Chodzi o głośną sprawę na granicy polsko-białoruskiej, którą jako pierwszy opisał Onet. Żandarmeria Wojskowa aresztowała żołnierzy, którzy użyli broni wobec uzbrojonej w niebezpieczne narzędzia grupy uchodźców. MON twierdzi, że żołnierze mogą uzyskać pomoc prawną. Jednak to koledzy z jednostki aresztowanych żołnierzy zrzucali się na prawników dla nich. To niejedyny przypadek postępowań wobec żołnierzy, którzy oddali strzały ostrzegawcze. Dowództwo skrzętnie je ukrywa — informowali dziennikarze Onetu w tekście "Polscy żołnierze zakuci w kajdanki na granicy z Białorusią. W wojsku wrze".

Żołnierze użyli broni wobec uchodźców. Z sieci znika wpis zastępcy prokuratora ds. wojskowych

Komunikat w tej sprawie zamieścił zastępca prokuratora generalnego ds. wojskowych Tomasz Janeczek. Z nieznanych przyczyn wpis został usunięty. Po kilku godzinach został zamieszczony ponownie. Stowarzyszenie Ad Vocem poinformowało, że bada powody zaistniałej sytuacji.

Do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej odniósł się również Roman Giertych. "Formalnie za zatrzymanie polskich żołnierzy odpowiada Tomasz Janeczek — zastępca PG ds. wojskowych, którego nie można zdymisjonować ze względu na sprzeciw Prezydenta" — poinformował, dodając, że "jest najbardziej zaufanym człowiekiem Ziobry".

Zaufany człowiek Ziobry. Kontrowersje wokół Tomasza Janeczka

Kontrowersje wokół postaci Tomasza Janeczka narastały od dawna. Janeczek był szefem Prokuratury Regionalnej w Katowicach — to właśnie do śląskich oddziałów za czasów pierwszych rządów PiS Zbigniew Ziobro kierował wszelkie sprawy o podłożu politycznym.

To on miał naciskać na podwładnych, aby wydali nakaz zatrzymania byłej posłanki SLD Barbary Blidy. Podczas tych czynności Blida popełniła samobójstwo. Także Janeczek miał polecić jednemu z podwładnych, aby nagrał przesłuchanie byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który zeznawał w charakterze świadka. Ów podwładny odmówił — informował w grudniu ubiegłego roku dziennikarz Onetu Kamil Dziubka.