Amerykański fundusz rozbuduje polskie zbiorniki

Mariusz BartodziejMariusz BartodziejMagdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2024-07-04 13:16

Sprzedająca na kilku kontynentach m.in. zbiorniki LPG grupa CGH znalazła inwestora finansowego. Jest nim HIG Capital z Miami, inwestujący nawet po kilkaset milionów dolarów. Wspólnie chcą uczestniczyć w zielonej rewolucji w Europie.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • czym i na jaką skalę zajmuje się CGH Group
  • dlaczego zmieniła właściciela
  • w jaki trend, zdaniem eksperta z rynku kapitałowego, wpisuje się ta transakcja
  • w firmy o jakiej wartości angażuje się HIG Capital, jaka była jego poprzednia inwestycja w Polsce i czy wojna w Ukrainie ma znaczenie dla podejmowanych przez niego decyzji
  • jak CGH Group i fundusz zamierzają wykorzystać trwającą zieloną rewolucję
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Od osób związanych z rynkiem kapitałowym wciąż się słyszy, że inwestorzy spoza Europy ostrożniej podchodzą do inwestycji w Europie Środkowej i Wschodniej (CEE), w tym w Polsce, z powodu wojny w Ukrainie. Nie oznacza to, że z nich rezygnują. Dowodzi tego najnowsza inwestycja funduszu HIG Capital z siedzibą w Miami zrealizowana nad Brdą.

— Regularnie dokonujemy przeglądu możliwości inwestycyjnych w Polsce. Trwająca wojna w Ukrainie jest generalnie istotna przy podejmowaniu decyzji w tym zakresie — przyznaje Holger Kleingarn, dyrektor zarządzający HIG Capital.

W planach inwestycje i przejęcia

HIG Capital poinformował 4 lipca o zawarciu ostatecznej umowy przejęcia CGH Group z siedzibą w Bydgoszczy (wniosek do UOKiK trafił 1 lipca). Firma oferuje różnego rodzaju zbiorniki, m.in. pod- i naziemne, jedno- i dwupłaszczowe, ciśnieniowe i bezciśnieniowe o pojemności od kilku do 600 m sześc. Służą one do przechowywania m.in. paliw (w tym LPG), wody, nawozów i rozmaitych materiałów przemysłowych (wodoru, olejów, trujących cieczy itp.).

— Firmę założył w latach 90. w Bydgoszczy polsko-belgijski duet przedsiębiorców. W 2007 r. większościowy pakiet przejął Christian D'Hondt i na tej bazie stworzył międzynarodowy holding. Już od kilku lat tylko nadzorował działalność, a zarządzanie powierzył zatrudnionemu zespołowi menedżerskiemu. Po przekroczeniu 70-tki postanowił sprzedać – wraz ze wspólnikami – 100 proc. udziałów w grupie inwestorowi, który pomoże firmie wykorzystać szanse rynkowe. Zaczynaliśmy od produkcji podziemnych zbiorników paliwowych, a dziś oferujemy wszelkiego rodzaju zbiorniki stalowe. Ponad 60 proc. przychodów generują klienci z szeroko rozumianego przemysłu, w tym chemicznego — mówi Krzysztof Jańczak, prezes CGH Group.

Z amerykańskim funduszem spółka ma rosnąć organicznie i poprzez selektywne przejęcia.

— Naszą największą inwestycją w ostatnim czasie – wartości kilkunastu milionów złotych – była oddana do użytku w drugiej połowie 2020 r. zautomatyzowana lakiernia w bydgoskiej fabryce. Pora inwestować dalej w celu przyspieszenia rozwoju. Szczegóły ustalimy już z nowym właścicielem — informuje Krzysztof Jańczak.

— Na szczegóły dotyczące kolejnych akwizycji jest za wcześnie, niemniej jesteśmy bardzo elastyczni w tym zakresie. Ogólnie nastawiamy się wspólnie na mniejszą liczbę wysoce dopasowanych geograficznie i produktowo akwizycji — dodaje Holger Kleingarn.

Zielona rewolucja w Europie

Grupa działa na kilku kontynentach. W Polsce ma główne centrum inżynieryjno-produkcyjne i biuro sprzedaży na CEE. Oddziały w Danii i Belgii odpowiadają za handel w Skandynawii, krajach Beneluksu, Francji i na Bliskim Wschodzie, a z zakładu w RPA towary jadą do państw z południa Afryki (w tym Namibii, Mozambiku i Zimbabwe).

— Jesteśmy pod wrażeniem możliwości inżynieryjnych i produkcyjnych CGH, dzięki którym dostarcza wysokiej jakości zbiorniki dostosowane do potrzeb klientów po konkurencyjnych cenach. Firma jest dobrze przygotowana do czerpania korzyści z rozbudowy infrastruktury energii odnawialnej w Europie. Może dostarczać produkty w takich obszarach jak biopaliwa, uwodorowienie, wychwytywanie dwutlenku węgla czy przetwarzanie odpadów na energię — mówi Holger Kleingarn.

