• Lotnisko w Baranowie miało należeć do największych nie tylko w Europie, ale i na świecie.
  • Według zapowiedzi wspierających pomysł polityków, CPK rocznie miało obsługiwać nawet 100 mln pasażerów. To 5 razy więcej niż dziś obsługuje Okęcie
  • Dojazd z Warszawy do Baranowa autostradą A2 nie jest wcale tak wygodny, jakby się mogło wydawać – ta trasa korkuje się często
  • Niedawno nowy rząd poinformował o nowych planach względem lotniska w Baranowie – projekt ma być kontynuowany, ale z nowymi założeniami
  • Zachęcamy do oddawania głosów w specjalnej ankiecie, która znajduje się pod artykułem

Niewiele jest w Polsce wsi tak znanych i tak często wspominanych w mediach, jak znajdujący się kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy, liczący kilkuset mieszkańców Baranów. Ta popularność ma oczywiście swoją przyczynę, to w Baranowie, a właściwie w jego okolicach, ma powstać Centralny Port Komunikacyjny, czyli wielka, kontrowersyjna inwestycja, pierwotnie planowana jako jedno z największych lotnisk w Europie. Dlaczego akurat tam, w szczerym polu?

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Pomysł budowy lotniska i węzła komunikacyjnego w centrum Polski pojawił się już na początku lat 70. za czasów rządów Gierka – już wtedy mówiono m.in. o wizji zbliżenia ze sobą Warszawy i Łodzi, później do pomysłu wielokrotnie wracano, ale do czasów rządu Beaty Szydło w zasadzie ograniczało się to do planów i analiz. Wcześniej rozpatrywano wiele lokalizacji, m.in. Mszczonów, Sochaczew, Radom. Za Baranowem przemawiać ma bliskość Warszawy, dogodny dojazd autostradą A2, mała gęstość zaludnienia, płaski teren, brak chronionych obszarów. Same plusy? Okoliczni mieszkańcy widzą to całkiem inaczej…

CPK w Baranowie. Miało być szybko, ale (jeszcze) nie jest

Wsiadam więc do nowej Dacii Duster, ruszam z redakcji Auto Świata, która znajduje się w warszawskim "Mordorze" – biurowym zagłębiu przy ulicy Domaniewskiej, pięć minut autem od lotniska na warszawskim Okęciu. "Dogodna lokalizacja – ok. 35 minut jazdy samochodem z Warszawy" – tak przeczytałem w jednym z opracowań dotyczących lotniska planowanego w Baranowie.

Dojazd z Warszawy do Baranowa nie jest na razie wcale taki łatwy. Autostrada A2 jest na tym odcinku wąska i się korkuje, a Baranów nie ma własnego zjazdu. To w końcu na razie tylko wieś. Foto: Auto Świat
Dojazd z Warszawy do Baranowa nie jest na razie wcale taki łatwy. Autostrada A2 jest na tym odcinku wąska i się korkuje, a Baranów nie ma własnego zjazdu. To w końcu na razie tylko wieś.

Nawigacja pokazuje znacznie dłuższy czas dojazdu, ok. 50 minut, choć nie staruję wcale z centrum Warszawy. To nie znaczy, że autorzy opracowania kłamali. Po pierwsze – autostrada A2 korkuje się bardzo często na tym odcinku, bo ma dziś tylko dwa pasy w jednym kierunku i regularnie dochodzi tu do wypadków – w przyszłości ma mieć nawet cztery pasy. Po drugie, na razie nie ma też z niej zjazdu, który prowadziłby wprost do Baranowa, trzeba zjechać wcześniej, albo na Grodzisk Mazowiecki, albo później, na węźle Wiskitki. Wybieram pierwszą opcję, ale zamiast po zjechaniu z autostrady kieruję się, nie na sugerowaną przez nawigację trasę, nową obwodnicą Grodziska Mazowieckiego, ale przez wsie, w kierunku Stanisławowa i Baranowa.

