Kup subskrypcję
Zaloguj się

Historia polskiej chemii. Jaka przyszłość czeka Grupę Azoty?

Grupa Azoty znajduje się na równi pochyłej. Z prawdziwego giganta, stała się mocno zadłużonym podmiotem. Kulą u nogi przedsiębiorstwa stała się fabryka polimerów. We znaki dały się też rosnące koszty energii i gazu. Co dalej z chemicznym gigantem?

Jaka przyszłość czeka Grupę Azoty?
Jaka przyszłość czeka Grupę Azoty? | Foto: Piotr Tracz/REPORTER, Jan Michlewski / Forum / East News

Grupa Azoty to lider krajowego rynku nawozowego i jedna z kluczowych grup kapitałowych branży nawozowo-chemicznej w Europie. Została utworzona na bazie Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościcach. W jej skład wchodzą: Grupa Azoty Zakłady Azotowe "Puławy" S.A., Grupa Azoty Zakłady Chemiczne "Police" S.A., Grupa Azoty Zakłady Azotowe Kędzierzyn S.A.

Historia polskiej chemii sięga 1916 r. Powstała wówczas Grupa Azoty Zakłady Azotowe Chorzów SA. Było to wspólne przedsięwzięcie rządu niemieckiego i bawarskiego przedsiębiorstwa Bayerische Stickstoffwerke AG. Po I wojnie światowej, na prawach Konwencji Genewskiej, Zakłady Azotowe znalazły się na terenie Polski i stanowiły największy zakład przemysłu chemicznego na Śląsku i w kraju.

Sześć hektarów upraw

W 1927 r. zdecydowano o budowie fabryki Zakłady Azotowe w Tarnowie-Mościcach S.A. Była to jedna z największych inwestycji okresu międzywojennego w Polsce, zainicjowana przez Ignacego Mościckiego, ówczesnego kierownika Katedry Chemii Fizykalnej i Elektrochemii Technicznej Politechniki Lwowskiej, założyciela Chemicznego Instytut Badawczego, a później również prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Zakład zaczął działać w 1930 r. W początkowym okresie swego istnienia produkował około 60 ton amoniaku na dobę. W 1933 r. fabryka została połączona z fabryką w Chorzowie w przedsiębiorstwo o nazwie Zjednoczone Fabryki Związków Azotowych w Mościcach i Chorzowie. W skład weszła też fabryka "Azot" w Jaworznie.

Fabryka prowadziła własne gospodarstwo rolne posiadające własny warzywnik o powierzchni 6 hektarów oraz poletka doświadczalne. Zwiedzały ją wycieczki z całej Polski. W II połowie lat 30. XX wieku zakład zatrudniał 3,2 tys. pracowników i prowadził eksport do 30 krajów. Po wybuchu II wojny światowej fabryka przestała działać. Do pracy wróciła dopiero w 1948 r. W tym też roku podjęto decyzję o wybudowaniu trzeciej w kraju fabryki w Kędzierzynie. Działalność produkcyjną rozpoczęto w 1954 r. Uruchomiono wtedy pierwsze instalacje ciągu nawozowego, m.in. wytwórnie amoniaku, kwasu azotowego i saletrzaku.

W 1960 r. podjęto decyzję o budowie w Puławach zakładów produkujących nawozy azotowe. Uroczyste otwarcie Zakładów Azotowych "Puławy" nastąpiło 16 lipca 1966 r. Pierwsze instalacje przemysłowe uruchamiano jednak już prawie rok wcześniej.

Budowa Zakładów Azotowych Puławy, 1965 r.
Budowa Zakładów Azotowych Puławy, 1965 r. | Jan Michlewski / Forum / Forum Polska Agencja Fotografów

Czytaj też: Wenezuelski scam. Tak spółka Orlenu dała się oszukać 25-latkowi

Cień Wiaczesława Kantora

W 2012 r. z przyłączenia Zakładów Azotowych Puławy do Zakładów Azotowych w Tarnowie powstała Grupa Azoty. Ten zabieg miał uchronić tarnowski zakład przed zakusami Wiaczesława Kantora, rosyjskiego oligarchy. Kantor jest znaczącym udziałowcem notowanej na giełdzie grupy Acron, która jest jednym z największych rosyjskich producentów nawozów.

Oligarcha podjął w 2012 r. próbę wrogiego przejęcia Grupy Azoty. Do obrony spółki stanął wówczas resort skarbu – większościowy udziałowiec. Co ciekawe, Acron do przeprowadzenia transakcji (w formie wezwania inwestorów do sprzedaży akcji notowanych na GPW) wynajął Dom Maklerski BZ WBK. Bankiem kierował wtedy Mateusz Morawiecki.

Do przejęcia nie doszło, ale rosyjski oligarcha Wiaczesław Kantor za pośrednictwem spółek Norica Holding S.a.r.l. z siedzibą w Luksemburgu, Opansa Enterprises Limited i Rainbee Holdings Limited z siedzibami na Cyprze, posiadał 19,82 proc. akcji Grupy Azoty. Posiadał, bo po rosyjskiej agresji na Ukrainę Kantor został w kwietniu 2022 r. objęty sankcjami UE.

W lipcu 2023 r. Ministerstwo Rozwoju i Technologii podawało, że "w związku z wpisaniem Norica Holding S.a.r.l. z siedzibą w Luksemburgu, Opansa Enterprises Limited i Rainbee Holdings Limited z siedzibami na Cyprze, oraz samego Wiaczesława Kantora na listę sankcyjną MSWiA, minister Waldemar Buda podjął decyzje o ustanowieniu w tych spółach tymczasowego zarządcy przymusowego". Podano, że ma to umożliwić przejęcie własności akcji posiadanych przez te firmy w Grupie Azoty.

