• Eksperci przewidują, że z powodu zmian klimatu turbulencje będą przybierać na sile, co może zagrażać zdrowiu pasażerów
  • Niebezpieczne turbulencje czystego powietrza mogą występować częściej i być bardziej intensywne
  • W ostatnim czasie doszło do kilku przypadków awaryjnych lądowań samolotów z powodu silnych turbulencji
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Samolot Boeing 777-300ER linii Singapore Airlines, który leciał do Singapuru z Londynu, musiał awaryjnie lądować w Bangkoku przez tragiczny wypadek spowodowany turbulencjami. Jedna osoba zginęła, 30 zostało rannych.

"Na pokładzie znajdowało się łącznie 211 pasażerów i 18 członków załogi" – komentowali wówczas przedstawiciele przewoźnika.

Kilka dni później turyści lecący maszyną Qatar Airways z Kataru do Dublina przeżyli na pokładzie koszmar. Przez turbulencje rannych zostało sześciu pasażerów i tyle samo członków załogi.

Zaledwie dwa miesiące później samolot lecący z Madrytu do Montevideo został przekierowany do Brazylii. Pasażerowie samolotu Air Europa zostali poszkodowani w wyniku silnych turbulencji. Około 40 osób zostało rannych, z czego aż cztery wylądowały na oddziale intensywnej terapii.

"Obawialiśmy się o swoje życie" – relacjonowali. "Są pasażerowie ze złamaniami i obrażeniami rąk, twarzy i nóg" — opowiadał jeden z podróżnych.

Inny pasażer, Maximiliano, powiedział, że samolot — Boeing 787-9 Dreamliner z 325 pasażerami na pokładzie — nagle zaczął spadać.

"Z chwili na chwilę samolot zdestabilizował się i zaczął nurkować" — powiedział. "Ludzie, którzy nie mieli pasów bezpieczeństwa, wznieśli się w powietrze i uderzyli w sufit, doznając obrażeń — ci, którzy mieli zapięte pasy, nie ucierpieli tak bardzo".

W samolocie PLL LOT lecącym 22 czerwca z Warszawy do Bukaresztu w Rumunii odwołano serwis w związku z pojawieniem się turbulencji. — Pilot poinformował nagle, że serwis nie będzie kontynuowany. Ujawnił, że samolot znajduje się w strefie bardzo złych warunków pogodowych – relacjonowała jedna z pasażerek tego rejsu. — Na pokładzie zapadła cisza, ale podróżni zastosowali się do instrukcji zajęcia miejsc i zapięcia pasów. Nikomu nic się nie stało – dodała.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Winne coraz silniejsze turbulencje pojawiające się znikąd

Turbulencje w ostatnim czasie nasilają się, a trend ten prawdopodobnie utrzyma się ze względu na zmiany klimatu. Nie wszystkie zjawiska tego typu są niebezpieczne, ale niektóre mogą wywołać duże problemy.

Turbulencje górskie, jak sama nazwa wskazuje, powstają, gdy wiatr uderza w zbocza i jest wypychany w górę ze swojej wietrznej ścieżki. Z tego powodu podczas lotów transkontynentalnych nad Górami Skalistymi często dochodzi do wstrząsów.

Turbulencje konwekcyjne są zwykle związane z burzami i są spowodowane unoszeniem się ciepłego powietrza.

"Najgorsze" pod tym względem są turbulencje czystego powietrza. Mogą być spowodowane wieloma czynnikami i bardzo trudno przewidzieć ich wystąpienie. W związku z tym ciężko ich uniknąć. Jak powstają? Kieszenie tworzone przez prądy strumieniowe poruszające się z różnymi prędkościami i w różnych kierunkach powodują turbulencje czystego powietrza. Zjawisko to zwykle występuje na wysokości 4500 m lub wyżej, gdzie nie ma chmur, które mogłyby wskazywać na niestabilne powietrze. Turbulencje czystego powietrza są również niewidoczne na konwencjonalnym radarze.

Według Paula Williamsa, profesora nauk atmosferycznych na Uniwersytecie w Reading, nie ma jasnych danych na temat tego, jak zmiany klimatu wpływają na turbulencje górskie lub konwekcyjne, ale turbulencje czystego powietrza stają się przez nie częstsze i intensywniejsze.

Williams był współautorem badania z 2023 r. badającego wzrost częstotliwości turbulencji w czystym powietrzu. Zaintrygowało ono Noboru Nakamurę, profesora nauk atmosferycznych na Uniwersytecie w Chicago.

"Korzystając z różnych wskaźników, przyjrzeliśmy się danym z ostatnich 40 lat, a także symulacjom komputerowym przyszłego, hipotetycznie cieplejszego świata ze zwiększonym poziomem dwutlenku węgla. Ryzyko częstotliwości i wielkości turbulencji w czystym powietrzu rzeczywiście wzrosło w ciągu ostatnich czterech dekad i będzie nadal rosło wraz z ocieplaniem się klimatu" – powiedział Nakamura.

"Ale obserwujemy też coraz więcej lotów. Trudno jest zatem porównać dane dzisiejszego lotnictwa i tego sprzed 50 lat ze względu na liczbę lotów, które wykonujemy codziennie. Będzie ich więcej, dlatego też pojawi się więcej szans na napotkanie turbulencji" – dodaje profesor lotnictwa i specjalista ds. bezpieczeństwa z Southern Illinois University, Michael Robertson.

