• W powiatach lubelskim i puławskim PiS mogło rządzić samodzielnie. W obu przypadkach część radnych PiS przeszła na stronę ugrupowań tworzących Koalicję 15 Października
  • — Od dnia wyborów prowadziliśmy rozmowy z kilkoma osobami. Szukaliśmy linii porozumienia, bo zależało nam na rozwoju powiatu, a nie cementowaniu starego układu — mówi nam Mateusz Winiarski z PSL
  • Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w Świdniku. Tam o nowej większości mogli decydować radni Konfederacji. Rozmowy zostały zerwane z powodów ideologicznych
  • Nieoczekiwanie do gry wkroczył lider świdnickich struktur PO Waldemar Białowąs, który po cichu dogadał się ze środowiskiem blisko zwi��zanym z PiS
  • — Odbieram to jako zdradę. Ludzie identyfikujący się z Koalicją 15 Października zostali zdradzeni przez osoby, które mają legitymację Platformy Obywatelskiej w Świdniku — uważa Mariusz Wilk z Polski 2050
  • Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Końcówka kwietnia br. Rozmawiamy z prominentnym politykiem PiS w województwie lubelskim o opisywanej przez Onet akcji CBA w kopalni Bogdanka i Urzędzie Marszałkowskim. Temat rozmowy schodzi na przyszły skład zarządu województwa, który ma zostać poważnie przemeblowany. Na naszą uwagę, że do stanowisk jest długa kolejka chętnych słyszymy, że każdy zostanie odpowiednio zagospodarowany.

— Spokojnie, mamy gdzie wsadzić naszych ludzi. Przecież wygraliśmy w wielu powiatach, gdzie będziemy samodzielnie rządzić. Każdy coś dostanie — przekonywał nas polityk PiS.

PiS traci władzę w powiatach

Jako przykład sukcesu nasz rozmówca podał powiat lubelski, który jest największym na Lubelszczyźnie. Przez wiele lat rządził tam PSL, ale w 2018 r. ludowcy musieli oddać władzę na rzecz PiS. Starostą został Zdzisław Antoń i wszystko wskazywało na to, że zachowa stołek. W kwietniu br. PiS zdobyło 15 mandatów w 27-osobowej radzie. Nic nie wskazywało, że dojdzie do przewrotu.

— Od dnia wyborów prowadziliśmy rozmowy z kilkoma osobami. Szukaliśmy linii porozumienia, bo zależało nam na rozwoju powiatu, a nie cementowaniu starego układu. Było pewne, że starostą będzie chciał zostać Zdzisław Antoń z PiS, co nie wszystkim się podobało. Chodziło też o możliwość łatwiejszego pozyskiwania środków z budżetu państwa. Szersza koalicja miała na to większe szanse — mówi Onetowi Mateusz Winiarski, dyrektor lubelskiego oddziału KRUS i radny powiatu lubelskiego.

Już podczas wyboru przewodniczącego rady powiatu okazało się, że dwie osoby wybrane z list PiS nie głosują tak jak pozostali. Szefem rady powiatu został Piotr Sawicki, radny powiatu PO i sekretarz wojewódzkich struktur tej partii.

W kolejnych głosowaniach okazało się, kto z PiS przeszedł na stronę Koalicji 15 Października. Starostą lubelskim została Sylwia Pisarek-Piotrowska, radna PiS z Rudki Kozłowieckiej. Do zarządu wszedł też Andrzej Kłapeć, radny PiS z Ćmiłowa. Skład zarządu powiatu uzupełniły osoby z PSL i PO.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Do niemal identycznej sytuacji doszło w powiecie puławskim, gdzie PiS zdobyło 12 mandatów w 23-osobowej radzie. Ostatecznie dwóch radnych przeszło na stronę koalicji PO i Trzeciej Drogi. Na przewodniczącego rady powiatu wybrano Pawła Nakoniecznego z partii Donalda Tuska. Nowym starostą została przedstawicielka PO Teresa Gutowska.

Jeszcze łatwiej przebiegła próba odbicia powiatu łęczyńskiego. Tam PiS zdobyło 8 mandatów, KO — 4, Trzecia Droga — 3, a komitet Twój Samorząd — 2. Było jasne, że o nowej większości zdecydują ci ostatni. Mimo starań starosty Krzysztofa Niewiadomskiego z PiS nie udało się przeciągnąć Twojego Samorządu na swoją stronę. Nowym starostą został Daniel Słowik, szef struktur PSL.

PO porzuca swoich koalicjantów

W zupełnie inną stronę potoczyły się wypadki w powiecie świdnickim i samym Świdniku, gdzie na wybory samorządowe powstała Koalicja 15 Października. Kandydatką na burmistrza miasta została Edyta Lipniowiecka, którą popierali KO, PSL i Polska 2050. Po raz pierwszy w historii w Świdniku wybory zostały rozstrzygnięte w drugiej turze, ale nowym burmistrzem został Marcin Dmowski. W przeszłości należał do PiS, ale zawiesił swoje członkostwo w partii. Mimo to Przemysław Czarnek zalicza go do grona zwycięzców swojej partii.

