O tym, że Orlen korzystał z usług detektywów, mówił już w marcu Donald Tusk. Premier mówił wówczas, że ich celem byli trzej politycy KO — Marcin Kierwiński, Jan Grabiec oraz Andrzej Halicki. Radio Zet ustaliło wtedy, że w obszarze zainteresowania detektywów byli także Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL, Stanisław Gawkowski z KO i Marek Biernacki z PSL.

"Kategorycznie zaprzeczam doniesieniom, żebym wynajmował jakiegokolwiek detektywa do śledzenia jakichkolwiek posłów" – przekonywał w marcu Daniel Obajtek w serwisie X.

Detektywi inwigilowali prezesa KGHM i byłego wiceprezydenta Warszawy

Teraz stacja opublikowała nowe ustalenia. Wynika z nich, że detektywi interesowali się także ówczesnym prezesem KGHM Tomaszem Zdzikotem i byłym wiceprezydentem Warszawy, a obecnie wiceprezesem Orlenu Robertem Soszyńskim. Informator radia przekonuje, że detektywów do Orlenu przyprowadził jeden z byłych wiceministrów finansów. — Śledzili, szukali haków i słabych stron na wyznaczone osoby — powiedział.

Według ustaleń Radia Zet do inwigilacji Zdzikota miało dojść w czasie, gdy przedstawiciele Orlenu naciskali na osoby z zarządu KGHM, aby spółka weszła w firmowany przez Daniela Obajtka i Michała Sołowowa projekt budowy małych reaktorów jądrowych.

Z kolei do inwigilacji Soszyńskiego miało dojść pod koniec ubiegłego roku, gdy jego nazwisko zaczęło pojawiać się na krótkiej liście osób, które mogą zostać nowym prezesem Orlenu.

Orlen potwierdza, Daniel Obajtek nie komentuje

Fakt korzystania z usług firm detektywistycznych potwierdził Orlen w wiadomości, którą przesłał do Radia Zet. "Potwierdzamy, że spółki z Grupy ORLEN współpracowały ze wskazanymi podmiotami w latach 2019-24. Współpraca polegała m.in. na przygotowywaniu publicznie dostępnych na stronach www spółki dokumentów" — można przeczytać.

Z ustaleń dziennikarzy radia wynika, że wspomnianymi spółkami, które zawarły umowy, były Orlen Ochrona oraz Orlen Południe. Faktury za usługi detektywów opiewają na prawie 3 mln zł.

Daniel Obajtek nie chciał komentować ustaleń dziennikarzy. Z kolei księga wejść i wyjść w siedzibie Orlenu wskazuje, że co najmniej raz spotkał się z szefami obu firm detektywistycznych.