Spekulacje na temat zdrowia 81-letniego Bidena wzmogły się po debacie przedwyborczej, w której obecny prezydent starł się ze swoim rywalem — Donaldem Trumpem. Media wskazywały wtedy na wyraźnie słabą kondycję Joego Bidena w kontekście ewentualnego powierzenia mu urzędu prezydenta na kolejnych pięć lat. Nowe informacje na temat jego stanu zdrowia, które przekazał m.in. "New York Times" sugerują, że Biden może chorować na poważne neurologiczne schorzenie: chorobę Parkinsona.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Biały Dom zaprzecza, ale bez szczegółów

Według doniesień mediów Joego Bidena kilkakrotnie w ciągu ostatnich 12 miesięcy odwiedzał dr Kevin Cannard — neurolog specjalizujący się w zaburzeniach ruchowych, autor publikacji na temat choroby Parkinsona. Jak poinformował CNN rzecznik Białego Domu Andrew Bates, Cannard to tylko jeden z licznych specjalistów, badających regularnie członków personelu, zatrudnionego w prezydenckiej siedzibie. Podkreślił, że pracownicy dość często skarżą się na różnego rodzaju problemy neurologiczne.

Oświadczenie w sprawie wizyt neurologa wydał również dr Kevin O'Connor — główny lekarz Białego Domu. Jego fragmenty zacytował CNN. Lekarz napisał w nim m.in., że "prezydent Biden nie widział neurologa poza corocznymi badaniami fizycznymi".

O stan zdrowia prezydenta USA i ujawnione wizyty neurologa dziennikarze zapytali też Karine Jean-Pierre — sekretarz prasową Białego Domu. Jean-Pierre odmówiła jednak zdradzania szczegółów i nazwisk lekarzy odwiedzających prezydenta, jak podkreśliła, "ze względów bezpieczeństwa". Dodała jednak zdecydowanie, że Joe Biden nigdy nie leczył się na chorobę Parkinsona ani nie przyjmował żadnych leków na tę chorobę.

Potwierdza to najnowszy raport o stanie zdrowia Bidena, opublikowany przez O'Connora. Wskazuje on, że prezydent przeszedł badania przesiewowe w kierunku szeregu schorzeń neurologicznych, w tym choroby Parkinsona, ale ich wyniki były negatywne.