Donald Tusk o polskiej energetyce: "Nie ma alternatywy". Odniósł się też do wieku emerytalnego
Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej, kontynuuje spotkania z wyborcami. W sobotę trwają kolejne dyskusje z mieszkańcami Sosnowca. Były premier mówił o potrzebie przebudowy polskiej energetyki. Zabrał głos w sprawie elektrowni jądrowej i odnawialnych źródeł energii.
- Donald Tusk zapowiada konieczność odbudowy przemysłu na Śląsku, do czego może przyczynić się konieczna reforma polskiej energetyki i przejście w kierunku atomu oraz odnawialnych źródeł
- Proponuje stopniowe odchodzenie od polskiego węgla oraz modernizację polskich bloków energetycznych opalanych tym paliwem, aby mniej szkodziły środowisku
- Lider PO przekonuje, że to on był pierwszym w Polsce, który zaproponował Norwegom prace nad budową gazociągu BalticPipe, który rozpoczął pracę w 2022 r. i pomaga nam uniezależnić się od rosyjskiego gazu
- — Więcej tego błędu nie popełnię — stwierdził Tusk odnosząc się do ewentualnego podniesienia wieku emerytalnego. Jego zdaniem to sami obywatele powinni zdecydować, czy będą dłużej pracować
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
— Powinniśmy wreszcie zaczęli myśleć o transformacji przemysłu i energetyki na Śląsku jako o szansie, a nie zagrożeniu. Dzisiaj jesteśmy w takim momencie historii, że pieniądze mające służyć środowisku i przemianie w kierunku zielonej są także szansą dla przemysłu na Śląsku. Możemy odbudować przemysł w sposób nowoczesny. Możemy chronić środowisko dając jednocześnie szansę przemysłowi na rozwój — mówił Donald Tusk podczas wieczornego spotkania w Sosnowcu.
Konieczność zapełnienia energetycznej luki
— Nie będę promował energetyki węglowej jako rozwiązania docelowego, bo wiemy dobrze, że energetyka musi być zielona i przyjazna środowisku. To nie tylko idea środowiskowa, ale też polski interes. Musimy zastąpić energię węglową w dużej mierze jądrową. Nie wszystkim "zielonym" się to podoba, ale nie ma alternatywy — przekonywał Tusk.
— Jeśli tylko wygramy wybory, odblokujemy to, co z jakichś idiotycznych pobudek ideologicznych PiS zablokował. Mam na myśli odnawialne źródła energii, wiatraki i fotowoltaikę. To zostało zmarnowane przez PiS. Mamy rezerwy umożliwiające nam realną ochronę klimatu i środowiska. Powinniśmy przestać kupować węgiel na świecie – czy to rosyjski, kolumbijski, indonezyjski czy australijski. W jego miejsce natychmiast musimy uruchomić alternatywne źródła energii. Tam, gdzie będzie jej nadal brakowało – bo elektrowni jądrowej z dnia na dzień nie będziemy mieć, to potrwa lata – musimy lukę zastąpić energią z naszych elektrowni opalanych węglem, które dzięki modernizacji mogą stać się bardziej ekologiczne. Mamy pieniądze na ich unowocześnienie. Tak długo, jak potrwa "luka energetyczna" do czasu zbudowania elektrowni jądrowej — mówił były premier.
Dodał, że fabryki budujące części do jednostek produkujących energię ze źródeł odnawialnych, pomp ciepła, czy elektrowni jądrowej powinny być na Śląsku.
Powtórzył, że Ministerstwo Przemysłu powinno być w województwie śląskim nie tylko symbolicznie, ale także praktycznie. — W tym województwie chyba najlepiej widać, jak sprzyja decentralizacja i jak źle działa decentralizacja. Nie ma powodu, aby cała władza była w Warszawie – stwierdził Tusk.
Zobacz też: Donald Tusk obiecuje "babciowe". Oto ile może kosztować
Przekonywał, że politycy PO działają w kierunku derogacji (odroczenia) przepisów ograniczających wytwarzanie energii z węgla póki nie mamy alternatywnych źródeł energii. – Aby nasze elektrownie mogły pracować na polskim węglu – stwierdził.
Odnosząc się do Baltic Pipe stwierdził, że byłem pierwszym w Polsce, który zaproponował prace nad budową tego gazociągu. – Rozmawiałem z ówczesnym premierem Norwegii, obecnie szefem NATO, Jensem Stoltenbergiem. Wtedy Norwegowie odmówili, ponieważ z ich perspektywy nasz rynek był za mały. Dopiero gdy pojawili się inni kontrahenci z innych krajów, dla Norwegów ta inwestycja stała się opłacalna. Nie ma sensu dzielić Polaków. Mam wrażenie, że z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego mamy mniej więcej zbieżne poglądy. Zarzucam rządom Kaczyńskiego dużo złych rzeczy, ale nie chcę się kłócić w sprawie energetyki dla samej kłótni �� mówił Tusk.
Nie będzie podwyższenia wieku emerytalnego
Odniósł się także do wieku emerytalnego. — Chciałbym tę sprawę raz na zawsze definitywnie zamknąć. Ludzie w Polsce powiedzieli, że nie chcą dłużej pracować pod jakimkolwiek przymusie ustawowym. Jeśli przyjdzie mi jeszcze kiedyś podejmować decyzje w Polsce, na pewno nie będzie decyzji o obowiązkowym wydłużeniu wieku emerytalnego. Ludzie sami muszą o tym decydować – zapowiedział Tusk.
Stwierdził, że żałuje decyzji sprzed lat o podniesieniu wieku emerytalnego w tym sensie, że więcej należało tłumaczyć zależność między czasem pracy, wiekiem emerytalnym i wiekiem emerytury. – Ta zależność jest bezpośrednia. Im dłużej pracujesz, tym wyższa emerytura i odwrotnie. Wiedziałem, że ta decyzja się ludziom nie spodoba. Byłem i jestem przekonany, że jeśli ludzie będą pracować krócej, będą mieć problemy, aby utrzymać się z emerytury. Polki i Polacy są gotowi podjąć nawet trudne decyzje, jeśli są to ich decyzje. Będę więc powtarzał, że dłuższa praca podnosi emeryturę, ale to musi być wasza decyzja, a nie premiera – mówił szef PO.
Jego zdaniem największym zagrożeniem dla polskich emerytów jest inflacja, ponieważ mimo dodatków — 13. i 14. emerytury — pożera ona realną siłę nabywczą.