Do Baranowa pojechałem Dacią. Izera pasowałaby lepiej. Foto: Piotr Szypulski / Auto Świat
Do Baranowa pojechałem Dacią. Izera pasowałaby lepiej.

Banery zamiast drogowskazów: im bliżej Baranowa, tym więcej "Nie dla CPK"

Po kilku kilometrach nawet bez włączonej nawigacji wiedziałbym, że zbliżam się do terenów, na których ma powstać lotnisko – na kolejnych domach i ogrodzeniach widzę banery "Nie dla CPK". Niektóre posesje wyglądają na opuszczone, zaniedbane, widać też kilka takich, gdzie już wyburzono budynki. Zatrzymuję się przy jednej ze wciąż zamieszkałych posesji, zagaduję krzątających się po podwórku ludzi, czy stojące tam budynki przeznaczone są do likwidacji.

Jak dziś wygląda CPK w Baranowie? Im bliżej miejscowości, tym więcej banerów "Nie dla CPK" Foto: Auto Świat
Jak dziś wygląda CPK w Baranowie? Im bliżej miejscowości, tym więcej banerów "Nie dla CPK"

"Panie, tu nikt nic nie wie. Sąsiad chory był, nie miał siły gospodarować, i tak chciał się wynieść gdzieś do mieszkania, to sprzedał na CPK, ale mu dali jakieś grosze. My za takie pieniądze to po dobroci stąd nie pójdziemy. Poza tym, do tego lotniska co to mają niby budować, to stąd dobrych parę kilometrów jest. Jakoś to może będzie. Tylko teraz to nie wiadomo co robić. Remont jakiś potrzebny, ale człowiek nie wie, czy na darmo nie zrobi." "Pan jedzie dalej, tam kawałek od Wiskitek to są już takie wsie, że prawie nikt już nie mieszka". Im bliżej Baranowa, tym banerów "Nie dla CPK" jest więcej.

Jak dziś wygląda CPK w Baranowie? Foto: Auto Świat
Jak dziś wygląda CPK w Baranowie?

W samym Baranowie życie płynie z pozoru normalnie, w samej miejscowości ani opuszczonych budynków, ani śladów po wyburzeniach nie widać. Co ciekawe, wiele dróg ma nowy asfalt, świeżo wysypane żwirem pobocza. "Dofinansowano ze środków sektorowego programu wsparcia Bezpieczne Drogi przez Centralny Port Komunikacyjny sp. z o.o. – modernizacja dróg gminnych na terenie gminy Baranów" – informuje tabliczka. Te drogi znajdują się też na terenach, na których na razie trwał dobrowolny wykup gruntów, a później mają być przymusowe wysiedlenia. Mieszkańcy się długo nimi nie nacieszą?

W Baranowie i okolicach sporo dróg niedawno wyremontowano, chociaż znajdujące się przy nich domy przeznaczono do wykupu. Foto: Auto Świat
W Baranowie i okolicach sporo dróg niedawno wyremontowano, chociaż znajdujące się przy nich domy przeznaczono do wykupu.

Lotnisko w Baranowie. Za remizą w lewo

"Chce pan lotnisko w Baranowie zobaczyć? To pan minie po prawej kościół, potem będzie na rozwidleniu remiza OSP, za remizą w lewo i będzie lotnisko".

I rzeczywiście, wjeżdżam w boczną drogę, z daleka widać rękaw lotniczy (wskaźnik kierunku wiatru), hangary z dachami w biało-czerwoną szachownicę, a na budynku stacji transformatorowej duży szyld "CPK Baranów – miejsce startów i lądowań".

Na megalotnisko przeznaczone dla milionów pasażerów zupełnie to jednak nie wygląda. Z daleka jednak słychać dźwięk silnika pracującego na podwyższonych obrotach, na trawiastym pasie silnik rozgrzewa wiatrakowiec, maszyna podobna na pierwszy rzut oka do śmigłowca.

