To oznacza, że główna kandydatka EPP (EPL – Europejskiej Partii Ludowej – red.) nie będzie obciążona ewentualnymi dochodzeniami przed wyborami do PE.
Lista zarzutów jest długa
Tłem sprawy jest skarga belgijskiego lobbysty Frederica Baldana na podejście Komisji Europejskiej do zamówień na szczepionki podczas pandemii COVID-19, którą złożył w zeszłym roku na ręce sędziego w mieście Liege. Zarzuty są takie, że von der Leyen zniszczyła dokumenty publiczne, uzurpowała sobie oficjalne uprawnienia i realizowała niezgodne z prawem interesy.
Niedługo później do skargi Belga dołączyły inne osoby, a także rządy Polski i Węgier. Wkrótce potem prokuratura regionalna w Liege przekazała zarzuty do Prokuratury Europejskiej (EPPO). Prokuratura zdecydowała, że w jej kompetencjach leży "skomentowanie legalności skargi złożonej do sędziego śledczego w Liege" i przejęła sprawę.
W szczególności sprawa dotyczy umowy zakupu między UE a firmą farmaceutyczną Pfizer na dostawę 1,8 mld dawek szczepionek, która została zawarta w środku kryzysu COVID-19 w kwietniu 2021 r. To umowa o szacunkowej wartości 35 mld euro, której szczegóły do dziś pozostają w dużej mierze nieznane opinii publicznej.
"The New York Times" donosił wówczas, że korespondencja między przewodniczącą KE von der Leyen a dyrektorem generalnym Pfizera Albertem Bourlą odegrała ważną rolę w transakcji. Najwyraźniej oboje negocjowali umowę przez kilka miesięcy za pośrednictwem wiadomości tekstowych. Na prośbę amerykańskiego dziennika KE odmówiła ujawnienia wiadomości tekstowych.
Pfizer zaprzeczył później w Parlamencie Europejskim, że doszło do negocjacji między nimi. Rzecznik Komisji Europejskiej powiedział "Sueddeutsche Zeitung": "Podczas kryzysu pandemicznego zwyczajem szefów państw i rządów na całym świecie było utrzymywanie kontaktów z najważniejszymi firmami farmaceutycznymi produkującymi szczepionki".
Von der Leyen nie skomentowała jeszcze postępowania, ale podejrzenie, że przewodnicząca Komisji mogła negocjować nieformalne umowy z Bourlą w sprawie cen i ilości szczepionek, pozostaje wciąż żywe. Rzeczniczka Praw Obywatelskich UE wezwała również do większej przejrzystości.
Negocjacje zaszkodziły budżetowi? Ofensywa skarżącego
Przesłuchanie w zeszły piątek początkowo dotyczyło tylko tego, kto prowadził dochodzenie w tej sprawie — belgijski wymiar sprawiedliwości czy Prokuratura Europejska. Skarżący Baldan argumentował, że negocjacje w sprawie szczepionek zaszkodziły budżetowi Belgii i podważyły zaufanie do instytucji UE.
Lobbysta był zdania, że władze belgijskie, a nie EPPO, powinny przeprowadzić dochodzenie w każdej sprawie. Z drugiej strony, europejscy prokuratorzy argumentowali, że prowadzili już dochodzenie w sprawie kolejnych skarg dotyczących zakupu szczepionek na COVID-19. Stawka była wysoka dla von der Leyen — gdyby postępowanie sądowe było kontynuowane, byłoby to bardzo obciążające dla jej ponownej kandydatury na stanowisko przewodniczącego Komisji.
Belgijski sąd odroczył teraz wydanie decyzji. Oznacza to, że spór między organami sądowymi w sprawie możliwych działań prawnych przeciwko von der Leyen został wykluczony z kampanii wyborczej.
W grudniu br. ma się odbyć przesłuchanie w sprawie tego, czy Prokuratura Europejska lub belgijscy śledczy będą odpowiedzialni i czy immunitet von der Leyen może zostać zniesiony — długo po wyborach do UE. Najwyraźniej powodem odroczenia jest to, że Węgry zażądały dodatkowych dochodzeń. Ponadto w politycznych kuluarach w Brukseli wiele mówi się, że wkrótce przesłuchanych ma zostać ponad 400 nowych skarżących.