• Poseł Polski 2050 Paweł Śliz wyszedł z rozprawy. — Jest to zachowanie niedopuszczalne i skandaliczne — grzmiał sędzia Bogdan Święczkowski
  • Wojciech Hermeliński uważa, że występowanie przed TK to obecnie "strata czasu", a sędziowie nie mieli prawa zajmować się sejmową uchwałą
  • — Jak ja patrzę na to, co zrobiono z tym Trybunałem, jak nisko on upadł, to jako kiedyś sędziemu tego organu jest mi po prostu wyjątkowo przykro — przyznaje
  • Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Przed rozpoczęciem rozprawy przedstawiciel Sejmu poseł Paweł Śliz (Polska 2050) wniósł o to, aby sprawę tę TK rozpoznał w pełnym składzie. Do tej sprawy wyznaczony został bowiem skład trzech sędziów pod przewodnictwem Bogdana Święczkowskiego. Oprócz niego w składzie byli jeszcze Stanisław Piotrowicz i Bartłomiej Sochański.

TK nie uwzględnił tego wniosku, uzasadniając, że nie ma powodów do uznania tej sprawy za "szczególnie zawiłą", a tylko w takim przypadku mogłaby ona trafić na pełen skład. Natomiast uchwały — co do zasady — rozpoznawane są w TK przez składy trzech sędziów.

Po tym postanowieniu TK przedstawiciel Sejmu opuścił salę rozpraw TK. "Jest to zachowanie niedopuszczalne i skandaliczne" — skomentował sędzia Święczkowski. W pisemnym stanowisku Sejm wniósł o umorzenie postępowania "ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku".

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Sędzia Hermeliński: Ja bym posła nie ganił. Występowanie przed tym organem to strata czasu

— Skandalem nie jest wyjście posła, ale to, jaki skład sędziowski rozpoznawał tę sprawę — mówi Onetowi Wojciech Hermeliński, sędzia TK w stanie spoczynku i były szef Państwowej Komisji Wyborczej.

— W sprawie uchwały orzekały wyłącznie osoby blisko powiązane w przeszłości z PiS. Czyli były prokurator krajowy u Zbigniewa Ziobry Bogdan Święczkowski, były poseł PiS Stanisław Piotrowicz i były radny z ramienia tej partii Bartłomiej Sochański. Oni powinni być natychmiast z tej sprawy wyłączeni — podkreśla.

— Ja posła Śliza absolutnie bym za to opuszczenie rozprawy nie ganił. Zacznijmy od pytania, czy jest sens do takiego składu sędziowskiego w ogóle mówić merytorycznie. A widząc, jaki skład został wyznaczony, wiadomo było, w jakim kierunku to pójdzie. Nie chcę absolutnie posła krytykować, bo występowanie przed tym organem, trudno go nazwać niezawisłym sądem, to jest strata czasu — wskazuje sędzia Hermeliński.

"TK nie miał prawa rozpoznać tej sprawy"

Podkreśla, że TK nie miał prawa zajmować się sprawą sejmowej uchwały.

— Konstytucja stanowi, że Trybunał orzeka w sprawie przepisów prawa wydanych przez organy władzy państwowej. Tymczasem uchwała nie jest przepisem prawa, nie ma charakteru normatywnego — mówi sędzia Hermeliński.

— Przepis musi coś nakazywać lub czegoś zakazywać, zawierać jakąś regułę, zaś uchwała, zwłaszcza ta uchwała z marca w sprawie TK absolutnie nie miała takiego charakteru. Nie było więc żadnej podstawy, aby TK w tej sprawie orzekał. Jednak ja wiedziałem, że i tak to zrobi. TK jest wyłącznie zapleczem poprzedniej władzy i będzie na wyprzódki uprzedzać ich życzenia — zaznacza.

— A wracając do sprawy składu, uważam, że w sprawach dużej wagi — a ta taką była — powinien być co najmniej skład 5-osobowy. I na pewno nie taki, jaki widzieliśmy. Tak się jakoś dziwnie dzieje, że w tym TK wciąż orzekają te same osoby, jakaś żonglerka ze składami jest uprawiana — mówi sędzia Hermeliński.

— Jak ja patrzę na to, co zrobiono z tym Trybunałem, jak nisko on upadł, to jako kiedyś sędziemu tego organu jest mi po prostu wyjątkowo przykro — podsumowuje.

Co zawiera uchwała Sejmu dotycząca Trybunału?

Sejm, który 6 marca br. przyjął uchwałę w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023, stwierdził, że "uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy". Zasada legalizmu wynika z art. 7 konstytucji, zgodnie z którym organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa.

Sejm uznał też, że Julia Przyłębska, która pełni funkcję prezesa TK, jest na tym stanowisku osobą nieuprawnioną. W uchwale czytamy, że jej wybór na prezesa TK dokonano bez wcześniejszego uzyskania — wymaganej prawem — uchwały zgromadzenia ogólnego sędziów TK. Ponadto, jak wskazano, kadencja Przyłębskiej wygasła 21 grudnia 2022 r.

Sejm stwierdził też, że ze względu na uchwały sejmowe dotyczące wyboru sędziów TK, które zostały podjęte z rażącym naruszeniem prawa, Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak nie są sędziami Trybunału Konstytucyjnego. W związku z tym orzeczenia TK z ich udziałem są dotknięte wadą prawną, a wady te dotyczą także decyzji, jakie podejmowali wcześniej Henryk Cioch i Lech Morawski, których zastąpili Piskorski i Wyrembak.

Ponadto Sejm zaapelował do sędziów TK o rezygnację, a tym samym o przyłączenie się do procesu demokratycznych przemian.