Szyld CPK Baranów to oczywiście żart – lądowisko w Baranowie należy do firmy Aviation Artur Trendak, która w pobliskim Jaktorowie od lat wytwarza wiatrakowce. Niewtajemniczeni mogą pomylić te maszyny ze śmigłowcami, ale latają one na nieco innej zasadzie.

Statek powietrzny w cenie dobrego samochodu

W śmigłowcu wirnik wytwarzający siłę nośną jest napędzany silnikiem, a w wiatrakowcu silnik napędza podczas lotu śmigło, a wirnik wprawiany jest w ruch przez opływające wirnikowiec powietrze. Wiatrakowce nie mogą startować zupełnie pionowo ani zawisnąć w miejscu, ale są w stanie wystartować i wylądować na krótszym pasie niż większość samolotów śmigłowych. Są za to od śmigłowców znacznie tańsze i prostsze w budowie, eksploatacji i pilotażu, uchodzą też za stosunkowo bezpieczne.

Jak wygląda dziś CPK w Baranowie? Foto: Piotr Szypulski / Auto Świat
Jak wygląda dziś CPK w Baranowie?

Baranowskie lądowisko służy głównie do testowania maszyn, szkolenia pilotów. Niektórzy latają tu głównie dla rozrywki, inni wykonują całkiem poważne zadania – loty obserwacyjne, agrolotnicze, patrolowanie obszarów.

"Jak jest potrzeba, to chętnie pomagamy. Niedawno wspieraliśmy nawet policję w poszukiwaniach jakiegoś zbiega." – mówi pracownik firmy. Niegdyś były nawet pomysły, żeby z lądowiska korzystało też lotnicze pogotowie ratunkowe, które w tych okolicach, z racji uczęszczanych i niebezpiecznych tras (DK50, autostrada A2) często ma co robić.

W dużym hangarze wykonywane są prace serwisowe przy wiatrakowcach, w mniejszych stoją prywatne maszyny. Latanie wiatrakowcami to nie aż taka droga przyjemność, jak się niektórym wydaje – ceny maszyn z Jaktorowa zaczynają się od ok. 100 tys. euro netto, czyli tyle, ile kosztuje niezły samochód. Zużycie paliwa też jest podobne jak w samochodzie przy wysokich prędkościach, ok. 18 litrów na godzinę.

Jak wygląda dziś CPK w Baranowie? Foto: Piotr Szypulski / Auto Świat
Jak wygląda dziś CPK w Baranowie?

CPK. Protesty przeciwko lotnisku lata przed planami

Mieszkańcy Baranowa przez lata protestowali przeciwko funkcjonowaniu lądowiska. Sprawy rozpatrywały sądy, mieszkańcy skarżyli się też w mediach, organizowali stowarzyszenia. Kilka lat temu powstał nawet reportaż w TVN Uwaga!

Od tego hałasu można zwariować, One generują taki huk, że nie jesteśmy w stanie dłużej tak żyć. To, tak jakby bombowce latały nad naszymi głowami – skarżyli się w reportażu mieszkańcy. W cichym, sennym Baranowie hałas mógł być odczuwalny, choć jak na maszyny latające, wiatrakowce produkowane w pobliskim Jaktorowie, są naprawdę ciche – napędzają je czterocylindrowe, benzynowe silniki Rotaxa o pojemności 1.4 l. Niejeden traktor, kosiarka czy piła spalinowa, robią więcej hałasu.

"Jeszcze za nami zatęsknią, jak nad głowami zaczną im co chwilę latać odrzutowe Benki, dopiero się przekonają, co znaczy hałas. My tu naprawdę się nikomu nie przeszkadzać. Latamy tylko w określonych godzinach w ciągu dnia, jak nas np. dyrekcja szkoły poprosi, żeby podczas jakiegoś egzaminu nie latać, to nie latamy." – tłumaczy pracownik firmy produkującej wiatrakowce.

