Kup subskrypcję
Zaloguj się

Nie tylko Fundusz Sprawiedliwości. Adam Bodnar wskazuje na inne ministerstwa

Wydatki Funduszu Sprawiedliwości budzą ogromne kontrowersje, ale mogą być tylko wierzchołkiem góry lodowej. Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar sugeruje, że podobne mechanizmy wydawania publicznych środków mogły działać przy niemal każdym resorcie.

Adam Bodnar
Adam Bodnar | Foto: Jacek Dominski/REPORTER / East News

W ostatnich tygodniach poznajemy coraz więcej szczegółów podejrzanych wydatków z Funduszu Sprawiedliwości. Jak pisaliśmy w Business Insider Polska, gdy Adam Bodnar rozpoczynał urzędowanie, zastał 121 umów na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości. Aż 40 proc. wzbudziło wątpliwości resortu. Obecnie 23, w porozumieniu z Prokuratorią Generalną, są objęte sankcją nieważności z powodu sprzecznością z ustawą, zasad współżycia społecznego czy pozorności czynności.

Zobacz także: Adam Bodnar ogłasza: Prokuratura Europejska w Polsce ruszy do końca roku

Sam Bodnar zasugerował jednak w środę podczas sympozjum Instytutu Finansów Publicznych, by na sprawę spojrzeć szerzej.

— Bardzo ważne jest też — w kontekście dyskusji na temat Funduszu Sprawiedliwości — nie tylko pokazywanie problemu, ale też refleksja, co my możemy zrobić jako państwo polskie, żeby te pieniądze odzyskać, czy umowy mogą być unieważnione. To jest tylko jeden Fundusz Sprawiedliwości, jakbyśmy zastanowili się i spojrzeli szerzej, to można powiedzieć, że w każdym kolejnym ministerstwie był fundusz tego typu, który mógł być wykorzystywany na różne sposoby – powiedział. Jako przykład podał resorty spraw zagranicznych, kultury, spraw wewnętrznych czy obrony.

— Wszędzie możemy znaleźć tego typu formy dystrybuowania środków publicznych poza tym normalnym obiegiem i też mechanizm, który pozwalał, aby różne fundusze zdobywały środki w sposób nie do końca przejrzysty — podkreślił.

Zobacz także: Minister chce, by PKW sprawdziła Fundusz Sprawiedliwości