"W Kraśniku, Józefowie, Bychawie, Bełżycach i Świdniku burmistrzowie z PiS. Brawo. GRATULACJE" — napisał na portalu X poseł PiS Przemysław Czarnek.

Zarówno w powiecie, jak i Radzie Miasta nikt nie zdobył samodzielnej większości. Języczkiem u wagi byli przedstawiciele Konfederacji. Ich głosy decydowały, kto będzie rządził powiatem oraz akceptował pomysły nowego burmistrza Świdnika.

Według naszych ustaleń takie rozmowy trwały i prawie zostały zakończone sukcesem. Ostatecznie nie doszło do porozumienia, ponieważ niektórzy działacze Koalicji 15 Października nie wyobrażali sobie współpracy ze skrajną prawicą.

— Rozbiło się o kwestie ideologiczne. W pewnych kwestiach lewica nie porozumie się z prawicą — mówi Onetowi Marcin Magier, radny miejski i szef Projektu Świdnik, który jest związany z Konfederacją.

Nieoczekiwanie do gry wkroczył lider świdnickich struktur PO Waldemar Białowąs, który po cichu dogadał się ze środowiskiem blisko związanym z PiS. Do tej egzotycznej koalicji dołączyło również PSL.

— Na tacy było przejęcie całego starostwa świdnickiego i Rady Miasta Świdnik. Konfederacja postawiła warunek — dwa miejsca w zarządzie powiatu. Reszta była dla nas. To było do zrobienia, ale pojawił się Waldemar Białowąs, który porzucił nas na rzecz koalicji z PiS — denerwuje się jeden z lokalnych polityków.

W efekcie nowym starostą świdnickim został Waldemar Jakson, były burmistrz Świdnika, który otwarcie na sesji przyznał, że jest członkiem PiS. Na jego zastępcę wybrano Dariusza Kołodziejczaka z PSL. Wiceprzewodniczącym rady został przedstawiciel ludowców Marcin Najda. Z kolei w Radzie Miasta Świdnik identyczna funkcja przypadła Robertowi Syryjczykowi z PO.

Burza w szklance wody czy zdrada?

W Świdniku wrze. Przedstawiciele Polski 2050 nie hamują się w krytykowaniu działaczy PO. Zarzucają im porzucenie ideałów oraz zdradę koalicjantów.

— Odbieram to jako zdradę. Ludzie identyfikujący się z Koalicją 15 Października zostali zdradzeni przez osoby, które mają legitymację Platformy Obywatelskiej w Świdniku. Radni PO zdecydowali się na układ z PiS, przeszli na ciemną stronę mocy — mówi Onetowi Mariusz Wilk, radny powiatu z Polski 2050.

Nieoficjalnie słyszymy, że Waldemar Białowąs podpisał porozumienie ze swoimi nowymi koalicjantami, na mocy którego ma zostać wiceburmistrzem Świdnika. Próbowaliśmy się skontaktować z liderem PO w Świdniku, ale nie odbierał od nas telefonu.

O komentarz prosiliśmy też Stanisława Żmijana, szefa struktur PO w województwie lubelskim. Były poseł nie odbiera telefonu i nie odpisuje na wiadomości.

Chętny do rozmowy był jedynie Piotr Sawicki, sekretarz wojewódzkich struktur partii Donalda Tuska. Samorządowiec, który sam uczestniczył w odbiciu powiatu lubelskiego z rąk PiS, nie widzi problemu z sytuacją w Świdniku.

— Czy w wyborach startuje się po to, by być opozycją? Jeżeli chce się mieć jakąkolwiek sprawczość, to trzeba być w układzie rządzącym. To nie jest koalicja z PiS-em, tylko z szeroko pojętym środowiskiem prawicowym. Wygląda to na budowanie ponadpartyjnej wspólnoty. Nie wiem, czy należy to krytykować. Moim zdaniem to burza w szklance wody — mówi nam Piotr Sawicki.

W mediach społecznościowych głos zabrał również nowy wiceprzewodniczący Rady Miasta Świdnik. Twierdzi, że to właśnie radnych PO "próbowano sprzedać".

"Niestety, ale poza naszymi plecami działacze Polska 2050 zaczęli rozmowy z PiS i Konfederacją, uzgadniając przyszły podział stanowisk i funkcji w mieście i powiecie między sobą. Widząc brak lojalności ze strony działaczy Polska 2050 wobec nas i podjęcie negocjacji z nieakceptowaną przez nas opcją, poinformowaliśmy ich, że nie będziemy współdziałać w tym kierunku" — czytamy we wpisie Roberta Syryjczyka.