Szef MON reaguje po tekście Onetu. Zapowiada zmiany w prawie

Szef MON zapewniał, że żołnierze muszą być pewni, gdy chcą użyć broni na granicy. — Proponujemy zmiany w Kodeksie karnym, żeby nie było wątpliwości, po której stronie stoi państwo. Państwo stoi po stronie żołnierzy. Wzmocnimy w Kodeksie karnym przepisy takie, które sprawiają, że żołnierz będzie miał jeszcze większą pewność i możliwość korzystania z zasad użycia broni — wyjaśniał.

Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał, że do ustawy o Żandarmerii Wojskowej dodany zostanie artykuł, który doprecyzuje zasadność użycia kajdanek.

Propozycje to efekt głośnego artykułu dziennikarzy Onetu Edyty Żemły i Marcina Wyrwała, którzy opisali zatrzymanie i skucie kajdankami trzech żołnierzy na granicy, którzy oddali strzały ostrzegawcze.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Fala komentarzy po decyzji szefa MON

Zapowiedź Władysława Kosiniaka-Kamysza wywołała reakcje polityków i publicystów.

Głos zabrał były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. "Zatrzymanie żołnierzy za obronę granicy i użycie broni jest WYŁĄCZNIE konsekwencją nadgorliwości i atmosfery strachu, którą wprowadziły rządy Tuska. Cały czas działają przecież specjalne zespoły Bodnara ds. karania żołnierzy za zachowania wobec migrantów" — skomentował.

"Kosiniak zapowiada utworzenie biur pomocy prawnej dla żołnierzy i funkcjonariuszy, »w szczególności w tych sprawach dotyczących użycia broni przez funkcjonariuszy«. Nie pozwalają im się bronić, zatrzymują i oskarżają, ale ludzkie pany dadzą prawnika" — napisała posłanka PiS Anita Czerwińska.

"Panie Kosiniak-Kamysz, a może zamiast tworzenia biura ds. pomocy prawnej żołnierzom, funkcjonariuszom SG i Policji zwyczajnie przestańcie ich ścigać i zlikwidujcie służący temu zespół prokuratorów Bodnara?" — zapytał poseł PiS Michał Moskal.

"Pytanie do Kosiniaka-Kamysza — skoro Andrzej Stankiewicz z Onetu wiedział o śmierci żołnierza na dzień przed ogłoszeniem tego faktu, to jakim cudem nie wiedział o tym minister obrony? A pamiętam, co mówił na konferencji — że stan żołnierza jest ciężki" — skomentował Wojciech Szacki z "Polityki".

"Od początku 2021 r. 570 razy zakuwano żołnierzy podczas zatrzymania w kajdanki. Gdzie byli wtedy wszyscy ci, którzy teraz twierdzą, że to hańbienie munduru?" — napisał Konrad Piasecki z TVN24.

Na postawę szefa MON zwrócił uwagę Michał Szułdrzyński z "Rzeczpospolitej". Władysław Kosiniak-Kamysz nie chciał odpowiadać na pytania o politykę w obecności szefa Sztabu Generalnego gen. Wiesława Kukuły.

"Wzorcowe postępowanie ministra Kosiniaka-Kamysza: nie odpowiada na pytania polityczne, gdy ma obok siebie żołnierza. Dziennikarze muszą się też wreszcie nauczyć, by takich pytań w takich sytuacjach nie zadawać" — skomentował gen. Stanisław Koziej.