Zagrożenie spowodowane turbulencjami jest bardzo rzadkie

Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa poinformowała, że w latach 2009-2022 163 pasażerów i członków załogi odniosło poważne obrażenia w wyniku turbulencji. W ostatnich latach incydentów tych przybywa, ale samoloty są zaprojektowane tak, by wytrzymać nawet ekstremalne zawirowania powietrza. Choć zetknięcie się z nimi nie jest zbyt komfortowe dla pasażerów, praktycznie nigdy nie powinny stanowić one fizycznego zagrożenia dla samego samolotu.

— Turbulencji nie zawsze da się uniknąć, ale można znacząco ograniczyć prawdopodobieństwo ich wystąpienia już na etapie planowania lotu — uspokajają przedstawiciele biura prasowego Polskich Linii Lotniczych LOT. — Dyspozytor lotniczy wykorzystuje różnorodne narzędzia, takie jak mapy istotnych zjawisk pogodowych (SIGWX), raporty pogodowe (PIREP) oraz programy służące do planowania lotów, aby ocenić ryzyko wystąpienia i intensywność turbulencji na danej trasie. Dzięki tym informacjom, trasa lotu jest dostosowywana w taki sposób, aby ominąć obszary, w których prognozowane są silne turbulencje. Załoga kokpitowa na bieżąco monitoruje warunki — dodają.

Sen z powiek spędzają jednak wspomniane wyżej nieprzewidywalne turbulencje czystego powietrza.

— Mimo to, prognozy nie są zawsze w 100 proc. sprawdzalne, dlatego turbulencje mogą zaskoczyć. Przykładem jest tzw. zjawisko turbulencji czystego nieba (ang. CAT), czyli nagłego zawirowania powietrza przy bezchmurnej pogodzie. W takich sytuacjach piloci starają się zminimalizować wpływ turbulencji na samolot poprzez zmianę prędkości, kursu lub wysokości, na której leci samolot — dodaje biuro prasowe LOT-u.

Specjaliści uspokajają. Nawet przy potencjalnym wzroście incydentów pojawiania się turbulencji czystego powietrza prawdopodobieństwo natknięcia się na nie jest nadal niewielkie, a pasażerowie nie powinni się nimi zbytnio martwić. Jeżeli zapną pasy, ryzyko dla zdrowia bądź życia zdecydowanie maleje.

"Może się zdarzyć, że lecąc, napotkasz jakiś rodzaj prądu wstępującego i zstępującego, ale obrażeń możesz doznać, jeśli nie masz zapiętych pasów" — powiedział Robertson. "Dlatego zawsze piloci mówią, żeby zapinać pas, nawet jeśli się siedzi. Nie chciałbym jednak, aby to zwiększyło obawy podróżnych o bezpieczeństwo latania, ponieważ jest to nadal jedna z najbezpieczniejszych form podróżowania" – dodał.

Większym problemem mogą być inne komplikacje operacyjne, które mogą powodować turbulencje.

"Jeśli możesz wznieść się ponad turbulencje lub zejść poniżej, to załatwia sprawę, ale kosztuje to dużo paliwa. Długotrwała ekspozycja na wstrząsy jest męcząca dla pilota. Piloci również będą musieli sobie z tym poradzić" – mówią eksperci.

Pilotom może pomóc w tej sytuacji automatyzacja samolotów. Jeżeli na trasie pojawiają się turbulencje, kapitan może też poprosić kontrolerów ruchu lotniczego o alternatywne wysokości. To z kolei jednak może zwiększyć obciążenie kontrolerów.

Obawy branży lotniczej

Niedawne incydenty zwiększyły obawy branży lotniczej dotyczące pasów bezpieczeństwa i praktyk chroniących zdrowie i życie podróżnych, a także załogi.

Konwencja Montrealska, czyli międzynarodowe porozumienie, nakłada na linie lotnicze odpowiedzialność za obrażenia fizyczne powstałe w wyniku wypadków podczas lotów międzynarodowych (mogą być wywołane przez turbulencje, niezależnie od tego, czy były one wynikiem zaniedbania, czy nie).

— Przede wszystkim linie lotnicze koncentrują się na bezpieczeństwie i komforcie pasażerów oraz załogi. Dlatego procedury lotnicze przewidują szereg rozwiązań, pomagających zredukować ryzyko wystąpienia turbulencji. Obecna procedura personelu pokładowego szczegółowo opisuje działania z uwzględnieniem poziomu turbulencji, zarówno względem pasażerów, samej załogi, a także zabezpieczenia sprzętu na pokładzie. Podczas rejsu pasażerowie znajdują się pod opieką przeszkolonego personelu pokładowego, który zawsze rekomenduje pozostawienie zapiętych pasów na czas lotu. Warto stosować się do tych zaleceń, przestrzegając instrukcje załogi pokładowej — informują przedstawiciele LOT-u.

Czy pasażerowie powinni się martwić? Wypadki śmiertelne i poważne obrażenia spowodowane turbulencjami są na szczęście bardzo rzadkie. Załogi lotnicze często są w stanie z wyprzedzeniem przewidzieć złą pogodę i trudne warunki atmosferyczne, a także są przeszkolone w zakresie radzenia sobie z ich skutkami.

Niespodziewane turbulencje mogą powodować konieczność zmiany trasy w trakcie rejsu, generując wyzwania operacyjne, w tym opóźnienia czy anulacje. Natomiast bezpieczeństwo wszystkich uczestników operacji lotniczych stawiamy w PLL LOT zawsze na pierwszym miejscu. Dlatego na etapie planowania trasy lotu, można znacząco ograniczyć ryzyko wystąpienia turbulencji. Piloci są wyczuleni na to zjawisko przez cały czas trwania lotu — podsumowują przedstawiciele PLL LOT.