W samym środku wakacji w polskiej gospodarce dzieje się niewiele, ale za to sporo ciekawych rzeczy mamy za granicą. Europejski Bank Centralny podniósł stopy procentowe, być może już ostatni raz. Ukraina swoje stopy zaczyna obniżać, a Turcja znowu mówi, że chce wchodzić do Unii Europejskiej. Świetne dane o wzroście gospodarczym nadeszły ze Stanów Zjednoczonych, wszyscy na rynkach finansowych obserwują też, co dzieje się z cenami ropy naftowej i cenami paliw. Oto pięć najciekawszych wydarzeń w gospodarce teraz.
1. Możliwe, że to już koniec podwyżek stóp procentowych w strefie euro
Europejski Bank Centralny podniósł w czwartek stopy procentowe o 25 punktów bazowych, w tym główną do 4,25 proc. i zapowiedział, że decyzje na kolejnych posiedzeniach będą podejmowane na podstawie danych spływających z gospodarki na bieżąco. Z pewnością jednak nie będą to obniżki stóp, możliwe są dalsze podwyżki albo ich brak. EBC zrobił więc i zakomunikował prawie dokładnie to samo, co amerykański Fed dzień wcześniej.
Różnica pomiędzy nimi polega na tym, w jakim stanie jest gospodarka. W USA radzi sobie ona ostatnio coraz lepiej i wygląda na to, że udało się zbić inflację do poziomu 3 proc. bez wchodzenia w recesję. W strefie euro zagrożenie recesją jest znacznie większe, głównie przez to, że jest ona praktycznie pewna w Niemczech, czyli największej gospodarce w Europie.
Do tego w przypadku EBC znalazły się jednak pewne szczegóły sugerujące, że kolejne podwyżki są coraz mniej prawdopodobne. Na przykład z komunikatu zniknęło słowo zapowiadające wprost dalsze podwyżki.
Do tego na konferencji prasowej szefowa EBC Christine Lagarde powiedziała, że na dziś nie wydaje jej się, aby bank miał dalszą drogę do przebycia ze stopami procentowymi.
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
Dlatego przy tych samych decyzjach i dość podobnej komunikacji z rynkiem, inwestorzy uznali, że koniec podwyżek jest bardziej prawdopodobny w strefie euro i zareagowali, obniżając wartość euro względem dolara.
Dolar podrożał wczoraj także u nas, dochodząc do najwyższego od dwóch tygodni poziomu 4,03 zł.
Zobacz też: Wreszcie odwilż na rynku hipotek. Pomoże nie tyko Bezpieczny kredyt 2 proc.
2. Nie ma recesji w USA. Ich PKB rośnie szybciej niż oczekiwano
Gospodarka amerykańska ma się dobrze. Ich PKB w drugim kwartale urosło o 2,4 proc., czyli przekładając to na "europejski" sposób liczenia o 0,6 proc. względem pierwszego kwartału, co oznacza, że wzrost gospodarczy w Stanach jest obecnie całkiem solidny. Co ważne, to także dane lepsze od oczekiwań, które na rynkach były na poziomie 1,8 proc. (Amerykanie podają zawsze "zannualizowane" tempo wzrostu, czyli zmianę w jednym kwartale podnoszą do czwartej potęgi i wtedy wychodzi im zmiana, którą dostalibyśmy za cały rok, a nie tylko jeden kwartał, gdyby cały ten rok był przez cały czas taki, jak ten kwartał).
Bazowy wskaźnik inflacji PCE core spadł w ostatnim kwartale do 3,8 proc. z 4,9 proc. poprzednio – to też dane lepsze od oczekiwań. Czyli gospodarka w Stanach rośnie szybciej, a ceny rosną wolniej, niż się spodziewano.
Dodatkowo zamówienia na dobra trwałe w czerwcu urosły o 4,7 proc., a oczekiwano wzrostu tylko o 1,3 proc., natomiast cotygodniowa liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła do poziomu najniższego od lutego.
3. Ukraina pierwszy raz w czasie wojny tnie stopy procentowe
O stopach procentowych decydowano w czwartek nie tylko w strefie euro. Na pierwszą w czasie trwającej wojny obniżkę stóp zdecydowała się właśnie Ukraina. Główną obniżono o 3 pkt proc., z 25 do 22 proc.