W Baranowie lata nawet Ochotnicza Straż Pożarna

A co z przyszłością lądowiska w Baranowie? Jeśli powstanie tu duże lotnisko komunikacyjne, to na lądowisko dla małych wiatrakowców nie będzie już miejsca. Nie da się pogodzić jednego z drugim. "Jest tylko nadzieja, że nas nie wywłaszczą i nie ograbią z gruntu, bo tu gdzie jesteśmy, to samego lotniska raczej nie będzie. Ceny, które tu w okolicach chcą płacić za ziemię rolnikom, to jakaś kpina." – dodaje pracownik firmy.

Nie wszyscy mieszkańcy Baranowa są przeciwnikami lotnictwa – jest tu nawet kilku przeszkolonych pilotów. I choć brzmi to może śmiesznie, to właśnie Baranów, jako pierwsza gmina w Polsce dorobił się własnego "lotnictwa" w straży pożarnej. W remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w Baranowie stacjonuje – obok pożarniczych Renault, Stara, Lublina, Żuka i "operacyjnego" Lanosa – wiatrakowiec ZEN-1 z Jaktorowskiej wytwórni, wyposażony m.in. w kamerę termowizyjną i podstawowy sprzęt ratowniczy. Część druhów ma uprawnienia do latania. Kiedyś baranowscy strażacy regularnie latali, patrolując okolice autostrady oraz okoliczne lasy i wsie.

Jak dziś wygląda CPK w Baranowie? Tutejsi strażacy od lat latają wiatrakowcem. Ostatnio jednak coraz rzadziej Foto: Auto Świat
Jak dziś wygląda CPK w Baranowie? Tutejsi strażacy od lat latają wiatrakowcem. Ostatnio jednak coraz rzadziej

"Ostatnio rzadko latają. Pewnie nie mają pieniędzy. Latanie i utrzymanie takiej maszyny trochę jednak kosztuje." – słyszę na baranowskim lądowisku. Jeśli CPK powstanie, to loty strażaków też się skończą.

Tych wsi już praktycznie nie ma – ludzie przestraszyli się lotniska

Z Baranowa ruszam dalej, w kierunku Wiskitek, przez Buszyce, Duninopol – to właśnie tam, a nie w samym Baranowie ma powstać większość lotniskowej infrastruktury – pasy startowe, terminale. Tu w wielu miejscach albo domy są już opuszczone, albo zostały po nich sterty gruzu, albo na zabudowaniach wiszą banery "Nie dla CPK". O ile po drugiej stronie Baranowa ludzie wciąż liczą, że nawet jeśli lotnisko powstanie, to albo uda im się zachować nieruchomości, albo sprzedadzą je później z zyskiem, z pominięciem wymuszonego wykupu, to tu wiele osób wcześnie straciło nadzieję i przyjęło oferty spółki mającej budować lotnisko. Na jakie kwoty?

Jak wygląda dziś CPK w Baranowie? Foto: Piotr Szypulski / Auto Świat
Jak wygląda dziś CPK w Baranowie?

"Każdy, kto tu się decydował na udział w Programie Dobrowolnych Nabyć, musiał zadeklarować, że zachowa poufność, pod groźbą kar. Ale ludzie między sobą plotkują. I są nerwy, bo jednym płacili tak, innym inaczej. Jedni dostawali godne pieniądze, inni ochłapy. Jedni zadowoleni, inni chcą się wieszać. Czasami za jeden kawałek pola wycena była podobno trzy razy wyższa albo niższa niż za drugi, za miedzą. Wielu nie miało zdrowia, żeby czekać w niepewności." – mówi mi mieszkaniec Duninopola, który z oferty nie skorzystał.

Jak wygląda dziś CPK w Baranowie? Foto: Piotr Szypulski / Auto Świat
Jak wygląda dziś CPK w Baranowie?

"Nawet jak lotnisko nie powstanie, to krzywdy wielu ludzi nie da się już naprawić. Mówili, że jak lotniska nie zbudują, to będzie można odkupić te zabudowania za taką samą kwotę, co były sprzedane. Ale co tu odkupić, jak wchodzą spychacze i równają wszystko z ziemią? Teraz lotnisko ma być niby mniejsze, linii kolejowych ma być mniej, to ludzi wygonili na darmo? Przecież oni tam nie wrócą." – tłumaczy.