— W Europie mocno widać tendencję zielonej transformacji, a dużo pomysłów wywodzi się ze Skandynawii, gdzie działamy od lat. Uczestniczymy w tym procesie nie tylko z nowymi, ale też obecnymi klientami, którzy zwracają się ku odnawialnym źródłom energii. Oferujemy zbiorniki m.in. na HVO [hydrorafinowany olej roślinny – red.] zastępujący olej napędowy, e-metanol oraz dwutlenek węgla wyłapywany z atmosfery, a następnie magazynowany np. pod ziemią. Dostarczamy też magazyny energii cieplnej – wytwarzanej, gdy jest to tanie, a zużywanej później. Nasz zespół inżynierski jest w stanie projektować rozwiązania szyte na miarę, w zależności od indywidualnych potrzeb klientów — dodaje Krzysztof Jańczak.

Okiem eksperta
Sukces Polaków w perspektywicznej branży
Bartosz Kwiatkowski
dyrektor generalny Polskiej Organizacji Gazu Płynnego

Branża zbiorników ciśnieniowych jest w Polsce dobrze rozwinięta, nowoczesna i świetnie sobie radzi na rynkach zagranicznych. To ciekawa, choć mało znana historia polskiego sukcesu. Warto wspomnieć, że kompetencje w tym segmencie Polska zaczęła rozwijać jeszcze w czasach PRL.

Największym graczem na rynku jest obchodzący 80-lecie działalności Chemet z Tarnowskich Gór, będący członkiem POGP. W 2020 r. przejął francuskiego konkurenta, firmę GLI SAS, i stał się niekwestionowanym liderem branży w Europie. Eksportuje na cały świat, a jego ostatnim sukcesem jest wyposażenie terminala LPG w Norwegii w wielkoskalowe zbiorniki ciśnieniowe. Produkuje też nowoczesne cysterny do przewozu gazów, co jest szczególnie interesujące z perspektywy przestawienia się polskiego rynku gazu płynnego na zachodnie kierunki dostaw.

Zbiorniki ciśnieniowe to branża z wielkim potencjałem, niezbędna przy transformacji energetycznej. Obok zbiorników na gaz płynny czy metan rośnie przecież zainteresowanie paliwami takimi jak metanol, amoniak czy wreszcie wodór, w którym Unia Europejska pokłada wielkie nadzieje jako nośniku energii w transformacji energetycznej.

Duży inwestor dla średnich spółek

CGH Group zatrudnia ponad 300 osób: około 240 w Bydgoszczy, 60 w RPA i kilkanaście w oddziałach handlowych w Belgii i Danii. W 2022 r. osiągnęła 167 mln zł skonsolidowanych przychodów i 31 mln zł zysku EBITDA, a w ubiegłym już odpowiednio: 205 i 31,5 mln zł.

— Ten rok też jest dla nas wzrostowy. Sprzedaż w Polsce generuje ok. 20-35 proc. przychodów, w zależności od roku. Reszta przypada na inne kraje europejskie i Afrykę, mamy też pojedyncze kontrakty na innych kontynentach — informuje Krzysztof Jańczak.

Działający od 1993 r. HIG Capital zainwestował już w ponad 400 firm. W Polsce odkupił w 2019 r. od funduszu Avallon grupę Meyra sprzedającą sprzęt rehabilitacyjny. Wówczas zarządzał aktywami o wartości ponad 34 mld USD, a obecnie ma w portfelu prawie dwukrotnie więcej — około 64 mld USD. Poprzez 18 biur inwestuje w obu Amerykach oraz w Europie w spółki średniej wielkości: zazwyczaj o wartości od 50 mln USD do 1 mld USD. Transakcja z CGH Group jest prawdopodobnie, z uwagi na skalę wyników firmy, bliska dolnej granicy. W portfelu fundusz ma ponad 100 firm o rocznej sprzedaży przekraczającej 53 mld USD.

Okiem inwestora
Polska znowu atrakcyjna
Marcin Leja
prezes CVI Domu Maklerskiego
Polska znowu atrakcyjna

Kilka czynników sprawia, że Polska wraca na radary funduszy międzynarodowych. Do tempa wzrostu gospodarczego – od lat lepszego niż w innych częściach Europy – dochodzą globalne zmiany w łańcuchach dostaw takie jak nearshoring czy friendshoring. Znaczenie w tym kontekście ma mocno proeuropejskie nastawienie nowego rządu. Ponadto inwestorzy dokonali już pełnej oceny wpływu wojny w Ukrainie na nasz rynek. Po szoku wywołanym m.in. cenami gazu sytuacja się ustabilizowała.

Polskie przedsiębiorstwa po latach rozwoju stają się wystarczająco duże, by łapać się w limity transakcyjne większych graczy private equity. A ponieważ konkurencja między funduszami w naszym kraju jest zdecydowanie mniejsza niż w Europie Zachodniej, można u nas przeprowadzać ciekawe transakcje o atrakcyjniejszych dla kupującego mnożnikach. Dlatego spodziewam się coraz to większego zainteresowania Polską takich graczy jak HIG i wielu innych.