• Skazani byli szefowie ośrodka to wieloletni dyrektor Bernard K. i jego bliski współpracownik Piotr O. Obaj cieszyli się poparciem poprzednich władz powiatu pilskiego, którym kierował kontrowersyjny starosta Eligiusz Komarowski
  • Wyrok na byłych szefów ośrodka oraz na pięciu wychowanków, którzy na ich polecenie mieli bić innych podopiecznych, zapadł w czerwcu. Oskarżeni zapewne złożą apelacje, wystąpili już o pisemne uzasadnienie wyroku
  • Tymczasem w ośrodku, po utracie władzy w powiecie przez starostę Komarowskiego będącego w koalicji z PiS, zapanowały nowe rządy. Koalicja KO i Trzeciej Drogi przywróciła do pracy cenionego przez kadrę byłego dyrektora Sebastiana Deca
  • Sebastian Dec, za czasów starosty Komarowskiego, walczył z patologiami w ośrodku i dopominał się o pieniądze na jego remont. Nagle, za rządów poprzedniej koalicji, stracił pracę w zaskakujących okolicznościach
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

W 2023 r. w Onecie ujawniliśmy rozmaite patologie w "domu złym" w Łobżenicy, w północnej Wielkopolsce. W ośrodku dla trudnej młodzieży, jak mówiły nasze źródła, dochodziło do systemowej przemocy. Nielubiani wychowankowie, za wiedzą, zgodą i na polecenie poprzedniego kierownictwa placówki, mieli być bici przez innych podopiecznych pochodzących z trudnych rodzin. Przemoc miała być sposobem na "wychowanie" nastolatków i utrzymanie porządku w placówce. Ci, którzy gnębili innych na zlecenie dyrekcji, mieli mieć dostęp do papierosów i alkoholu.

Nasze źródła podkreślały, że sytuacja w Łobżenicy doskonale obrazowała patologie i systemy zależności panujące w tzw. Polsce powiatowej. Ośrodkiem dla trudnej młodzieży kierował Bernard K., wieloletni dyrektor i jednocześnie mieszkaniec miasteczka, który karierę zawodową rozpoczął na rampie w miejscowej mleczarni. Potem został pedagogiem i wypracował sobie dobre relacje z poszczególnymi władzami powiatu pilskiego.

Cieszył się poparciem lokalnych polityków, bo jak podkreślali nasi informatorzy, Bernard K. szedł starostwu na rękę w sprawach finansowych. Mimo wysokich, wieloletnich dotacji z ministerstwa edukacji przekazanych do starostwa na ośrodek w Łobżenicy, był on niedoinwestowany, a wychowankowie żyli w skrajnie złych warunkach. Pieniądze, jak twierdziły nasze źródła, rozpływały się w niejasnych okolicznościach.

Pobicia w Łobżenicy. Tak były starosta wspierał oskarżonego szefa ośrodka

Bernard K. miał ponadto dostać wolną rękę w zarządzaniu ośrodkiem silną ręką. I choć w 2015 r. odszedł na emeryturę, akurat w momencie, gdy miał sprawę karną o sfałszowanie dokumentu, wrócił w 2019 r. za wiedzą i zgodą ówczesnego starosty Eligiusza Komarowskiego, który w przeszłości sam miał kłopoty z prawem i siedział w areszcie. Siedząc za kratkami, jak dowiedział się Onet, szerzej nieznany Komarowski poznał w areszcie byłego senatora Henryka Stokłosę, dzięki któremu potem zrobił karierę w lokalnej polityce i zaczął twardą ręką rządzić powiatem pilskim.

Tajemnice starosty z Piły. Skandal, areszt ze Stokłosą i awans na salony

Sąd potwierdza patologie w Łobżenicy

Po tym, jak Bernard K. wrócił w 2019 r. do ośrodka w Łobżenicy, w placówce znowu miało dochodzić do przemocy. Prokuratura oskarżyła później jego oraz jego bliskiego współpracownika Piotra O., kierownika szkolnych warsztatów, o zlecenia pobić wychowanków. Na ławie oskarżonych zasiadło jeszcze pięciu byłych podopiecznych, którzy mieli stanowić "zbrojne ramię" Bernarda K. Ich proces ruszył w ubiegłym roku.

Onet ujawnia. "Gestapowskie metody" w ośrodku dla trudnej młodzieży

Kilka tygodni temu zapadł pierwszy, nieprawomocny wyrok. 11 czerwca Sąd Rejonowy w Złotowie uznał winę wszystkich siedmiu oskarżonych. Były szef ośrodka Bernard K. usłyszał wyrok roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz trzyletni zakaz zajmowania stanowisk związanych z wychowywaniem młodzieży. Z kolei były kierownik szkolnych warsztatów Piotr O. usłyszał wyrok 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata.

— Z satysfakcją przejmujemy fakt, że sąd podzielił nasze stanowisko, że w ośrodku w Łobżenicy dochodziło do pobić na zlecenie poprzedniego kierownictwa placówki — podkreśla Łukasz Wawrzyniak, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej. — Nie będziemy składać apelacji, mimo że wnioski prokuratora w mowie końcowej dotyczyły surowszych kar, bo niektórzy oskarżeni mieli zostać skazani na karę więzienia bez zawieszenia. Jednak przekonały nas ustne motywy wyroku, fakt, że niektórzy z pobitych wychowanków zeznawali, że wcale nie czują się pokrzywdzonymi — dodaje.

