Kup subskrypcję
Zaloguj się

Z Orbis Travel, Almatur i Gromadą. Tak kiedyś jeździło się na wakacje

Obecnie korzystanie z biur podróży stało się normą, a oferta wyjazdów wakacyjnych jest tak szeroka, że zwiedzić można w zasadzie cały świat. Nie zawsze jednak tak było. Przez wiele lat Polacy musieli zadowolić się wypoczynkiem w kraju. Wyjeżdżali do ośrodków wczasowych tworzonych przez zakłady pracy albo korzystali z lokalnych biur podróży. Pierwsze polskie biuro powstało w 1923 r. Po nim powstały kolejne jak Gromada, POLTUR, a z czasem Alfa Star i Triada. Dzisiaj wiele z nich jest już tylko wspomnieniem.

Maluch zapakowany po dach i wakacje z Orbisem. Tak podróżowali Polacy.
Maluch zapakowany po dach i wakacje z Orbisem. Tak podróżowali Polacy. | Foto: Andrzej Zbraniecki/East News/OleksSH / Shutterstock

Pierwszym polskim biurem podróży był Orbis. Został założony we Lwowie w 1923 r. W 1928 r. Orbis uzyskał status narodowego biura podróży, a w 1933 r., po zakupie jego akcji przez państwowy bank PKO, siedziba spółki została przeniesiona do Warszawy. Orbis stał się największym polskim biurem podróży. W 1939 r. dysponował 155 placówkami krajowymi i przedstawicielstwami zagranicznymi m.in. w Wiedniu, Londynie, Paryżu i Nowym Jorku. Z czasem powstawały kolejne biura jak POLTUR założony w 1928 r. przez Polskie Towarzystwo Krajoznawcze czy Spółdzielnia Turystyczno-Wypoczynkowa "Gromada" założona w 1937 r. Ta ostatnia w latach swojego rozkwitu prowadziła ponad 100 biur turystycznych.

Polacy skupiali się jednak głównie na wypoczynku w kraju. Przeważały kwestie finansowe, ale też te związane z formalnościami. – Do 1972 r. wyjazd zagraniczny umożliwiały "wkładki paszportowe", które były ważne z dowodem osobistym. Dzięki posiadaniu tego dokumentu oraz zgody na wyjazd można było wjechać do europejskich krajów socjalistycznych na określony czas. Natomiast pod koniec lat 70. rozpoczęto prace nad paszportem, czyli dokumentem, który umożliwiał wyjazd do krajów zachodnich, był ważny kilka lat i można było przechowywać go w domu. Dlatego też powstanie paszportów można uznać za symboliczny czas otwarcia się Polski i Polaków na wakacje zagraniczne – przypomina Dominika Czechowska, ekspertka ds. turystyki Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku.

Głównie blok wschodni

Wraz z upływem lat powstawały kolejne biura. W 1957 r.: Biuro Podróży i Turystyki "Almatur" oraz Biuro Zagranicznej Turystyki Młodzieży "Juventur" – oba obsługujące segment młodzieży akademickiej. Polacy, jeśli chodzi o zagranicę, najczęściej wyjeżdżali do bloku wschodniego: Bułgarii, Rumunii, Krymu, na Węgry czy do Jugosławii.

| Andrzej Marczak / Forum Polska Agencja Fotografów

Zobacz także: Wiceszef Itaki: Polacy takich cen wakacji nie widzieli nigdy. Jest trzech winnych

– W późniejszym czasie nastąpił rozkwit biur podróży, które oferowały bardzo przystępne cenowo wycieczki do Egiptu, Turcji czy Grecji. Były to m.in. biura Alfa Star i Triada – znane teraz przede wszystkim z głośnego ogłoszenia upadłości. Jedną z moich pierwszych wycieczek do Egiptu była ta organizowana przez Alfa Star do miejscowości Dahab. 20 lat temu była to mała, nadmorska miejscowość. Teraz jest to ogromny kurort z pięknymi hotelami, który rozpoznawalny jest przede wszystkim dzięki wspaniałym warunkom do nurkowania – zauważa Dominika Czechowska.

| Andrzej Marczak / Forum Polska Agencja Fotografów

Jak Polacy podróżowali? – Najczęściej pociągami oraz autokarami, jednak myślę, że warto wspomnieć o najciekawszym sposobie podróżowania, jakim była podróż maluchem – czyli polskim Fiatem 126p. Z racji małej powierzchni w bagażniku, cały wakacyjny dobytek był układany na dachu, który zyskiwał wygląd piramidy. Na wakacje w jedną stronę jechało się dwa dni, a po dojechaniu na miejsce często korzystało się z opcji rozstawienia namiotu przy "piętrowym maluchu". Podróż małym fiatem była również o tyle ryzykowna, że nie było dostępnych od ręki części zamiennych i w przypadku zepsucia się samochodu na trasie niewiadomym było, kiedy dojedzie się do finalnego celu. Polacy fiatami najczęściej jeździli do Rumunii czy Jugosławii, to tam również dzięki tym wycieczkom rozkwitła kultura campingowania – mówi Dominika Czechowska.

| Marek Szymanski / Forum Polska Agencja Fotografów

Głośne upadłości

Dzisiaj po wielu popularnych biurach podróży pozostały tylko wspomnienia. Orbis w 1991 r. został podzielony. Część zajmująca się turystyką – Orbis Travel w 2010 r. złożyła wniosek o upadłość. Dzisiaj Orbis to grupa inwestująca w nieruchomości hotelowe. Należą do niej 73 hotele, w tym 63 własne i 10 w dzierżawie (łącznie ponad 14 tys. pokoi), w 6 krajach regionu: w Czechach, na Litwie, w Polsce, Rumunii, Słowacji i na Węgrzech. Inwestorem strategicznym Orbisu jest AccorInvest. Po Orbisie, w 2012 r. upadła Triada, która działała na rynku od 1992 r. Biuro Alfa Star zakończyło swoją działalności w 2015 r. Ogłaszając upadłość, pozostawiło poza granicami kraju 1,6 tys. polskich turystów.

Zobacz także: Atak rekina w morzu i krokodyla w basenie. Czy da się ubezpieczyć od ekstremalnych wypadków na wakacjach?

Przetrwać udało się Gromadzie. Ogólnokrajowa Spółdzielnia Turystyczna "Gromada" prowadzi działalność turystyczną i hotelarską. Zarządza 11 hotelami, a biura podróży ma zlokalizowane w różnych częściach Polski. Działają wciąż także Biuro Podróży i Turystyki "Almatur" oraz Biuro Zagranicznej Turystyki Młodzieży "Juventur". Wśród klientów tych biur wciąż są tacy, którzy pamiętają, jak to było jeździć na wczasy Fiatem 126p.