Komentarz

Starcie Joego Bidena i Donalda Trumpa. Jeden położył drugiego na łopatki. Przykro było na to patrzeć

Konrad MzykDziennikarz Onetu

Takiej jatki nie spodziewał się chyba nikt. Prezydencka debata między Joem Bidenem a Donaldem Trumpem przejdzie do historii jako moment, w którym w posadach zatrzęsła się cała struktura Partii Demokratycznej. Trump znów udowodnił, że jego potencjalne zwycięstwo to zła wiadomość dla NATO, Ukrainy, a co za tym idzie — również Polski. Pokazał jednocześnie, że jest efektownym politykiem. Demokratom pozostała tylko jedna nadzieja, jeden as w rękawie. Ale sięgnięcie po niego wymagałoby nie lada odwagi.

Debaty prezydenckie w Stanach Zjednoczonych to kwintesencja politycznego spektaklu. W tej grze nie chodzi o merytoryczne zwycięstwo, ale o wrażenie. A to od zawsze był atut Donalda Trumpa.

Od wielu lat Trump potrafi�� zrobić wokół siebie show i właśnie to postanowił uczynić tym razem — pokazać wszystkim i przypomnieć, dlaczego osiem lat temu pokonał Hillary Clinton. Teraz przyjął pozycję atakującą i było jasne, że wyprowadzi potężne ciosy, bo za wszelką cenę chce rewanżu na Bidenie. Trump poczuł krew.

reklama
reklama

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Subskrybuj Onet Premium. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

3,4 tys.
57
53
29
28
21
7
Źródło:Onet
Data utworzenia: 28 czerwca 2024, 05:47

Zobacz również

reklama
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie znajdziecie tutaj.