6,5 mln złotych za hektar i zabudowania: "takich pieniędzy nikt tu nie widział"

Zaglądam do folderu, jaki trafiał do mieszkańców Baranowa i okolic, w którym mowa jest o zmianie sposobu wyliczania wysokości odszkodowań. Na zmianach zyskają rolnicy. Dla przykładu, osoba prowadząca gospodarstwo hodowlane, która ma działkę o powierzchni ok. 1 ha, ma nowe budynki inwentarskie o powierzchni ok. 2300 m2 otrzyma ponad 6,5 mln złotych. "A kto tu ma nowe budynki, jak tu od lat nikt nie wie, czy go wysiedlą? Gdyby takie miliony chcieli płacić, to by kolejka po te pieniądze była, a nie protesty. Do mnie przychodzili, pisali, straszyli na spotkaniach, że lepiej teraz dobrowolnie oddać, bo potem, jak według ustawy będą wysiedlać, to dadzą mniej. Ale kwoty były nie takie. Ziemie na wymianę mieli oferować rolnikom, do 100 km od lotniska, ale to też nie takie grunty, jak te tutaj" – mówi rolnik.

Jak wygląda dziś CPK w Baranowie? Foto: Piotr Szypulski / Auto Świat
Jak wygląda dziś CPK w Baranowie?

Wielu mieszkańców z okolic Baranowa, tych, którzy wcale wyprowadzać się stąd nie chcą, liczyło, że po wyborach politycy zwycięskiej koalicji wstrzymają projekt, tak jak to deklarowali przed wyborami.

"Ci poprzedni, to nikogo nie słuchali, mieli swój plan. Niby jakieś spotkania były, ale oni swoje, my swoje. Chcieli wysiedlić wszystkich z okolicy, wykupić ziemię za bezcen, zbudować lotnisko, zarobić na sprzedaży działek pod różne biznesy. Nam chcieli płacić jak za pola, a sami mieli sprzedawać inwestorom teren jako drogie działki inwestycyjne pod magazyny, hotele. Ci nowi na razie też nie lepsi. Mieli nie budować, teraz się okazuje, że jednak chcą budować, ale inaczej. A nas mieszkańców znów nikt o zdanie nie pytał" – żali się na polityków mieszkaniec gminy Wiskitki.

Jak wygląda nowy plan na CPK?

Na razie założenia wciąż są mgliste. Pod koniec czerwca premier Donald Tusk przedstawił założenia "urealnionego" Centralnego Portu Komunikacyjnego, o całkowitej rezygnacji z projektu nie ma już jednak mowy. Mniejsza ma być przepustowość budowanego portu lotniczego, zamiast zapowiadanych niegdyś przez polityków PiS 100 mln pasażerów (to znacznie więcej niż londyńskie Heathrow, międzynarodowe lotnisko w Dubaju czy Port lotniczy Paryż-Roissy-Charles de Gaulle) docelowa przepustowość tego portu ma wynosić ok. 34 mln pasażerów rocznie.

Aktualne rządowe plany nie przewidują już likwidacji lotniska Chopina na warszawskim Okęciu. Zrezygnowano za to z projektu kolejowych "szprych" ze wszystkich stron Polski, które miały przecinać się pod Baranowem – to oznacza, że CPK będzie miało znacznie mniejszy wpływ na inwestycje w całej Polsce – wywłaszczeń pod budowę linii kolejowych miało być znacznie więcej niż pod samo lotnisko i towarzyszącą mu infrastrukturę. Kolej dużych prędkości ma się zacząć od tzw. "Y", czyli linii łączącej Warszawę z Łodzią, a następnie rozgałęziającej się w kierunku Poznania i Wrocławia. Na autostradzie A2 między Warszawą a Łodzią mają pojawić się dwa dodatkowe pasy ruchu.

Ładowanie formularza...