Kup subskrypcję
Zaloguj się

Szef MON mówi o plecaku ewakuacyjnym. Co powinien zawierać?

Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz przyznał, że od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę ma spakowany plecak ewakuacyjny. Opozycja zarzuca mu, że szef MON nie powinien myśleć o ewakuacji, ale my podpowiadamy, co w takim plecaku powinno się znaleźć.

Koszt wyposażenia plecaka ewakuacyjnego dla jednej osoby to ok. 900 zł.
Koszt wyposażenia plecaka ewakuacyjnego dla jednej osoby to ok. 900 zł. | Foto: Butus / Shutterstock

O plecaku przetrwania, zwanym czasami plecakiem ewakuacyjnym, pisał w Business Insider Polska na początku kwietnia Mateusz Madejski. W rozmowie z były oficerem GROM Andrzejem Kruczyńskim wyliczał, ile trzeba wydać na taki ekwipunek i co powinno się w nim znaleźć.

Na konieczność przygotowania takiego plecaka zwracają zresztą uwagę niektóre instytucje rządowe.

Specjalną listę tego, co powinno się znaleźć w plecaku, przygotowało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. "Każdy z domowników powinien mieć oddzielny, gotowy do zarzucenia na ramię plecak" — czytamy na stronach RCB.

Co powinno się w nim znaleźć? Były oficer GROM wyjaśniał to szczegółowo w poniższym materiale. Kluczowa jest woda. I to nie w plastikowej butelce, ale filtrowana.

Można pomyśleć oczywiście o zapasie butelek z wodą ze sklepu, ale kłopot polega na tym, że taki pakunek będzie bardzo ciężki — i może nie zmieścić się do plecaka. Lepiej więc wybrać butelkę filtrującą i zapasowe filtry.

W plecaku powinny również znaleźć się: jedzenie, radio na baterie, papierowa mapa, zapas gotówki, otwieracz do puszek czy sztućce.

Pełna lista rzeczy, które powinny znaleźć się w plecaku znajduje się pod poniższym linkiem. Koszt wyposażenia to ok. 900 zł na osobę.

Andrzej Kruczyński dodaje natomiast, że nasze przygotowanie na trudną sytuację nie powinno ograniczyć się do spakowania plecaka. Radzi, by "przetestować się" w terenie. Czyli przypomnieć sobie zasady korzystania z kompasu i busoli, spędzić trochę czasu w lesie.

— Zróbmy to nawet w formie zabawy z dziećmi — radzi były żołnierz elitarnej jednostki GROM.