Jak silna jest polska armia? Kontrowersyjny ranking
Ranking czołówki mocarstw o największej sile militarnej na świecie nie zmienia się od lat. Polska w ostatnim zestawieniu spadła z 21. miejsca na 23. Wyprzedzamy m.in. Ukrainę czy Wietnam – pisze portal Wnp.pl.
- Tegoroczny ranking Global Firepower nie przynosi niespodzianek, przynajmniej w czołówce. Otwierają go: USA, Rosja i Chiny
- Ranking pokazuje siłę militarną 140 państw świata
- Jego twórcy nie uchronili się jednak w przeszłości od wpadek
- Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Polska siła militarna w ocenie Global Firepower
Ranking państw najbardziej liczących się militarnie na arenie międzynarodowej, publikowany przez portal Global Firepower, uchodzi za jeden z najbardziej prestiżowych w świecie. W tegorocznym pierwsze trzy miejsca zajmują:
- Stany Zjednoczone
- Rosja
- Chiny
Polska spadła z 21. miejsca na 23., które zajmowała wcześniej Tajlandia. Wyprzedził nas Tajwan, który awansował na naszą wcześniejszą pozycję. My natomiast wyprzedzamy Wietnam oraz Ukrainę. Choć mamy świetnie wyszkolone i coraz lepsze rodzaje wojsk czy jednostki, część ekspertów wskazuje, że stan polskich sił zbrojnych oraz ich zdolności do obrony kraju nie są zbyt dobre – czytamy na Wnp.pl.
Autorzy raportu również przyznają, że potencjał obronny państwa może zwiększać przynależność do Paktu Północnoatlantyckiego.
Zobacz też: Napięcia na granicy. Jaką mamy przewagę nad białoruską armią?
Ranking Global Firepower. Co bierze pod uwagę?
Ranking Global Firepower pokazuje siłę militarną 140 państw świata. Został opracowany po analizie kilkudziesięciu wskaźników dotyczących zdolności do prowadzenia działań wojennych i wielkości konwencjonalnych sił zbrojnych. Bierze pod uwagę nie tylko siłę armii, ale i liczbę ludności, przemysł i stan finansów, infrastrukturę transportową, położenie geograficzne czy zasoby ropy naftowej.
Ciąg dalszy tekstu pod materiałem wideo
Zobacz też: Nie stać nas na to. To model autorytarny – ekspert o nowym planie finansowania armii
W przeszłości raport budził w niektórych krajach niezadowolenie. Niektóre kwestionowały zbyt niskie w nim miejsce i zarzucały autorom preferowanie pozycji gorzej rozwiniętych gospodarczo lub wrogich im sąsiadów. Nie wszystkie szczegółowe dane okazywały się wiarygodne – wskazuje Wnp.pl.
Tak było np. w przypadku raportu z 2019 r., według którego polskie lotnictwo miało mieć na uzbrojeniu ponad 90 myśliwców i tyle samo samolotów uderzeniowych. Te dane były nieaktualne. Specjaliści od razu zauważyli, że mieliśmy tyle maszyn, ale lata wcześniej, kiedy lotnictwo dysponowało jeszcze: MiG-21, Su-7 oraz lekkimi samolotami myśliwsko-szturmowymi Lim-6, opracowanymi na bazie licencyjnego myśliwca MiG-17 – przypomina portal.