W trakcie rozmowy z Bogdanem Rymanowskim Siewiera był pytany o swój ewentualny start w wyborach prezydenckich. Jego nazwisko pojawiło się w ostatnim sondażu. — Zostałem umieszczony po prawej. Jestem osobą o poglądach konserwatywnych, przywiązanie do wartości patriotycznych, kultury chrześcijańskiej, wartości rodziny, natomiast nie jestem członkiem PiS — stwierdził.

Na uwagę, że mógłby być kandydatem niezależnym, odpowiedział: "kiedy taki kandydat ostatnio miał znaczenie na polskiej scenie politycznej?".

Czy zatem na 100 proc. może potwierdzić, że nie wystartuje? — Dzisiaj to ja na 100 proc. mówię, że wygrywają kandydaci z afiliacją partyjną — powiedział.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Szef BBN ujawnia: poprosiłem o spotkanie z amerykańskim odpowiednikiem

Prowadzący program pytał również Jacka Siewierę, czy amerykańskie patrioty powinny być przerzucone z Polski do Ukrainy. — Nie, zdecydowanie nie – odpowiedział szef BBN.

Zdaniem gościa Radia Zet informacje, które płyną z amerykańskich mediów, są niepokojące. — Poprosiłem o spotkanie ze swoim odpowiednikiem, by móc pomówić o zagadnieniu – ujawnił i zaznaczył, że "przesunięcie całej baterii Patriot jest bardzo niebezpieczne" i "zmniejsza się bezpieczeństwo Polski".

Jacek Siewiera wskazał też, że "jesteśmy krajem, przez który przechodzi większa część pomocy wojskowej, w ciągu ostatnich dwóch lat trzykrotnie naruszana była przestrzeń powietrzna, kosztowało to życie dwóch obywateli". — Jesteśmy krajem, który ma kluczowe znaczenie dla zaopatrzenia nie tylko Ukrainy, ale i systemu odstraszania, przygotowania pod ewentualną obronę na flance wschodniej — wymieniał.

— Każdy żołnierz wie, że rozmieszczanie wojsk zaczyna się przede wszystkim od ochrony zgrupowań własnych, czyli od obrony przeciwlotniczej. Ona jest konieczna do obrony infrastruktury i zgrupowań własnych wojsk – podkreślił Siewiera.

Służba wojskowa. Jacek Siewiera ujawnił swój pomysł

— To moje zdanie jako szefa BBN — powinniśmy docelowo wprowadzić formę obowiązkowej służby obywatelskiej, równą dla obu płci w zakresie obrony ludności i służby wojskowej — mówił szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Ocenił, że aktywność w takiej sferze "to nie tylko budowanie obywatelskich postaw i społecznej odpowiedzialności". — Bycie obywatelem to nie jest transakcja wiązana, to nie tylko benefity i koszt w transakcji. Przykładem są OSP, to unikat na skalę europejską, rozwinięty i wykształcony u nas. Czas przybycia takich osób na miejsce i udzielenie pomocy jest niekiedy szybsze niż jednostki pod egidą państwa — wyjaśnił.

Czy popiera pomysł szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza, by organizować szkolenie wojskowe po szkole średniej? — Każde takie działanie jest cenne, uzyska poparcie i moje, i prezydenta — zapewnił.