• Od 7 lipca obowiązują unijne przepisy nakazujące montaż czarnej skrzynki w nowych samochodach
  • Rejestratory mają zapisywać dane z 5 sekund przed i po zdarzeniu drogowym, takie jak przyspieszenie, prędkość, ciśnienie w układzie hamulcowym
  • Ustandaryzowano zasady zapisu i przechowywania danych, producenci muszą zapewnić ochronę przed manipulacją i udostępniać informacje po formacie nadającym się do odczytu maszynowego
  • Rejestratory EDR są wykorzystywane przez ubezpieczycieli i sądy, producenci mogą wykorzystać dane do oceny działania i opracowywania nowych systemów bezpieczeństwa
  • Dane z rejestratorów pomagają udowodnić przyczyny wypadków i są przydatne przy rozpatrywaniu roszczeń gwarancyjnych oraz dotyczących potencjalnych wad pojazdów

Parlament Europejski i Rada UE zadecydowały o tym już 5 lat temu – od 7 lipca 2024 r. wszystkie nowo rejestrowane samochody kategorii M1 (osobowe) i N1 (dostawcze do 3,5 t) będą musiały być wyposażone w tzw. czarne skrzynki, czyli tzw. EDR-y (Event Data Recorder – rejestrator danych zdarzeń), dla aut ciężarowych i autobusów obowiązek ten wchodzi w życie 7 stycznia 2026. Rolą takich rejestratorów jest pomoc przy wyjaśnieniu przyczyn i analizie przebiegu wypadków oraz zdarzeń, które do wypadków mogą prowadzić. Zgodnie z unijnymi przepisami rejestratory mają zapisywać dane przez 5 sekund przed i po zdarzeniu drogowym, a do zapisywanych parametrów należą m.in. przyspieszenie wzdłużne i poprzeczne, ruch obrotowy pojazdu, ciśnienie w układzie hamulcowym, kąt obrotu kierownicy, prędkość obrotowa silnika, tryb pracy skrzyni biegów, stopień wciśnięcia pedału gazu, prędkość jazdy, działanie systemów bezpieczeństwa (poduszek powietrznych i kurtyn, pasów bezpieczeństwa i ich napinaczy.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Twoje stare auto też może mieć czarną skrzynkę i nawet o tym nie wiesz

Warto jednak wiedzieć, że dla producentów aut stosowanie takich urządzeń to żadna nowość, od ok. 30 lat auta mogą być wyposażane w urządzenia, które rejestrują przynajmniej część wymaganych teraz parametrów. Niemal każde auto wyposażone w przynajmniej jedną poduszkę powietrzną, w razie wypadku zapisuje w jej sterowniku dane dotyczące okoliczności jej zadziałania lub przekroczenia wartości progowych, przy których systemy bezpieczeństwa zadziałać powinny. Już teraz wiele aut zapisuje znacznie więcej danych, niż wymagają tego nowe unijne przepisy – w wielu modelach do danych wypadkowych należą nawet zapisy wideo z kamer auta i informacje o działaniu wszystkich urządzeń na pokładzie – łącznie z radiem.

Co więc się zmienia? Przede wszystkim ujednolicono zasady zapisu i przechowywania danych, bo wcześniej w tej kwestii poszczególni producenci stosowali swoje standardy i rozwiązania. Teraz producenci pojazdów muszą zapewnić, że dane z rejestratorów EDR są chronione przed manipulacją, a informacje mają być dostępne w formacie nadającym się do odczytu maszynowego, bez możliwości identyfikacji osoby fizycznej. Producenci muszą udostępniać informacje i narzędzia diagnostyczne potrzebne do pozyskiwania i interpretacji danych z EDR, a dane mają być dostępne przez standardowe interfejsy i odpowiednio zabezpieczone przed nieautoryzowanym dostępem. Komisja Europejska wymusiła wprowadzenie znormalizowanych protokołów komunikacyjnych pozwalających na dostęp do informacji z EDR.

Do czego wykorzystywane są czarne skrzynki w autach?

Przede wszystkim są one przydatne podczas wyjaśniania przyczyn wypadków szczególnie takich, przy których nie było wiarygodnych świadków. Zapisy z rejestratorów od lat są wykorzystywane przez ubezpieczycieli przy rozpatrywaniu poważnych roszczeń oraz jako dowody w sądach, zwykle w przypadku najcięższych wypadków. Dotychczas jednak producenci nie zawsze chętnie informowali o zakresie gromadzonych danych. Z kolei dla producentów dane z EDR-ów to cenny materiał przy ocenie działania i opracowywaniu nowych systemów bezpieczeństwa – każdy wypadek to crashtest w warunkach rzeczywistych. Dodatkowo takie dane mogą się przydać przy rozpatrywaniu roszczeń gwarancyjnych czy dotyczących potencjalnych, niebezpiecznych wad pojazdów. To dzięki danym z rejestratorów w wielu przypadkach producentom aut udaje się udowodnić, że przyczyną wypadku nie było niezadziałanie hamulców czy "autopilota", a ewidentny błąd kierowcy.

Podstawowe dane da się pobrać za pośrednictwem gniazda OBD Foto: Przemek Wąworek / Auto Świat
Podstawowe dane da się pobrać za pośrednictwem gniazda OBD

Co musi wiedzieć kierowca auta z czarną skrzynką?

Od lat kłamstwa przy opisywaniu okoliczności wypadków mają krótkie nogi – ubezpieczyciele i odpowiednie służby, szczególnie w trudnych i budzących wątpliwości przypadkach, korzystają z danych z pokładowych rejestratorów. Im nowsze i im bardziej zaawansowane technicznie auto, tym danych tych jest więcej. Można bardzo łatwo sprawdzić m.in. to, czy kierowca hamował, a nawet jak intensywnie to robił, z jaką prędkością auto poruszało się tuż przed wypadkiem, czy były włączone światła, czy kierowca używał kierunkowskazów i czy miał zapięte pasy, czy wiózł pasażera.

  • Można usunąć dane z rejestratora, ale zawsze pozostawia to ślady.
  • Rejestrator jest przypisany do konkretnego auta, nie da się go tak po prostu podmienić na inny.
  • Rejestratory pozwalają na odczyt danych nawet po poważnych wypadkach, przy których auto jest całkowicie zniszczone.
  • Nawet spalenie samochodu zwykle nie pozwala na skuteczne usunięcie danych – najczęściej daje się je odzyskać.
  • Podanie nieprawdziwych okoliczności wypadku z reguły skutkuje tym, że ubezpieczyciel odmawia wypłaty odszkodowania z tytułu dobrowolnego ubezpieczenia autocasco (nawet jeśli w przypadku podania prawdziwych informacji byłby do tego zobowiązany).
  • Składanie fałszywych zeznań grozi wysokimi karami – dane z rejestratora to zwykle niepowtarzalny dowód.