Co zamiast 500 plus? Polacy wskazali, co byłoby lepszym rozwiązaniem niż pieniądze do ręki
Choć flagowy projekt rządu nie zdołał zatrzymać zmian demograficznych, to program 500 plus pomógł wielu polskim rodzinom poprawić swoją sytuację finansową. Jednak wraz z narastającą inflacją, siła tej pomocy osłabła, co sprzyja wzniecaniu dyskusji na temat bilansu programu. Swoje zdanie wygłosili także sami zainteresowani — Polacy.
- Poznaliśmy wyniki raportu "Polacy o polityce prorodzinnej", który opublikował Instytut Finansów
- W Polsce nasila się problem demograficzny. Według ZUS-u, do 2080 r. Polaków będzie mniej niż 30 mln
- Ponad połowa ankietowanych uważa, że starania państwa mające zachęcić rodaków do tworzenia rodzin są niewystarczające
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Instytut Finansów, instytucja powołana do życia przez Ministerstwo Finansów, opublikował raport "Polacy o polityce prorodzinnej". Ankietowani ocenili w nim różne aspekty polityki prorodzinnej rządu, określali jej priorytety i wskazywali swoje preferencje. Jego wyniki powinny dać rządzącym do myślenia.
Walka z demografią, czyli z wiatrakami
W 2022 r. urodziło się w Polsce 305 tys. dzieci, czyli o około 27 tys. mniej niż w poprzednim roku. Jest to najgorszy wynik w całym okresie powojennym. Równocześnie zmarło 448 tys. osób. Od około 30 lat utrzymuje się zjawisko depresji urodzeniowej. Niska liczba urodzeń nie zapewnia prostej zastępowalności pokoleń.
Nic nie wskazuje na zmianę tego negatywnego trendu. W Polsce będzie żyło coraz mniej ludzi. Według szacunków ZUS, liczba ludności naszego kraju spadnie w 2060 r. do 32,5 mln i 28,2 mln w 2080 r. To niezwykle niepokojące prognozy.
Trudno się dziwić, że w obliczu coraz gorszych perspektyw, władze szukały sposobów na polepszenie trudnej sytuacji. Głównym mechanizmem ku temu miał być flagowy program Rodzina 500 plus, który działa od 2016 r. Jak się okazuje, w 2023 r. Polacy nie traktują go jako znaczącą zachętę w budowaniu rodziny.
Lepiej ułatwiać niż dawać
Zgodnie z wynikami raportu "Polacy o polityce prorodzinnej", wobec wyboru: większe transfery pieniężne bądź ulgi podatkowe, zdecydowana większość (77 proc. do 17 proc.) badanych wybiera ulgi. Co więcej, 56 proc. obywateli Polski chciałoby, aby państwo wycofało się z bieżących programów, a w zamian zapewniło niższe podatki.
Czyli niższe podatki lekiem na całe zło? Niekoniecznie, gdyż 60 proc. ankietowanych woli zapewnienia bezpłatnych żłobków i przedszkoli, kosztem ulg podatkowych (za nimi jest 37 proc. ankietowanych). Wiąże się to także z innym ważnym aspektem polityki prorodzinnej.
Zamiast łóżeczek — biurka
Według 74 proc. respondentów zapewnienie wsparcia rodzicom wychowującym dzieci jest zasadne. Można to zrobić, chociażby ułatwiając im powrót do pracy, a dzieciom zapewnić miejsca w żłobkach i przedszkolach — to dla 62 proc. ankietowanych powinno być celem polityki prorodzinnej rządu. Nieco mniej, bo 59 proc., opowiada się za umożliwieniem jednemu z rodziców pozostania w domu na pierwszych kilka lat życia dziecka.
Jako ważne respondenci zaznaczają też kwestie mieszkaniowe. 65 proc. z nich wskazało na konieczność zmian na rynku mieszkaniowym, np. dopłat do wynajmu mieszkania dla rodziców, którzy mają niskie dochody. 70 proc. poparło inicjatywę rozwoju budownictwa społecznego dla rodzin z małymi dziećmi.
Ponad połowa respondentów (53 proc.) zaznaczyła, że państwo ich zdaniem nie tworzy dziś wystarczająco silnych zachęt do posiadania większej liczby dzieci.
Większe wsparcie instytucjonalne
Z badań wynika, że Polacy chcą poprawy sytuacji w sektorze usług opiekuńczych i wychowawczych. Za takie uznawane są zwiększenie liczby żłobków i przedszkoli, prowadzenie placówek publicznych oraz regulowanie ich kosztów.
57 proc. badanych stwierdziło, że państwo powinno mocniej wspierać rodziny opiekujące się osobami starszymi i niepełnosprawnymi.
Źródła: Tvn24.pl, Radiozet.pl