Kup subskrypcję
Zaloguj się

Nagły zwrot sytuacji dla polskich rolników. Pomogła pogoda

Blokada granicy, krajowych tras, protesty w miastach. Rolnicy w czarnych barwach widzieli ostatnio swoją przyszłość, widząc pełne silosy, import z Ukrainy i brak perspektyw na sprzedaż taniejących produktów rolnych. Ostatnie informacje z rynku nieco rozjaśniają perspektywy.

Dla protestujących rolników sytuacja wkrótce może prezentować się w lepszych kolorach
Dla protestujących rolników sytuacja wkrótce może prezentować się w lepszych kolorach | Foto: Marcin Bielecki / PAP

— My dzisiaj mamy naprawdę pełne silosy zboża, trudno jest to sprzedać, nie mówiąc już o cenie, za jaką mamy to sprzedać. Stoimy przed bardzo trudną sytuacją. Liczymy na mocniejsze, bardziej konkretne działania niż do tej pory — mówił serwisowi Nasze Miasto na początku kwietnia na proteście w Pruszczu w Gdańsku jeden z rolników.

Protest ostrzegawczy rolników na S3 węzeł Pyrzyce odbył się w czwartek 25 kwietnia. Są jednak szanse, że sytuacja się poprawi i to właściwie "sama z siebie", bez żadnych kroków ze strony polityków.

Nawet powyżej 219 euro za tonę (946 zł wg kursu średniego NBP) urosła w poniedziałek 22 kwietnia cena tony pszenicy z dostawą na maj na europejskiej giełdzie Euronext. Potem do środy co prawda spadała, ale zatrzymała się w okolicach 205 euro, by później znów pójść w górę. W czwartek była już nawet na poziomie 212 euro (916 zł). Dla porównania jeszcze na początku marca cena była poniżej 190 euro. Kontrakty z dostawą na wrzesień notowane były w czwartek nawet po ponad 230 euro, najwyżej od stycznia.

Zwiększone zainteresowanie pszenicą i rosnące ceny mogą pomóc rozładować silosy i zapewnić zbyt polskim rolnikom. Ale dlaczego w ogóle te ceny rosną? Chodzi o pogodę.

Pogoda odbija się na cenach

Europa doświadczała w końcówce kwietnia poważnych mrozów, biorąc pod uwagę wczesny rozwój upraw ozimych. Ukraiński serwis Grain Trade wskazuje na falę zimna i deszczu, "szczególnie w regionach północnych [Europy — red.], które mogą opóźnić zasiewy i uszkodzić plony jare".

W materiale wskazano, że rynki nie zareagowały jeszcze na zamiary Rosji zwiększenia do 30 czerwca kwoty eksportu zbóż o kolejne 5 mln ton do 29 mln ton. Dlaczego? Zamiary zamiarami, ale pogoda nie dopisuje.

Czytaj też: Blady strach padł na rolników. Ceny pszenicy mają spaść o ponad 40 proc.

Moskiewska agencja konsultingowa SovEcon opublikowała w piątek raport, w którym obniża prognozę produkcji rosyjskiej pszenicy w sezonie 2024/25 o 1 mln ton, z 94 mln ton przewidywanych na koniec marca do 93 mln ton. Jest to pierwszy w tym roku przypadek obniżki prognozy produkcji pszenicy. SovEcon zredukował przewidywania produkcji pszenicy ozimej w Rosji o 1 mln ton do 68,2 mln ton, podczas gdy prognoza produkcji pszenicy jarej pozostała na niezmienionym poziomie 25,7 mln ton.

Sucho w Rosji

Zmniejszenie produkcji w kwietniu wynika z suchej pogody na południu Rosji. Region południowy jest największym regionem produkującym pszenicę w Rosji i odpowiada za ponad 40 proc. całkowitych zbiorów w kraju. W ciągu ostatnich 30 dni opady na południu wyniosły 60–80 proc. normalnego poziomu, a minimalna temperatura była o 2–4 stopnie Celsjusza wyższa od średniej. W warunkach niedostatecznych opadów w powierzchniowych glebach zaczęły pojawiać się niedobory wody, co skutkowało pogorszeniem wzrostu plonów pszenicy.

Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo

Główne modele pogodowe przewidują 60–90 proc. normalnych opadów na południu w nadchodzących tygodniach, podczas gdy temperatury są o 2–4 stopnie Celsjusza wyższe od normy, co oznacza, że ​​poziom wilgoci w regionie nie poprawi się znacząco.

Rosja najbardziej oddziałuje na ceny

Dane ze statystyk eksportu wskazują, że obecnie największy wpływ na ceny światowe ma Federacja Rosyjska, a znaczne zapasy przejściowe w kraju będą w dalszym ciągu wywierać presję na ceny nowych zbiorów. USA zmniejszyły w sezonie 2023/2024 eksport o 8 proc. do 16,4 mln ton, a Ukraina zwiększyła eksport o 8,9 proc. do 15,1 mln ton.

W lutym eksport pszenicy z Rosji był rekordowy jak na ten miesiąc i wyniósł 3,8 mln ton w porównaniu do 3 mln ton rok wcześniej, stąd ceny pszenicy dołowały. Obecnie eksport jest już bliższy "normy". Według prognozy Rusagrotrans, Federacja Rosyjska wyeksportuje w kwietniu 4,6 mln ton pszenicy, co tylko nieznacznie przekracza 4,55 mln ton wysłanych w kwietniu 2023 r. — podał serwis Grain Trade.

A to nie wszystko. Dla polskich rolników dobrą wiadomością może być to, że Unia ograniczyła w tym roku import zbóż. Od początku bieżącego sezonu do 27 marca kraje UE zaimportowały ich 25 mln ton, czyli o 23 proc. mniej niż w analogicznym okresie poprzedniego sezonu.

Z tymi spadkami chodzi jednak głównie o: kukurydzę (-38 proc. rdr), owies (-27 proc.) i jęczmień (-11 proc.). Akurat pszenicy miękkiej sprowadzono o 3 proc. więcej rok do roku. Z importu 7,3 mln ton pszenicy miękkiej Ukraina dostarczyła do Unii 5,1 mln ton, a Rosja 319 tys. ton. Pszenicy durum z 2,1 mln ton zaimportowanych najwięcej pochodziło z Turcji (700 tys. ton) i Rosji (437 tys. ton) — podaje serwis UkrAgroConsult. I import tego ostatniego zboża wzrósł o aż 44 proc. rdr.

Autor: Jacek Frączyk, dziennikarz Business Insider Polska