W połowie czerwca, podczas wizyty Władimira Putina w Pjongjangu i spotkaniu z Kim Dzong Unem, obaj przywódcy podpisali umowę, która mówi m.in. o "wzajemnej pomocy, jeśli któryś z krajów zostanie zaatakowany". Jak doniosła północnokoreańska agencja KCNA, w poniedziałek "elitarna delegacja wojskowa" poleciała do Moskwy. Przewodzi jej Kim Geum Chol — rektor Uniwersytetu Wojskowego im. Kim Ir Sena — uczelni, na której miał studiować Kim Dzong Un.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Korea Południowa ostrzega Europę

Nie podano szczegółów ani celu wizyty delegacji w Rosji. Według Agencji Reutera może ona być związana właśnie z najnowszym paktem o współpracy. Chociaż oba kraje oficjalnie zaprzeczają jakimkolwiek transakcjom zbrojeniowym, Korea Południowa ostrzega Europę.

"Współpraca wojskowa między Rosją a Koreą Północną stanowi wyraźne zagrożenie i poważne wyzwanie dla pokoju i bezpieczeństwa na Półwyspie Koreańskim i w Europie" — napisał agencji Reutera prezydent Korei Południowej Yoon Suk Yeol, w odpowiedzi na pytania dotyczące szczytu NATO w USA. Dodał też, że Seul podejmie decyzję o wsparciu zbrojeniowym dla Ukrainy na podstawie tego, jak rozegra się nowy pakt wojskowy między Moskwą a Pjongjangiem.

"Korea Północna jest ewidentnym zagrożeniem dla społeczności międzynarodowej" — twierdził prezydent Korei Południowej, kiedy Kim Dzong Un spotkał się z Putinem w połowie czerwca.

Yoon Suk Yeol weźmie już po raz trzeci udział w szczycie NATO. Ponadto we wrześniu Seul zamierza zacieśnić partnerstwo z NATO za sprawą ćwiczeń w zakresie cyberobrony, w których wezmą udział państwa członkowskie NATO. Ćwiczenia te zorganizuje południowokoreańska agencja wywiadowcza — poinformował agencję Reutera prezydent Korei Południowej.