• Członkowie komisji badającej konie z Morskiego Oka proponują skrócenie czasu odpoczynku zwierząt do 20 minut, mimo stanowczego sprzeciwu lekarki weterynarii
  • Fundacja Viva! alarmuje, że ta propozycja łamie wcześniejsze porozumienia
  • Wyniki badań pokazują, że parametry życiowe koni po intensywnym wysiłku wracają do normy dopiero po godzinie odpoczynku
  • Aktywiści są oburzeni, że ustalenia podjęte na majowym spotkaniu pod przewodnictwem ministry klimatu i środowiska są wciąż podważane
  • Kompletne wyniki badań zostaną opublikowanego w połowie września br.

Dobrostan zwierząt wciąż mniej ważny od pieniędzy

Badania koni z Morskiego Oka zakończono w sobotę, 6 lipca, jednak pełne wyniki zostaną opublikowane dopiero we wrześniu. Fundacja Viva! od lat apeluje o wydłużenie czasu odpoczynku koni z 20 do 60 minut. Argumentują, że badania prowadzone na stanowisku spoczynkowym wykazały, że u wielu koni tętna i oddechy wracają do normy dopiero po godzinie. Wysokie parametry, wielokrotnie przekraczające normę, które utrzymują się po 20 min, świadczą o tym, że zwierzęta są przeciążone pracą.

— Taki wniosek, o wydłużenie przerwy do 60 minut, nasza przedstawicielka w komisji badającej konie z Morskiego Oka składała od kilku lat — mówi Anna Zielińska, wiceprezeska Fundacji Viva!. – A Tatrzański Park Narodowy od lat nasze wnioski ignorował, podobnie jak wyniki badań, na podstawie których je formułowaliśmy. Zostaliśmy wysłuchani dopiero w tym roku, podczas spotkania z panią ministrą klimatu i środowiska. Po tym spotkaniu przerwę między kursami wydłużono do godziny – dodaje.

Kwestionowanie wcześniejszych ustaleń

Podczas pierwszej tury badań, przedstawiciele fiakrów i parku narodowego zarekomendowali powrót do 20-minutowej przerwy, tłumacząc, że po tym czasie konie "stygną", co może prowadzić do poważnych chorób. Fundacja Viva! złożyła wniosek o obowiązkowy zjazd po 20 minutach, niezależnie od tego, czy są chętni na powrót wozem ciągniętym przez konie, czy nie. Propozycja ta nie spotkała się jednak z aprobatą członków komisji.

Posłanka Katarzyna Piekarska, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Ochrony Zwierząt, obserwowała przebieg drugiej tury badań. Wyraziła zdziwienie chęcią powrotu do dyskusji nad postulatami, które były już wcześniej uzgodnione. W jej opinii powinniśmy teraz rozmawiać o przyszłości transportu elektrycznego na tej trasie oraz całkowitym odejściu od wykorzystywania zwierząt w transporcie konnym do Morskiego Oka.

Absurdalne argumenty fiakrów

Aktywiści są oburzeni, że ustalenia podjęte na spotkaniu pod przewodnictwem ministry klimatu i środowiska są wciąż podważane. Przedstawiciele Tatrzańskiego Parku Narodowego w komisji badającej konie z Morskiego Oka wtórują przedstawicielowi fiakrów w powrocie do stanu rzeczy sprzed majowego spotkania.

— Przedstawiciele parku w komisji kwestionują tym samym ustalenia, podjęte przez ministrę Paulinę Hennig-Kloskę, czyli bezpośrednią zwierzchniczkę Tatrzańskiego Parku Narodowego — mówi mecenas Katarzyna Topczewska, od lat zaangażowana w sprawę ratowania koni z Morskiego Oka. – Jest to tym bardziej nieracjonalne, że od wielu lat fiakrzy czekają nawet ponad godzinę na turystów, chętnych na zjazd z Morskiego Oka. I do żadnych masowych zachorowań w wyniku tego postoju nigdy nie dochodziło. Nie oszukujmy się, dla fiakrów 60-minutowa przerwa to niższe zarobki. I w moim mniemaniu właśnie o to chodzi, a nie o rzekome względy zdrowotne – tłumaczy.

Ustalono, że w październiku po raz pierwszy odbędą się badania posezonowe. Podczas tegorocznych badań sprawdzano stan zdrowia 305 koni. Z pracy wycofano łącznie 4 konie. Fundacja Viva! zapowiada, że analiza danych zostanie opublikowana w raporcie lek. wet. Bożeny Latochy. Raporty z badań trzech lekarzy weterynarii i zootechnika mają być gotowe do połowy września.

Źródło: ekologia.pl.