Kup subskrypcję
Zaloguj się

Trybunał Konstytucyjny broni zaufanego sędziego Zbigniewa Ziobry

Bogdan Święczkowski jednoosobowo w imieniu Trybunału Konstytucyjnego zawiesił decyzję ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Chodzi o odwołanie prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotra Schaba. Poznaliśmy pełną treść postanowienia.

Sędzia Piotr Schab
Sędzia Piotr Schab | Foto: Adam Burakowski/REPORTER / East News

Nowy rząd bardzo szeroko przeprowadza rozliczenia ośmiu lat rządów poprzedników. Sporo pracy w tym zakresie ma m.in. minister sprawiedliwości Adam Bodnar, ale nie ułatwi mu tego Trybunał Konstytucyjny. Organ ten właśnie pokazuje, jakimi środkami dysponuje.

Trybunał Konstytucyjny w zaledwie jednoosobowym składzie wydał postanowienie tymczasowe w odniesieniu do odwołania sędziego Piotra Schaba, który był zaufanym człowiekiem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. TK zawiesił decyzję Adama Bodnara o odwołaniu Piotra Schaba z funkcji prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Treść postanowienia trybunału została zamieszczona na platformie X na profilu prokurator Ewy Wrzosek ze Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia.

Dowiadujemy się, że postanowienie wydał Bogdan Święczkowski — były prokurator krajowy, prawa ręka Zbigniewa Ziobry, który pod koniec stycznia 2022 r. został zgłoszony przez grupę posłów PiS jako kandydat do kierowanego przez Julię Przyłębską Trybunału Konstytucyjnego.

Bogdan Święczkowski wykonał jednocześnie ruch wyprzedzający i zakazał ministrowi Adamowi Bodnarowi "wydawania decyzji o odwołaniu Piotra Schaba (...) w przyszłości na tych samych lub takich samych podstawach prawnych".

Decyzja ta ma jednak charakter tymczasowy i obowiązuje do czasu rozpatrzenia przez TK skargi złożonej przez Piotra Schaba na decyzję ministra sprawiedliwości.

Zobacz także: Rozliczenia w sądownictwie. Dyscyplinarki dla sędziów zostaną zweryfikowane

Jak przypomina Onet, według aktualnego kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości sędzia Piotr Schab "wielokrotnie nadużył władzy – zarówno pełniąc funkcje administracyjne w wymiarze sprawiedliwości, jak i funkcję rzecznika dyscyplinarnego".

Minister sprawiedliwości uznał, że dalsze pełnienie przez niego obu tych funkcji bezpośrednio "zagraża dobru wymiaru sprawiedliwości zarówno jako generator efektu mrożącego wobec sędziów, jak i wobec realnej możliwości stosowania wobec nich tzw. miękkich środków represji o charakterze administracyjnym".