• W związku z zaostrzającym się kryzysem na polsko-białoruskiej granicy wyznaczona tam została nowa strefa buforowa
  • Na miejscu oprócz strażników granicznych i policjantów prewencji o bezpieczeństwo dba również blisko sześć tys. żołnierzy Wojska Polskiego. Rozmawialiśmy z jednym z nich
  • Pytamy ppłk. Radosława Głuchowskiego o śmierć żołnierza na granicy. — My nie podpisujemy umowy o pracę, tylko rozkaz w sprawie powołania. Z powołaniem wiążą się wyrzeczenia i sytuacje, które wymagają poświęcenia i zrozumienia. Ryzyko jest wpisane w nasze obowiązki — podkreśla
  • — Na początku były kamienie, gałęzie, konary drzew. Było podpalanie znaków granicznych, próba podpalenia budki wartowniczej poprzez rzucanie w nią zapalonych gałęzi. Niedawno żołnierze zauważyli osoby z procami, strzelające w naszą stronę metalowymi kulkami, takimi z łożysk — zaznacza żołnierz
  • Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Od 13 czerwca przy granicy polsko-białoruskiej obowiązuje nowa strefa buforowa. Jej ustanowienie ma związek z kolejnym nasileniem konfliktu migracyjnego. Rozporządzenie podpisane przez Tomasza Siemoniaka, szefa MSWiA, wprowadziło zakaz przebywania na określonym obszarze przez 90 dni.