Istnieje duże prawdopodobieństwo, że odciski palców i DNA należą do osoby, która zaatakowała polskiego żołnierza. Biegłym udało się wypreparować z noża ślady — również biologiczne — nie ma jednak 100 proc. pewności, do kogo one należą.

Śmierć polskiego żołnierza na granicy

Do tragedii doszło 28 maja nad ranem w miejscowości Dubicze Cerkiewne na Podlasiu. Polski żołnierz chroniący granicę został zaatakowany nożem przez agresywnego migranta. Ugodzenie nożem okazało się śmiertelne.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Moment ataku na żołnierza został utrwalony dzięki kamerom Straży Granicznej umieszczonym na przygranicznych masztach. Nagranie pokazuje sprawcę, choć kadr jest niewyraźny. Został on poddany specjalistycznej obróbce, aby wyostrzyć obraz twarzy zabójcy.

Jak przekazała dziennikowi osoba znająca zapis, "napastnik ma śniadą cerę, co może oznaczać, że nie jest to funkcjonariusz białoruskich służb, lecz jeden z migrantów". Po ataku mężczyzna uciekł w głąb Białorusi. Służby mają nadzieję, ze zabójcę pomogą rozpoznać migranci przebywający w ośrodkach po polskiej stronie.