Apelację złożą za to zapewne byli szefowie ośrodka oraz niektórzy skazani byli wychowankowie. Do sądu wpłynęły ich wnioski o pisemne uzasadnienie wyroku z 11 czerwca, co wskazuje na to, że zamierzają kwestionować orzeczenie złotowskiego sądu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Niewygodny dyrektor wraca do MOW w Łobżenicy

W ostatnich miesiącach doszło do innych kluczowych wydarzeń w kontekście Młodzieżowego Ośrodka w Łobżenicy. Ukazał się krytyczny raport NIK na temat ośrodka w Łobżenicy podlegającemu powiatowi pilskiego. Ponadto w kwietniu, wskutek wyniku wyborów samorządowych, władzę w powiecie pilskim stracił starosta Eligiusz Komarowski oraz jego Porozumienie Samorządowe tworzące od lat koalicję z PiS.

Eligiusz Komarowski, były starosta powiatu pilskiego Marcin Obara / PAP
Eligiusz Komarowski, były starosta powiatu pilskiego

Nową większość w Radzie Powiatu utworzyła koalicja KO i Trzeciej Drogi. Starostą został Rafał Zdzierela, wieloletni członek PO.

Jednym z pierwszych posunięć nowej koalicji było przywrócenie do pracy cenionego dyrektora Sebastiana Deca. Po raz pierwszy został dyrektorem ośrodka w Łobżenicy jeszcze za czasów starosty Komarowskiego i już po ujawnieniu przez prokuraturę przemocy w placówce. Dec opowiadał później Onetowi, że od początku był solą w oku poprzedniego starosty. Nie chciał przemilczeć tego, że choć na ośrodek w teorii szły wielkie dotacje z Warszawy, w praktyce był zapuszczony, a młodzież żyła w skandalicznych warunkach. Jego spostrzeżenia potwierdzili potem eksperci przysłani do Łobżenicy przez Rzecznika Praw Obywatelskich.

"W ocenie wizytujących panujące w internacie warunki bytowe uznać należy za bardzo złe, wymagające podjęcia pilnych prac modernizacyjnych. Uwagę zwróciło zwłaszcza wyposażenie sypialni w stare, zniszczone meble, szafy bez drzwi, podłogi z ubytkami oraz zniszczone, piankowe materace. W ocenie wizytujących odświeżenia wymagają także natryski i toalety, z których korzystają wychowankowie" — pisali w swoim raporcie z 2023 r. przedstawiciele przedstawicieli Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur.

"Dom zły" w Łobżenicy. Odwołany dyrektor ujawnia wstrząsające fakty

Sebastian Dec chciał także zatrudniać w ośrodku fachowców od resocjalizacji, a nie ludzi z politycznego nadania. Dopytywał ponadto, dlaczego, skoro ośrodek w Łobżenicy jest w tak złym stanie, młodzieży nie można przenieść do pustej filii w sąsiednim Kijaszkowie, wyremontowanej wcześniej za publiczne pieniądze. On i inni pracownicy dociekali, czy prawdą jest, że pusty obiekt w sąsiedniej miejscowości ma zostać sprywatyzowany i przekazany na rzecz jednego z polityków wchodzących w skład poprzedniej koalicji rządzącej powiatem pilskim.

Dom zły ma stać się domem dobrym

Za czasów starosty Komarowskiego, będącego protegowanym skazanego za korupcję Henryka Stokłosy, dyrektor Dec utrzymał się na stanowisku zaledwie kilka miesięcy. Został odwołany wiosną 2023 r. przez poprzednie władze powiatu pod zarzutem, że w starostwie oblał egzamin dotyczący znajomości przepisów prawa. Dec do dziś uważa, że tamten egzamin był "ustawką" służąca wyłącznie do jego usunięciu z ośrodka, po to, by pełniącym funkcje dyrektora mogła zostać osoba uległa staroście. Taka, która nie będzie stwarzać trudności i zadawać niewygodnych pytań.

Teraz Dec wraca do Łobżenicy, bo ufa mu nowa koalicja złożona z KO i Trzeciej Drogi. Nowy starosta pilski Rafał Zdzierela na niedawnej konferencji prasowej w Pile mówił, że "dom zły" to już przeszłość. Teraz Łobżenica ma stać się "domem dobrym".

Nowy starosta pilski Rafał Zdzierela (z lewej) i nowy-stary dyrektor MOW w Łobżenicy Sebastian Dec Powiat Pilski
Nowy starosta pilski Rafał Zdzierela (z lewej) i nowy-stary dyrektor MOW w Łobżenicy Sebastian Dec

W rozmowie z Onetem starosta pilski tak skomentował trwające zmiany w Łobżenicy.

— Właściwe kroki zostały już wykonane. Po pierwsze, kompetentny człowiek objął stery w MOW w Łobżenicy. Po drugie, sąd przykładnie ukarał poprzednika. Mam nadzieję, że wkrótce ten ośrodek stanie się wzorcowym w kraju — mówi Rafał Zdzierela. — Obecnie trwa analiza możliwości wykorzystania naszej placówki w Kijaszkowie. Po jej zakończeniu będziemy w stanie zarekomendować Radzie Powiatu w Pile jej dalsze kierunki rozwoju — dodaje polityk PO.