Francuzi niby mieli ostatnie słowo, ale i tak zwyciężył pomysł Niemców. Mało brakowało, by projekt Unii Europejskiej szlag trafił

Do narodzin Unii Europejskiej w największym stopniu przyczynił się... niski przyrost naturalny we Francji. Plany Wspólnoty Europejskiej kreślili właśnie Francuzi i do nich należało zwykle ostatnie słowo przy kluczowych decyzjach. Ale podobnie jak w piłce nożnej, na koniec wszystko wygląda tak, jak chcieli Niemcy

Francuski prezydent Valery Giscard d'Estaing wita niemieckiego kanclerza Helmuta Schmidta i jego żonę Loki na Guadeloupe. Styczeń 1979 r.
Francuski prezydent Valery Giscard d'Estaing wita niemieckiego kanclerza Helmuta Schmidta i jego żonę Loki na Guadeloupe. Styczeń 1979 r. Fot.: Heinz Wieseler / PAP

Podziel się

Obserwuj nas Google News
Przypominamy materiał archiwalny
Przypominamy materiał archiwalny Fot.: Forbes

Na początku XIX wieku Francja była najludniejszym mocarstwem na kontynencie, mającym 28 mln mieszkańców. Ale do 1914 r. ich liczba wzrosła zaledwie do 39 milionów. W tym czasie liczba Brytyjczyków i Niemców zwiększyła się trzykrotnie (było ich odpowiednio 45 mln i 67 mln, nie licząc Austro-Węgier), zaś Rosjan czterokrotnie, za sprawą przyrostu naturalnego i kolejnych podbojów (180 mln mieszkańców). Wszystkie te kraje w ciągu stulecia zdobyły sobie pozycję mocarstw potężniejszych od III Republiki. Na dodatek na frontach I wojny światowej poległo lub zostało okaleczonych ponad 6 mln młodych Francuzów.

Podziel się

Obserwuj nas Google News
Aristide Briand Europa Francja Konrad Adenauer Niemcy

Wypróbuj aplikację mobilną Forbes

alt
  • pełen dostęp do subskrypcji
  • powiadomienia o najważniejszych wydarzeniach
  • e-wydanie szybciej niż w kiosku, w czytniku PDF