Kup subskrypcję
Zaloguj się

Duże zmiany w programie szczepień. "Do końca sierpnia chcemy zaszczepić wszystkich chętnych"

– Obiecaliśmy na początku roku, że wykonamy 6 mln szczepień do końca pierwszego kwartału. To 6-milionowe szczepienie właśnie dziś zostało wykonane. Do końca sierpnia chcemy zaszczepić wszystkich tych, którzy będą chcieli się zaszczepić – powiedział premier Mateusz Morawiecki.

Będą zmiany w harmonogramie szczepień. Tylko w kwietniu do Polski ma zostać dostarczonych 7 mln szczepionek przeciw COVID-19. To duża zmiana na plus, bo w całym I kwartale dostaliśmy ponad 6 mln szczepionek.
Będą zmiany w harmonogramie szczepień. Tylko w kwietniu do Polski ma zostać dostarczonych 7 mln szczepionek przeciw COVID-19. To duża zmiana na plus, bo w całym I kwartale dostaliśmy ponad 6 mln szczepionek. | Foto: Marek Lapis/GRZEGORZ KRZYZEWSKI/FotoNews / Forum Polska Agencja Fotografów

W Polsce przeciw COVID-19 zaszczepiono dotychczas ponad 2 mln osób (mowa o tych, którzy przyjęli już dwie dawki preparatu). Jeszcze w kwietniu powinny być dostępne w naszym kraju szczepionki kolejnej firmy Johnson & Johnson, co też pomoże przyspieszyć proces szczepień. Dostawy J&J mają być realizowane od około 18–19 kwietnia. Polska zakontraktowała 16 mln dawek tej szczepionki. Wstępne deklaracje mówią o tym, że do Polski trafi w kwietniu ok. 300 tys. dawek.

– Jest niezwykle ważne, żebyśmy cały ten system jednocześnie w sposób odpowiedzialny i solidarny przygotowali tak, by móc zaszczepić jak największą część społeczeństwa. Najważniejsze jest, aby ten program przebiegał sprawnie – dodał szef rządu.

– Postawiłem cel przed ministrami, aby miesięcznie można było wykonywać co najmniej 10 mln szczepień. Jeśli tak będzie, a zależy to od dostępności dawek, to będziemy mogli szybko i skutecznie walczyć z COVID-19. To jest nasz cel, nasze zadanie – powiedział Morawiecki.

Dworczyk: będą szczepienia w zakładach pracy

– 6 mln dawek do końca I kwartału: dziś zrealizowaliśmy właśnie ten cel – przypomniał szef KPRM Michał Dworczyk. Pokazał wykres, na którym zestawiono tempo szczepień wśród pensjonariuszy domów pomocy społecznej i liczbę zakażeń COVID-19 w tej grupie.

W I kwartale największym wyzwaniem była dostępność szczepionki, teraz największym wyzwaniem będzie wydajność. W kwietniu do Polski przyjedzie ponad 5 mln szczepionek, wynika z twardych harmonogramów. Deklaracje producentów mówią natomiast, że może być ich nawet 7 mln szczepionek – dodał.

Do końca II kw. planowane jest wykonanie łącznie 20 mln szczepień, wliczając te z I kw.

W pierwszych trzech miesiącach szczepienia wykonywano w szpitalach węzłowych i szpitalach tymczasowych, m.in. na Stadionie PGE Narodowym, a także w placówkach podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). – Zwiększamy w sposób zasadniczy liczbę miejsc, gdzie będą wykonywane szczepienia. W każdym powiecie, gdzie jest szpital, to będzie jeden szpital tradycyjny realizujący szczepienia, a także jeden punkt szczepień organizowany przez samorząd. Porozumieliśmy się z samorządami – wymieniał.

Wprowadzimy punkty drive-thru, a na pewnym etapie w II kwartale uruchomimy szczepienia w miejscach pracy. Jeśli pracodawca zatrudniający co najmniej 500 pracowników zorganizuje zespół szczepienny, otrzyma szczepionki. Ponadto zorganizujemy punkty szczepień w aptekach

– powiedział.

– Całość odpowiedzialności za organizację szczepień będzie spoczywała na pracodawcy. Szereg nowych zawodów zostało dopuszczonych do kwalifikacji i samego szczepienia. To pracodawca będzie musiał podpisać umowę, zorganizować od strony logistycznej i każdej innej swoich pracowników, a następnie złożyć zamówienie do rządowej agencji rezerw strategicznych, która dostarczy we wskazane miejsce potrzebną liczbę szczepionek – wyjaśnił Dworczyk.

Zapisy na szczepienie mają być prostsze

Przyspieszona zostanie kwalifikacja do szczepienia – ma to odbywać się na podstawie samodzielnego kwestionariusza. Dopiero w razie wątpliwości, chętny na szczepienie przeciw COVID-19 będzie kierowany do lekarza. – Jest to metoda sprawdzona, m.in. podczas szczepień w kwaterze głównej NATO, jest to metoda bezpieczna – zapewnił Dworczyk.

