Biedronka szybko rozwija sieć swoich bibliotek. Może mieć ukryty cel
"Dziecięce Biblioteki Biedronki" działają już w 2 tys. sklepów sieci zlokalizowanych w około 1 tys. polskich miejscowości. Dyskontowy gigant podkreśla, że chodzi o promocję czytelnictwa, ale branżowe serwisy nie są przekonane.
"Usługa spotkała się z ogromnym zainteresowaniem klientów – w sierpniu wypożyczyli oni ponad 31 tys. książek" – ogłasza w komunikacie prasowym Biedronka.
Jak przekonuje firma, wypożyczenie książek jest dziecinnie proste. Wystarczy mieć kartę "Moja Biedronka", by móc wybierać wśród ponad 100 pozycji w każdym sklepie. Jednorazowo klient może wypożyczyć maksymalnie dwie pozycje na okres dwóch tygodni, musi tylko zapłacić kaucję 3 zł za każdą pozycję.
"Naszym celem jest, aby we wszystkich powiatach, w których działają nasze sklepy, była co najmniej jedna biblioteka" – przekonuje Beata Szymanowska, dyrektorka kategorii odpowiedzialna m.in. za ofertę książek w sieci Biedronka.
"W związku z wysoką inflacją w Polsce obecnie nie wszystkich klientów stać na kupno książki. Dlatego zapewniamy im również możliwość darmowego wypożyczania wybranych pozycji" – podkreśla przedstawicielka sieci.
Znany serwis branżowy wiadomoscihandlowe.pl zastanawia się jednak, czy na pewno o promocję czytelnictwa tu chodzi.
"Wszem i wobec wiadomo, że prowadzenie działalności tego typu daje tej oraz innym sieciom handlowym możliwość obejścia zapisów ustawy o zakazie handlu w niedziele i święta" – czytamy.
Media spekulowały na początku sierpnia, że korzystają z bibliotek, Biedronka otworzy się w niedziele. Ostatecznie jednak tak się nie stało. Wiadomoscihandlowe.pl uważają jednak, że firma "poszerza sobie pole do tego, żeby w przyszłości móc z takiej opcji skorzystać".
Zobacz także: Tak wyglądały pierwsze dyskonty w Polsce. Lidl i Biedronka na starych zdjęciach