Akcje Kantora zostały zamrożone, stracił tym samym prawo głosu na zgromadzeniach akcjonariuszy czy wypłatach dywidendy.

Kłopoty z polimerami

Grupa Azoty znalazła się w ostatnim czasie na zakręcie. Związane jest to ze spadkiem cen nawozów i tworzyw oraz produktów chemicznych przy jednoczesnych wysokich cenach surowców, energii i gazu. Ale nie tylko. Problemem jest inwestycja "Polimery Police". Fabryka została otwarta z pompą w czerwcu 2023 r. przez premiera Mateusza Morawieckiego.

– To największe tego typu zakłady przemysłowe w Europie Środkowo-Wschodniej. Otwieramy dzisiaj inwestycję kluczową dla całej polskiej gospodarki – podkreślał premier Mateusz Morawiecki.

W skład Polimerów Police wchodzi instalacja do produkcji propylenu (rocznie planowane 429 tys. ton), instalacja do produkcji polipropylenu (437 tys. ton), morski terminal przeładunkowo-magazynowy, a także infrastruktura logistyczna oraz odpowiednie instalacje pomocnicze.

Z polipropylenu wytwarzane są różnego rodzaju opakowania, oprzyrządowanie, zbiorniki czy przewody. Znajduje szerokie zastosowanie w praktycznie każdej branży przemysłu: chemicznym, farmaceutycznym, włókienniczym, elektrotechnicznym, elektronicznym, samochodowym, budowlanym, meblarskim i spożywczym.

Projekt, promowany jako jedna z największych inwestycji w kraju, do dziś jednak nie został ukończony. Generalny wykonawca Hyundai Engineering, w lutym wystąpił o zwiększenie wynagrodzenia o 5,8 mln euro. Zdaniem Hyundai Engineering wskazana kwota to suma odsetek za opóźnione płatności należne z tytułu osiągnięcia kamieni milowych określonych w umowie.

Polimery stały się kulą u nogi Grupy Azoty. Tylko w trzecim kwartale 2023 r. koncern zaliczył ponad 740 mln zł straty netto. Z kolei dług netto spółki zbliża się do 10 mld zł. Strata operacyjna wyniosła 550 mln zł wobec 82 mln zł zysku rok w 2022 r. Ten rok także nie zapowiada się lepiej. – Obecnie sytuacja nie uległa prawdopodobnie poprawie, a Grupa może odczuwać dalszą presję na rentowność, w drugiej części bieżącego roku. Ceny mocznika na globalnym rynku załamały się po przetargu na w Indiach, gdzie hinduski koncern zdecydował się na zakup jedynie 340 tys. ton nawozu, z oferowanych 725 tys. ton. Także Chiny zaczną niebawem eksportować mocznik, jeszcze bardziej rozwadniając cenę na globalnych rynkach. Prawdopodobnie Azoty i inni producenci UE odczują efekt tego stanu rzeczy w maju i zdaje się, że ceny nawozów choć niskie, wciąż znajdują się w fazie "odkrywania" – zauważa Eryk Szmyd, analityk XTB.

Nie oczekuje znacznego odbicia rentowności Grupy Azoty w I połowie roku. – Wyższe stopy procentowe mogą wywierać na firmie dodatkową presję. Jednocześnie spółka wydaje się oferować istotny potencjał długoterminowy, jeśli zostaną wprowadzone konieczne zmiany w działaniu, nastawione na generowanie wartości dla akcjonariuszy i optymalizację na każdym poziomie działania; nie wykluczając możliwych wobec tak wielkiego spadku zwolnień grupowych – zauważa Eryk Szmyd.

Niepewność, jak mówi, jest wciąż wysoka, ponieważ ogólna sytuacja na światowym rynku nie stwarza korzystnych okoliczności do fundamentalnej zmiany operacyjnej. – Z drugiej strony, jeśli spółce uda się wdrożyć zmiany i przetrwać ten trudny czas; może być to sygnał istotnej siły i stwarzać potencjał dla inwestorów długoterminowych – dodaje.

Wielkiego odbicia nie spodziewa się Dawid Czopek, zarządzający POLARIS FIZ. – Teoretycznie sytuacja w branży nawozowej, która w znacznej mierze stanowi o wyniku Grupy, powinna ulec poprawie. Niższe i już akceptowalne ceny gazu w Europie, powinny przełożyć się na znacznie niższe koszty produkcji nawozów i ich lepszą dostępność dla rolników, co powinno wpłynąć na normalizację marż. Sytuacja w pozostałych segmentach działalności, również powinna ulegać stopniowej poprawie, ale szczerze mówiąc, nie spodziewam się niczego wielkiego – mówi.

Jak dodaje, fundamentalnie Grupa Azoty, z uwagi na swoją strukturę oraz zakłady zlokalizowane w Europie, ma i będzie mieć problem z konkurencyjnością w stosunku do podmiotów zlokalizowanych poza Unią. – Dla mnie jednak największym wyzwaniem, przed jakim stoi spółka, jest konieczność poradzenia sobie z olbrzymim długiem, przede wszystkim zaciągniętym na zakład produkcji Polimerów w Policach – zauważa Dawid Czopek.

I dodaje, że uruchomienie w sposób rentowny, tego opóźnionego o wiele kwartałów zakładu, może zająć kolejne miesiące, a koszty związane z zaciągniętym długiem będą obciążać rachunek spółki.

Zobacz także: Polski koncern chemiczny gotowy na zagraniczne przejęcia. Chce wyjść poza Europę [WYWIAD]