Czytaj też: Michał Probierz ma odskocznię od piłki nożnej. Deklaruje, że nie porzuci tego sportu

Polacy wygrali Euro 2024 — ale nie, nie chodzi o piłkarzy

Niewielkim pocieszeniem wśród tej piłkarskiej smuty pozostaje druga kwestia, którą Polska wyróżniła się podczas Euro. Chodzi o stylowe garnitury trenera Michała Probierza, które przykuły uwagę komentatorów, kibiców i mediów z całej Europy. Polski selekcjoner zrobił świetne pierwsze wrażenie, zwłaszcza na tle ubranego w powyciągany czarny T-shirt trenera Holendrów. Jego stylizacja stała się ciekawostką pierwszych dni mistrzostw. Ten wiralowy rozgłos przyniósł polskiej firmie Lancerto, która ubrała trenera Probierza, dotarcie do blisko połowy Polaków — ekwiwalent reklamowy o wartości ponad miliona złotych oraz tysiące potencjalnych klientów.

Mecz Polska-Francja. Lancerto „wygrywa” Euro 2024

Jak mówił „Forbesowi” w ostatnim wywiadzie prezes Lancerto, Tomasz Ciąpała, już w trakcie pierwszego meczu jego sklep internetowy odwiedziło ponad 100 tys. internautów z zagranicy, a wzrost zainteresowania już przekłada się na lepsze wyniki sprzedaży.

Dobrze, że chociaż polskiemu biznesowi udało się coś ugrać na Euro.

Niestety w piłce nożnej nie wygrywa się pięknym strojem ani nawet pięknym stylem gry. Ważne są umiejętności sportowe, przemyślana strategia i konsekwencja w działaniu. Na zbudowanie zgranej drużyny potrzeba przede wszystkim czasu. A niestety, w ostatnich latach w naszej kadrze selekcjonerzy wymieniani byli niemal tak często, jak kolekcje marek fast fashion.

To dobrze, że pomimo porażki na Euro, polskiej kadry nie czeka kolejna zmiana trenera. Michał Probierz dostanie szansę i czas, by ułożyć drużynę naprawdę po swojemu. Dostaniemy też okazję, by oglądać jego kolejne stylizacje – zapewne odmienne, bo umowa z Lancerto wygasa wraz z końcem Euro. Znacznie ciekawsze od tego, co trener na siebie włoży jest to, jak ułoży zespół. A to niełatwe zadanie. W końcu — trzymając się porównań z dziedziny mody — krawiec kraje, jak mu materii staje.