Kup subskrypcję
Zaloguj się

Rosyjska gospodarka zaczyna iść na dno. To będzie wieloletni kryzys

Inwestycje spadają, zaczyna brakować siły roboczej, dochody z eksportu surowców energetycznych maleją i sytuacja budżetowa staje się coraz bardziej napięta — pisze "The Wall Street Journal".

Władimir Putin, prezydent Rosji.
Władimir Putin, prezydent Rosji. | Foto: Contributor / Contributor / Getty Images

Początek wojny, a nawet wiele miesięcy poprzedzających agresję na Ukrainę, prowadziły do wzrostu cen surowców energetycznych — ropy naftowej i gazu — na których opiera się budżet rosyjskiego państwa (odpowiadają za prawie połowę przychodów). To powodowało wzrost przychodów z ich sprzedaży, nawet jeśli z biegiem 2022 r. zmniejszała się lista odbiorców ze względu na sankcje wprowadzane przeciwko Moskwie. Te dni już minęły.

Dodatkowo rubel stracił do dolara 20 proc. licząc od listopada (choć jest na poziomie podobnym jak rok temu). Zasoby pracowników w Rosji kurczą się nie tylko ze względu na to, że mężczyźni są wysyłani na front, ale także z powodu wyjazdu wielu ludzi za granicę. Ponadto inwestycje są dławione przez niepewność i sankcje.

— Gospodarka Rosji wkracza w wieloletni regres — przewiduje Alexandra Prokopenko, była urzędniczka Centralnego Banku Federacji Rosyjskiej, która wyjechała z tego państwa chwilę po rozpoczęciu inwazji.

Jednak z punktu widzenia Zachodu i Ukrainy problem polega na tym, że na razie brakuje dowodów na to, że gospodarcze trudności będą dla Rosji na tyle duże, że zagrożą jej zdolności do prowadzenia wojny. Bez względu na to można stwierdzić, że spadki dochodów budżetowych Rosji oznaczają dylemat, jak pogodzić piętrzące się wydatki zbrojeniowe z socjalnymi — czytamy w "WSJ".

Oligarcha Oleg Deripaska ostrzegł niedawno, że Rosji zaczyna brakować gotówki. — W przyszłym roku nie będzie pieniędzy. Potrzebujemy inwestorów zagranicznych — dodał.

— Mimo krótkoterminowej odporności, obraz długoterminowy maluje się w ponurych barwach. Moskwa będzie coraz bardziej skazana na siebie i nadmiernie uzależniona od Chin — mówi Maria Shagina, pracująca w Międzynarodowym Instytucie Badań Strategicznych z Londynu.

Problemem Kremla jest nie tylko to, że rynkowe ceny ropy — a przede wszystkim gazu — mocno spadły w porównaniu z ubiegłorocznymi szczytami. Ograniczenie produkcji ropy naftowej o 5 proc., a dodatkowo — ze względu na ograniczoną grupę odbiorców — sprzedaje swoją ropę Urals z dyskontem, tzn. nawet niżej niż ceny rynkowe. W efekcie przychody państwa z eksportu surowców energetycznych spadły o połowę w pierwszych dwóch miesiącach 2023 r. w porównaniu rok do roku. Jednocześnie rośnie deficyt, bo wydatki państwa urosły o 46 proc. rok do roku, sięgnął 34 mld dol., co stanowi 1,5 proc. PKB (czyli wciąż niedużo, np. w Polsce deficyt może w tym roku sięgnąć 4,5 proc.).

Luka budżetowa finansowana jest specjalnym Narodowym Funduszem Majątkowym (NWF, ma około 147 mld dol., od inwazji stopniał o 28 mld dol.) oraz emisją obligacji rządowych na krajowy rynek. Rosja próbuje radzić sobie z tą sytuacją szukając nowych odbiorców surowców, co nie jest łatwe biorąc pod uwagę ograniczenia techniczne (brak odpowiednich rurociągów) i zajmie lata oraz pochłonie miliardy, zanim te zostaną pokonane. Kierunkiem eksportu stają się teraz Chiny i Indie.

