Donald Tusk to emerytalny krezus. Ujawnił, ile dostaje co miesiąc
Na stronach sejmowych pojawiły się najnowsze oświadczenia majątkowe parlamentarzystów. Swój stan posiadania ujawnił m.in. premier Donald Tusk. Szef rządu wpisał w nim spore oszczędności, ale żadnych nieruchomości. Ma za to kosztowny zegarek i gigantyczną emeryturę.
Jak co roku parlamentarzyści muszą do końca kwietnia złożyć w Sejmie oświadczenie majątkowe. Po zatwierdzeniu są one publikowane przez oficjalną stronę izby niższej.
Najnowsze dokumenty prezentują stan posiadania polityków na 31 grudnia 2023 r., czyli moment już po wyborach parlamentarnych z jesieni 2023 r.
Od grudnia 2023 r. szefem rządu jest Donald Tusk. W najnowszym oświadczeniu majątkowym znajdziemy u niego pokaźne zapasy gotówki. To 120 tys. zł, 295 tys. euro i trzy polisy na życie, warte odpowiednio 300, 70 i 70 tys. zł.
W porównaniu z początkiem kadencji stan konta premiera wzrósł o 8 tys. zł i 10 tys. euro.
Co ciekawe, podobnie jak na starcie kadencji premier nie wpisał w oświadczeniu majątkowym żadnych nieruchomości. Według dokumentu nie ma on więc ani domu, ani mieszkania.
Jego jedyny majątek poza gotówką to zegarek Grand Seiko GMT z 2016 r. Według różnych źródeł może on być wart od 15 do 30 tys. zł.
Emerytalny krezus
Donald Tusk ujawnił również wysokość swojej emerytury. A ma ją z dwóch źródeł. Pierwsze to ZUS, ponieważ premier ukończył już 65 lat. Z państwowego systemu otrzymał w 2023 r. ponad 118 tys. zł, co daje prawie 10 tys. zł miesięcznie.
Na tym jednak nie koniec. Szef rządu otrzymał również prawie 65 tys. euro z Komisji Europejskiej, co daje prawie 5,5 tys. euro miesięcznie. W przeliczeniu na polską walutę to ok. 24 tys. zł miesięcznie. Przypomnijmy, że przez wiele lat pełnił on funkcję szefa Rady Europejskiej.
Jakby tego było mało, to Tusk otrzymał również przelew z belgijskiego państwowego systemu. Tu jednak kwota jest już bardziej symboliczna, bo wynosi niespełna 2,5 tys. euro. To ok. 200 euro (niespełna 900 zł) miesięcznie.
W ubiegłym roku premier zarobił też ponad 13 tys. zł z tytułu sprawowania funkcji szefa rządu. Przypomnijmy jednak, że funkcję objął dopiero w połowie grudnia, więc kwota ta de facto ogranicza się do zarobków w zaledwie pół miesiąca.