bunkry i okopy na granicy z Rosją i Białorusią. Tego chce większość Polaków. Pomysł premiera Donalda Tuska pod hasłem "Tarcza Wschód" ma poparcie ponad podziałami.
Zainwestujemy 10 mld zł w bezpieczeństwo wschodniej granicy — zapowiedział w sobotę premier Donald Tusk. Na całej granicy z Rosją i Białorusią mają powstać fortyfikacje i umocnienia. Szef rządu nowy plan obrony i odstraszania nazwał hasłem "Tarcza Wschód".
Mimo podziałów w społeczeństwie pomysł ten ma poparcie zdecydowanej większości Polaków. Według opublikowanego w niedzielę sondażu przeprowadzonego przez SW Research dla rp.pl, aż 64,3 proc. respondentów uważa, że Polska powinna budować umocnienia (zasieki, bunkry, okopy) na granicy z Rosją i Białorusią.
Tylko 16,5 proc. badanych jest przeciwnych temu pomysłowi, a 19,2 proc. nie ma zdania w tej sprawie.
Zainteresowanie budową umocnień na granicy rośnie wraz z wiekiem respondentów. Wśród osób do 24. roku życia poparcie wynosi 53 proc., natomiast wśród osób powyżej 50. roku życia — aż 67 proc. Ponadto dwie trzecie osób (66 proc.) z wykształceniem wyższym uważa, że Polska powinna budować umocnienia na swojej wschodniej granicy.
Pomysł budowy umocnień jest najbardziej popularny wśród osób z dochodem powyżej 7 tys. zł netto (71 proc. poparcia) oraz mieszkańców miast o wielkości między 200 a 499 tys. mieszkańców (72 proc. poparcia).
Wojna jednoczy Polaków
To nie pierwszy sondaż pokazujący, że większość obywateli Polski ma podobne zdanie na temat wzmacniania wschodniej granicy i zdolności militarnych.
Jak wynika z badania przeprowadzonego wcześniej na zlecenie Business Insider Polska przez UCE Research, ponad 75 proc. z nas twierdzi, że trzeba się zbroić, nie patrząc na koszty. I to niezależnie od poglądów politycznych.
Polacy chcą zwiększania wydatków na obronność, choć już dziś nasz kraj jest w gronie tych, który zbroi się najintensywniej wśród krajów NATO. Najnowsze dane mówią o 3,9 proc. PKB wydawanych na armię w 2023 r. To więcej nawet niż Stany Zjednoczone.