Szczepienia będą wykonywać nie tylko lekarze, ale też ratownicy medyczni, farmaceuci, felczerzy. – Lekarze są potrzebni w szpitalach. Wprowadzając nowe zawody do systemu szczepień, będziemy mogli zwiększyć wydolność systemu – dodał.

– Szczepienia drive-thru czy w miejscach przygodnych wykonywane są m.in. we Francji czy USA. My te sprawdzone i bezpieczne formy szczepień implementujemy w II kwartale także i u nas powiedział – dodał.

| PAP/Paweł Supernak

– Od 12 kwietnia rozpoczynamy zapisy rocznika z 1962 r., a potem przez kolejne dwa tygodnie każdego dnia uruchamiamy kolejną grupę z kolejnego rocznika. To nowelizacja Narodowego Programu Szczepień, wnioski wyciągnięte z I kw. System musi być jak najprostszy. Zrezygnowaliśmy z etapów II i III w celu przyspieszenia wprowadzamy od razu szczepienia populacyjne. Ten cel, który pan premier wyznaczył, osiągniemy i do końca sierpnia zaszczepimy wszystkich chcących zaszczepić się Polaków – stwierdził szef KPRM.

Przypomniał, że osoby z danego rocznika będą miały jeden dzień na rejestrację na szczepienie. – Jeśli pojawią się szczególne okoliczności, na przykład bardzo duża liczba chętnych z danego rocznika, albo wręcz przeciwnie, będziemy reagować elastycznie. Najpierw chcemy, żeby sprawiedliwie, zgodnie z datą urodzenia, większość Polaków mogło zapisać się. A potem, myślę, że już w maju, uwolnimy szczepienia dla wszystkich chętnych – powiedział Dworczyk.

Minister powiedział, że nie jest przewidywana możliwość wyboru szczepionki, która zostanie podana. – Każda z tych szczepionek jest bezpieczna. Taki model przyjęliśmy podkreślił Dworczyk.

Minister zdrowia: musimy przyspieszyć

– Musimy wykorzystać wszelkie zasoby, aby nie tylko przyspieszyć, ale by ani na chwilę ta akcja nie została zatrzymana. Rano czytałem badania, pokazujące w Izraelu, że gdy udział osób zaszczepionych osiągnął 25 proc., fala wzrostu zachorowań zaczęła hamować – powiedział Adam Niedzielski, minister zdrowia.

– Szczepienia są światełkiem, dają nadzieję, że w najbliższych miesiącach perspektywa przywracania normalności będzie do nas wracać – dodał.

Szczepionka jednodawkowa w Polsce prawdopodobnie w II połowie kwietnia

Preparat J&J (funkcjonujący pod nazwą Janssen) to czwarta szczepionka, która została zatwierdzona w UE, po preparatach firm: Pfizer/BioNTech, Moderna i AstraZeneca. Obecnie jest podawana tylko w Stanach Zjednoczonych i RPA, ale została zatwierdzona również w Kanadzie.

Szczepionka Johnson & Johnson różni się i od preparatów mRNA Pfizera, Moderny i od AstraZeneki. Kluczową informacją o niej jest ta, że nie wymaga podania drugiej dawki, by zapewnić pełną ochronę. Będzie można ją podawać osobom dorosłym powyżej 18. roku życia.

Szczepionka J&J jest tzw. szczepionką wektorową opartą na wektorze adenowirusowym niezdolnym do replikacji. Technologię, na której bazuje, wykorzystano już do stworzenia innych szczepionek, np. przeciw gorączce Ebola oraz kandydatów na szczepionki przeciw wirusom Zika, RSV (syncytialny wirus oddechowy) i HIV.

Badania kliniczne tej szczepionki obejmują ponad 44 tys. osób i są prowadzone w ośmiu krajach: USA, Argentynie, Brazylii, Chile, Kolumbii, Meksyku, Peru i RPA.

Najczęściej obserwowanymi skutkami ubocznymi po szczepieniu w przypadku tego preparatu są:

  • odczyny miejscowe,
  • ból głowy,
  • zmęczenie,
  • ból mięśni,
  • nudności.

Po 28 dni od podania szczepionka J&J zapobiega ciężkiemu przebiegowi COVID-19 w 85 proc. Wraz z upływem czasu ochrona, jaką zapewnia, zwiększa się.

"Po 28 dniach ta szczepionka w 100 proc. zabezpiecza przed hospitalizacjami, czyli taki bardzo ciężkim przebiegiem, i oczywiście zgonem" – mówił kilka dni temu minister zdrowia Adam Niedzielski w jednym z wywiadów telewizyjnych.