Kup subskrypcję
Zaloguj się

Co dalej z halą przy Marywilskiej? Mamy deklarację od inwestora

W nocy z soboty na niedzielę gigantyczny pożar wybuchł w parku handlowym przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie. Obiekt należy do grupy kapitałowej Mirbud. Jej przedstawiciel zdradził nam, jaka przyszłość czeka obiekt.

Pożar hali przy ul. Marywilskiej w Warszawie
Pożar hali przy ul. Marywilskiej w Warszawie | Foto: Pawel Wodzynski/East News / East News

W niedzielne przedpołudnie strażacy dogaszają pożar kompleksu handlowego Marywilska 44 w Warszawie — poinformował PAP mł. bryg Michał Konopka z Komendy Miejskiej PSP w Warszawie. Dodał, że nikt nie odniósł obrażeń. Działania ratownicze prowadzi 50 zastępów, w tym Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego.

Za powstanie centrum handlowego odpowiada grupa kapitałowa Mirbud. Inwestycja o powierzchni ponad 63 tys. m kw. kosztowała ponad 135 mln zł. Straty są jednak prawdopodobnie dużo większe, biorąc pod uwagę wartość towaru, jaki się w niej znajdował.

Widok na halę targową przed pożarem
Widok na halę targową przed pożarem | Mirbud

Paweł Bruger, dyrektor ds. Komunikacji Korporacyjnej w firmie Mirbud, mówi, że na razie do władz obiektu nie dotarły żadne informacje o możliwych przyczynach pożaru. Czekają oni na oficjalne wyniki śledztwa. Nie chcą też komentować pojawiających się plotek o rzekomym konflikcie zarządcy z kupcami i możliwym podpaleniu.Do czasu wniosku z postępowania służb nie snujemy domysłów — podkreślił Paweł Bruger.

W rozmowie z Business Insider Polska zdradził natomiast, jaka przyszłość czeka obiekt. — Hala zostanie odbudowana — stwierdził stanowczo. W jakim kształcie i czy dotychczasowi kupcy będą mieli pierwszeństwo w najmie lokali? Na takie szczegóły na razie jest za wcześnie.

Sama działka nie należy jednak do firmy, a do miasta.

— Nie ma tutaj planu miejscowego. Umowa była celowa pod halę handlową i na dzień, w związku z tym, że jest to umowa terminowa, to i cel dzierżawy nie może ulec zmianie — wyjaśnił wiceprezydent Warszawy Tomasz Bratek.

Miasto nigdy nie miało w planach sprzedaży tej działki. Teren jest szeroki, objęty wielorakimi roszczeniami dawnych właścicieli — dodał.

Współczujemy kupcom, którzy mieli tam biznesy, bo w wielu przypadkach stracili dorobek życia — podkreślił Paweł Bruger.

Straż: bardzo dziwna sytuacja

Zgłoszenie o pożarze strażacy otrzymali o godz. 3:30 za pośrednictwem czujek przeciwpożarowych znajdujących się na terenie obiektu. — Po 11 minutach byliśmy już na miejscu — przekazał na konferencji dla mediów komendant główny PSP.

— Po przyjeździe dwóch pierwszych zastępów okazało się, że ponad dwie trzecie hali objęte jest pożarem. Kierunek wiatru powodował, że ogień przenosił się także przez dach. Wysłany został robot gaśniczy. Ze względu na temperaturę i zagrożenie niemożliwe było wprowadzenie ratowników do środka — podkreślił Mariusz Feltynowski.

Przyczyna zaprószenia ognia nie jest znana. Nadbryg. dr inż. Feltynowski przyznał jednak, że to nietypowe zdarzenie. — To bardzo dziwna sytuacja, że po kilkunastu minutach pożarem była już objęta taka powierzchnia — stwierdził.

Dopytywany przez dziennikarzy o to, czy można potwierdzić, że doszło do podpalenia, komendant główny PSP zaprzeczył i podkreślił, że wyjaśnianiem przyczyn zajmują się policjanci.

Po zakończeniu działań straży pożarnej policjanci będą sprawdzać pogorzelisko. Nie ma zgłoszeń o osobach poszkodowanych — zarówno z centrum handlowego, jak i okolicznych mieszkańców — PAP podkom. Jacek Wiśniewski Komendy Stołecznej Policji.

| Pawel Wodzynski / East News
| NORBERT OFMANSKI/REPORTER / East News
| NORBERT OFMANSKI/REPORTER / East News