Firma oskarżana o największe oszustwo w Krzemowej Dolinie właśnie przechodzi do historii
Jeszcze kilka lat temu Theranos był synonimem prężnego start-upu, a o jego założycielce i byłej CEO Elizabeth Holmes mówiło się "najmłodsza miliarderka świata". Później Theranos stał się synonimem jednego z największych oszustw w historii Krzemowej Doliny, a Holmes i jej wspólnik Ramesh Balwani okryli się niesławą. Historia samej spółki właśnie dobiega końca - nikt nie zechciał jej kupić i zostanie rozwiązana.
Jak donosi "Wall Street Journal", właściciele Theranosa chcieli sprzedać spółkę i w tym celu zgłosili się do ponad 80 potencjalnych kupców. Gazeta powołuje się na e-mail obecnego CEO firmy Davida Taylora do pracowników.
Z wiadomości Taylora wynika, że nikt nie był zainteresowany kupnem, a firmie "skończył się czas". Spółka postara się więc w nadchodzących miesiącach spłacić swoje długi, wynoszące co najmniej 60 mln dolarów, a potem zostanie oficjalnie rozwiązana. W efekcie inwestorzy, którzy zainwestowali w Theranosa, według różnych szacunków, stracą łącznie około miliarda dolarów. Przedstawiciele Theranosa nie odnieśli się jeszcze do tych informacji.
Theranos - wyrafinowane oszustwo na 700 mln dolarów
Przypomnijmy, że Theranos to jedna z najgłośniejszych - jeśli nie najsłynniejsza - historia o tym, jak start-up oszukał inwestorów. Założona w 2003 roku spółka miała uprościć i ujednolicić testy krwi za pomocą technologii Edison, w teorii pozwalającej dokonać analizy krwi z minimalnej próbki pobieranej z palca. Bez igieł, bez strzykawek.
Od 2003 roku Theranos pozyskał od inwestorów 724 miliony dolarów, a jego wycena wynosiła w rekordowym momencie 9 miliardów dol. Holmes wskazywano jako jedną z kobiet sukcesu w świecie technologii, bo jako posiadaczka 50 proc. udziałów w spółce została miliarderką - z majątkiem szacowanym na 4,5 mld dol. - w wieku 30 lat.
Po latach zwodzenia inwestorów wyszło jednak na jaw, że w testach technologia Theranosa działała tylko w 12 na 100 przypadków. W czerwcu 2016 roku wycena spółki sięgnęła dna absolutnego, czyli wyniosła zero dolarów. Do podobnej kwoty stopniał majątek Elizabeth Holmes, który opierał się na udziałach w start-upie. Miesiąc później Theranos został wykluczony z możliwości przeprowadzania badań krwi na dwa lata, a władze USA wszczęły postępowania wyjaśniające. W tym czasie kontrahenci start-upu - m.in. sieci aptek - zaczęły zrywać z nim umowy.
W efekcie w październiku 2016 roku Elizabeth Holmes ogłosiła, że firma zamknie wszystkie laboratoria kliniczne i punkty odnowy biologicznej oraz zwolni 340 osób.
Wszystko to sprawiło, że w marcu 2018 roku Holmes i współzałożyciel Theranosa Ramesh Balwani zostali oficjalnie oskarżeni przez amerykańską komisję ds. papierów wartościowych (SEC) o pozyskanie od inwestorów 700 mln dolarów za pomocą "wyrafinowanego, wieloletniego oszustwa".
Założyciele Theranosa poszli na ugodę, w ramach której Holmes zgodziła się oddać 18,9 mln akcji spółki, oddać kontrolę finansową nad nią i zapłacić 500 tys. dolarów grzywny. Dodatkowo Holmes nie może być dyrektorką ani zajmować wyższych stanowisk menedżerskich w publicznej, czyli notowanej na giełdzie, firmie przez najbliższych 10 lat. Ani Holmes, ani Balwani nie przyznali się jednak do stawianych im zarzutów.
Powyższa kara obejmuje również nowe inicjatywy, a więc założony przez Holmes start-up nie mógłby wejść na giełdę przez dekadę, gdyby to ona pełniła funkcję np. prezes. Holmes zapowiedziała już utworzenie nowej firmy.