Kup subskrypcję
Zaloguj się

W tym kraju robią w tył zwrot. Znika samoobsługa, wracają kasjerzy

W wielu supermarketach w Kanadzie nie przyjęły się duże sklepy tego typu wyłącznie z kasami samoobsługowymi. Sieci wracają więc do kas obsługiwanych przez kasjerów.

Kasy samoobsługowe w Kanadzie zostają, ale sieci zauważyły, że praca kasjerów jest konieczna.
Kasy samoobsługowe w Kanadzie zostają, ale sieci zauważyły, że praca kasjerów jest konieczna. | Foto: frantic00 / Shutterstock

Kanadyjskie media zauważają, że od kilku miesięcy supermarkety rezygnują z kas samoobsługowych. Z badania zamówionego przez organizacje biznesu, przeprowadzonego w 2022 r. przez 93 duże sieci supermarketów na świecie, wynikało, że 23 proc. strat sklepów wynikało z kradzieży oraz z błędów popełnianych przez klientów przy takich kasach.

Publiczny nadawca CBC pisał, że po początkowym entuzjazmie i testowaniu od 2021 r. supermarketów bez kasjerów w Kanadzie w 2023 r. zaczął się powrót do tradycyjnych kas - zarówno w dużych, jak i mniejszych sieciach sklepów. W wielu supermarketach obok tradycyjnych kas stoją stanowiska samoobsługowe, przy których zawsze stoi ktoś z obsługi pomagający klientom w razie problemów.

Zobacz także: Płatne kasy samoobsługowe? Gigant już je wprowadza

Z rozmów PAP wynika, że najważniejsze zastrzeżenia klientów dotyczą tego, że supermarkety nie płacą im przecież za obsługę, ważna jest też niechęć do odbierania pracy kasjerom.

O problemie pisał wcześniej socjolog Christopher Andrews, wykładowca na amerykańskim Drew University w New Jersey. W wywiadzie zamieszczonym na stronie uniwersytetu podkreślał, że np. amerykański sklep samoobsługowy Piggly Wiggly oferował swoim klientom upusty w cenach właśnie za czas poświęcony na wykonanie tego, co dawniej robili sprzedawcy. Andrews podkreślał też, że klienci nieotrzymujący należnego ich zdaniem upustu "rekompensowali" to sobie, kradnąc.

Zobacz także: Samoobsługowe kasy chcą napiwków. Klienci mówią o "szantażu emocjonalnym"

Jest jednak w Kanadzie firma, która od 2015 w prowincjach Ontario i Quebec rozwija sieć sklepów bez kasjerów. To Aisle24. Na swojej stronie internetowej firma twierdzi, że swój pomysł i ofertę kieruje do tych, którzy chcieliby uruchamiać niewielkie sklepy, np. na niewykorzystanych powierzchniach w budynkach osiedli mieszkaniowych, bo możliwe jest prowadzenie sklepu nawet o powierzchni ok. 30 m kw. Pierwszy sklep tego typu uruchomiono na jednym z kampusów uniwersyteckich.

Przy tym nawet w sklepach bez kasjerów potrzebni są pracownicy zaplecza, a firma ogranicza swoją ofertę do towarów, o których klienci przypominają sobie zazwyczaj w ostatniej chwili. Klienci muszą też posługiwać się aplikacją na telefonie, bo bez niej nie wejdą do sklepu.