Kup subskrypcję
Zaloguj się

Fikcyjna praca wiceministra z PiS. Przez trzy lata nie pobrał nawet laptopa

Nie wysłał ani jednego e-maila, nie pobrał służbowego laptopa. Mimo tego co miesiąc przez trzy lata pobierał dwucyfrową pensję oraz dodatki. Teraz Paweł Brzezicki, były wiceminister w rządzie PiS będzie musiał skonfrontować się z zarzutem oszustwa.

Paweł Brzezicki. Zdjęcie z 2019 r.
Paweł Brzezicki. Zdjęcie z 2019 r. | Foto: Wojciech Strozyk/REPORTER / East News

"Były wiceminister gospodarki morskiej z PiS przez trzy lata zarobił w państwowej spółce ponad pół miliona złotych. W tym czasie nie wysłał ani jednego e-maila, nie pobrał firmowego laptopa, a kluczowi dyrektorzy twierdzą nawet, że nie widzieli go na oczy. Jak dowiedział się Onet, w tej sprawie wpłynęło właśnie zawiadomienie do prokuratury" — pisze dziennikarz Onetu Kamil Dziubka.

Paweł Brzezicki był zatrudniony w Zarządzie Portów Morskich Szczecin-Świnoujście. Do spółki trafił w maju 2021 r., objął stanowisko pełnomocnika zarządu do spraw rozwoju portów. Jego pensja wynosiła 14,9 tys. zł miesięcznie. Miał "doradzać i koordynować pracę zespołów mających na celu rozwój spółki", pomagać w pozyskiwaniu przez firmę finansowania niezbędnego do "realizacji koncepcji rozwoju obszarów działalności" czy na bieżąco "analizować sytuację na rynku krajowym i światowym".

Choć siedzibą spółki jest Szczecin, jako miejsce wykonywania pracy w umowie wpisano Warszawę, a następnie Podkowę Leśną, gdzie Brzezicki mieszka. "Na konto menedżera co miesiąc wpływało też kilkaset złotych w ramach ryczałtu za używanie prywatnego samochodu do celów służbowych. Firma opłacała mu również pakiet medyczny" — czytamy w Onecie.

Po zmianie władzy w kraju okazało się jednak, że Paweł Brzezicki nie tylko nie używał służbowej skrzynki e-mail, ale nigdy nie pobrał nawet firmowego laptopa. Nie wiadomo nawet, czy przez trzy lata pojawił się w siedzibie spółki. Dyrektor ds. infrastruktury i inwestycji i szef biura strategii i rozwoju portów w trakcie wewnętrznej kontroli oświadczyli, że nigdy go nie spotkali.

"Nowa ekipa w Zarządzie Portów Morskich Szczecin-Świnoujście zwolniła go dyscyplinarnie i zażądała zwrotu pieniędzy. Do Prokuratury Okręgowej w Szczecinie trafiło właśnie zawiadomienie w jego sprawie, w którym jest mowa m.in. o podejrzeniu oszustwa i łapownictwie menedżerskim" — pisze serwis.

Dziennikarzowi Onetu nie udało się uzyskać komentarza Pawła Brzezickiego.