Zobacz też: Co kryje rosyjski budżet. Skala wydatków zaskoczyła nawet Kreml

Rosja zdołała uniknąć wielkiej recesji, ale i tak PKB się skurczył w 2022 r. (o 2,1 proc. według oficjalnych danych państwa). Wcześniej szacowano, że tąpnięcie może wynieść 10-15 proc. Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) oszacował, że rosyjski potencjalny wzrost gospodarczy (czyli taki, który nie generuje ryzyka przyśpieszenia inflacji) wynosił około 3,5 proc. przed 2014 r. Teraz to około 1 proc., bo zmalała produktywność, gospodarka staje się opóźniona technologicznie i bardziej izolowana.

W tym roku ekonomiści oczekują kolejnego spadku PKB, ale niektórzy, w tym MFW, prognozują nawet niewielki wzrost. Jednak MFW wskazał, że do 2027 r. gospodarka Rosji będzie o 7 proc. mniejsza, niż wykazywały prognozy sporządzane przed wojną. "Utrata kapitału ludzkiego, izolacja od światowych rynków finansowych, ograniczony dostęp do zaawansowanych technologii będą dławić rosyjską gospodarkę" — podał Fundusz.

— Nie mówimy o rocznym czy dwuletnim kryzysie. Rosyjska gospodarka obrała zupełnie inną trajektorię — podkreśla Wasilij Astrov z Instytutu Międzynarodowych Studiów Ekonomicznych w Wiedniu.

Spadek eksportu, niedobór rąk do pracy i zwiększone wydatki rządowe zwiększają jednocześnie ryzyka przyśpieszenia inflacji — ostrzegł rosyjski bank centralny. W lutym inflacja konsumencka wynosiła 11 proc. rok do roku, a w kolejnych miesiącach — według krajowych prognoz — ma spaść do 4 proc.

Zobacz też: Rosja już nie ma pieniędzy na żołnierzy? Doniesień coraz więcej

Moskiewski instytut Gaidar szacuje, że przemysł zmaga się z największą zapaścią od 1993 r., do czego przyczynia się właśnie problem na rynku pracy. Jesienią zmobilizowano 300 tys. mężczyzn, co spowodowało, że połowa firm boryka się z niedoborem pracowników takich jak spawacze, ślusarze czy operatorzy maszyn. Sam Putin przyznał niedawno, że ten problem odbija się na produkcji wojskowej.

Dalsza część artykułu pod materiałem video

Problemy odczuwają już obywatele. Sprzedaż detaliczna już w 2022 r. spadła o 6,7 proc., czyli najmocniej od 2015 r. Sprzedaż nowych samochodów zmalała w samym lutym o 62 proc. rok do roku.

Inny problem to sankcje zachodnie dotyczące eksportu pewnych grup towarów do Rosji. Tamtejsze firmy próbują sobie z tym radzić zwiększając import np. półprzewodników i mikroczipów z Chin. Jednak w wielu branżach trudno znaleźć substytuty brakujących części lub nowe kierunku zakupów. Szczególnie problem dotyczy np. przemysłu lotniczego (obsługa i naprawa samolotów), z kolei firmy IT i finansowe borykają się z dostępem do zachodnich technologii takich jak oprogramowanie, bazy danych, analizy oraz do samego sprzętu informatycznego.

— To trochę jak cofnięcie się do czasów Związku Radzieckiego, wszystko trzeba robić samodzielnie. To niemal niemożliwe, aby odpowiednio zastąpić brakujące towary własną produkcją – mówi Astrov. Ekonomiści rosyjskiego banku centralnego wskazali, że konieczna jest reindustrializacja kraju, co zdaniem "WSJ" sugeruje zgodę na zależność od mniej zaawansowanych, gorszych technologii.