Oczywiście cała polityka gospodarcza, w tym monetarna Ukrainy od czasu napaści Rosji wygląda wyjątkowo, wprowadzono kontrolę przepływów kapitałowych, kurs hrywny jest w dużym stopniu kontrolowany przez państwo, a bardzo wysokie stopy procentowe są elementem tej koniecznej w czasie wojny polityki, która ma na celu niedopuszczenie do paniki walutowej w kraju. Bank centralny w Kijowie zwraca jednak uwagę, że perspektywy dotyczące spadku inflacji w kraju się poprawiają, a nieco niższe oprocentowanie kredytów pomoże w odbiciu gospodarczym – stąd decyzja o pierwszej obniżce.
Nowe prognozy wzrostu inflacji w Ukrainie obniżono z 14,8 proc. do 10,8 proc., jednocześnie bank centralny podniósł swoje prognozy wzrostu PKB w tym roku z 2 proc. do 2,9 proc. i zasugerował, że możliwe są dalsze obniżki stóp.
Zobacz też: Polska pożyczy pieniądze od Korei. Chodzi o kontrakt zbrojeniowy
4. Ropa nadal drożeje, w USA ponad 80 dol. za baryłkę
Cena amerykańskiej ropy WTI pierwszy raz od kwietnia przekroczyła poziom 80 dol. za baryłkę. Także ropa Brent jest najdroższa od trzech miesięcy, z kolei ceny oleju napędowego na rynkach światowych są najwyższe od marca, a ceny benzyny nawet od października ubiegłego roku.
Zdaniem niektórych ekonomistów za rosnące ceny paliw może odpowiadać brak recesji w Stanach Zjednoczonych, której rynek spodziewał się od pewnego czasu. Dane ze Stanów są jednak ostatnio wyraźnie lepsze od oczekiwań, więc recesja zrobiła się tam bardzo mało prawdopodobna, a wzrost gospodarczy oznacza większy popyt na paliwa. Z drugiej strony kraje OPEC+ cały czas starają się ograniczać wydobycie surowca, co także pomaga podbijać ceny.
Gotowe paliwa na rynkach światowych drożeją jeszcze szybciej, bo w ich przypadku dochodzi czynnik niewystarczającej mocy przerobowej w rafineriach na świecie, ponieważ od lat w nowe rafinerie inwestuje się zbyt mało.
To, co dzieje się na rynkach światowych, oczywiście przekłada się na nasz rynek: ceny benzyn i oleju napędowego w hurcie tylko w lipcu poszły w górę o ponad 30 gr na litrze i są najwyższe od kwietnia.
Zobacz też: Pepco ma kłopot. Jej właściciel popadł w tarapaty finansowe
5. Turcja znowu chce do Unii Europejskiej
Turcja pierwszy raz od dłuższego czasu wysłała w świat sygnał o tym, że znowu chce wejść do Unii Europejskiej. Turecki minister finansów Mehmet Simsek powiedział w czwartek w czasie wizyty w Austrii, że Turcja chce posuwać się naprzód w procesie transformacji swojego kraju, patrzy na UE jak na inspirację do zmian i że to Unia jest dla Turcji najlepszą alternatywą. Simsek przyznał też, że Turcja w ciągu ostatnich lat zboczyła z kursu i ma za sobą "trudną dekadę" z powodu problemów wewnętrznych i regionalnych.
Zdaniem analityków politycznych i ekonomicznych taka wypowiedź wpisuje się w coraz częstsze ostatnio próby poprawy relacji Turcji z inwestorami na rynkach finansowych. Perspektywa powrotu do rozmów o wejściu tego kraju do UE z pewnością byłaby odebrana na rynkach pozytywnie i pomogła, chociażby w przywracaniu wiarygodności tureckiej waluty, co z kolei pomogłoby w walce z inflacją, która ciągle jest w Turcji blisko 50-procentowa w ujęciu rocznym.
Do tego samego trendu prób poprawiania relacji z rynkami można też zaliczyć publikację wczoraj nowych, znacznie wyższych, a przez to w końcu wiarygodnych prognoz inflacji przez bank centralny w Ankarze, którym od niedawna kieruje nowa prezeska Hafize Gaye Erkan.
Teraz prognozy te mówią o tym, że inflacja w Turcji na koniec tego roku wzrośnie do 58 proc., a po kolejnym roku spadnie do 33 proc. Wcześniejsze prognozy mówiły o spadku w okolice 20 proc. w tym roku i 10 proc. w przyszłym i absolutnie nikt na rynkach w nie nie wierzył.
Turecka lira na te zmiany na razie jednak nie reaguje, za dolara ciągle trzeba tam płacić blisko 27 lir. Na początku tego roku kurs wynosił 18,6 lir, tak więc tylko w tym roku turecka waluta straciła do amerykańskiego dolara ponad 30 proc.