Kup subskrypcję
Zaloguj się

Prezes lotniska w Modlinie: musimy rosnąć razem z rynkiem, nie możemy teraz się zatrzymać

Mam nadzieję, że wkrótce zmieni się spojrzenie jednego z naszych udziałowców na rozwój Modlina - mówi Leszek Chorzewski, p.o. prezesa spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin, w rozmowie z Business Insider Polska. Podwarszawskie lotnisko dla tanich linii lotniczych notuje wzrosty liczby obsługiwanych pasażerów, a operujący stamtąd irlandzki Ryanair zapowiada otwieranie nowych tras i plany podwojenia liczby pasażerów z 3 do 6 mln w ciągu pięciu lat.

Lotnisko w Modlinie w 2017 r. obsłużyło blisko 3 mln pasażerów. Obecnie jedynym przewoźnikiem obsługującym regularne loty rozkładowe z i do Modlina jest irlandzki Ryanair - największa linia lotnicza w Europie
Lotnisko w Modlinie w 2017 r. obsłużyło blisko 3 mln pasażerów. Obecnie jedynym przewoźnikiem obsługującym regularne loty rozkładowe z i do Modlina jest irlandzki Ryanair - największa linia lotnicza w Europie | Foto: Konwicki Marcin / Shutterstock

By Modlin mógł się rozwijać i tworzyć warunki również dla nowych przewoźników, potrzebuje pieniędzy na niezbędne inwestycje, m.in. w nowy terminal i płyty postojowe. Na przeszkodzie emisji nowych obligacji, które miałyby to sfinansować, stoi sprzeciw jednego z udziałowców - PP "Porty Lotnicze", zarządzających m.in. Lotniskiem Chopina w Warszawie. W środę, 5 września, gotowość do finansowego wsparcia rozbudowy Modlina zadeklarował Ryanair.

Kilka dni wcześniej Mikołaj Wild, pełnomocnik rządu ds. budowy CPK i sekretarz stanu w resorcie infrastruktury, powiedział, że po planowanym otwarciu CPK w 2027 roku, Modlin nie ma zostać zamknięty, bo "jest nam potrzebny, by zapewnić godziwą ofertę dla pasażerów podróżujących z województwa mazowieckiego".

Marcin Walków, Business Insider Polska: Wiceminister Mikołaj Wild powiedział, że "port lotniczy w Modlinie jest nam potrzebny". Co te słowa dla pana znaczą?

Leszek Chorzewski, p.o. prezesa lotniska w Modlinie: Ogromnie dużo. Naprawdę jesteśmy wdzięczni za tę deklarację ministra, bo ona jasno pokazuje, że resort myśli prorozwojowo.

W sierpniu po raz kolejny osiągnęliśmy prawie rekordowy wynik, wzrost ruchu o blisko 8 proc., i to mimo nierozbudowywanej infrastruktury i strajku w Ryanairze. Zabrakło nam niewiele ponad 200 pasażerów, by przebić rekord. To pokazuje, że Modlin musi się rozwijać. Nasza oferta jest skierowana do pasażerów z centralnego Mazowsza i Polski północno-wschodniej, czyli Podlasia, o którym mówi się, że to region zaniedbany komunikacyjnie. To właśnie Modlin jest lotniskiem dla tego regionu.

A może jednak Radom?

Modlin. Wkrótce dobiegnie końca rozbudowa trasy S8 i dojazd z Podlasia do nas zajmie maksymalnie dwie godziny, pamiętajmy o tym. Jeszcze raz podkreślę, że jesteśmy wdzięczni ministrowi za te słowa, bo to riposta wobec tych, którzy twierdzą, że po wybudowaniu CPK Modlin znajdzie się w "polu śmierci" nowego lotniska. Nierzetelne informacje na temat Modlina nie pomagają w rozwoju lotniska.

Słowa ministra Wilda dają nam szansę, ale za nimi muszą pójść czyny. Mam nadzieję, że wkrótce zmieni się spojrzenie jednego z naszych udziałowców na rozwój Modlina. Szukanie dziury w całym do niczego nie prowadzi. Dla nas liczy się fakt, że się rozwijamy, a nasza oferta jest satysfakcjonująca dla przeciętnego Polaka.

Leszek Chorzewski od lat jest związany z branżą lotniczą. Od 2016 r. pełni obowiązki prezesa portu lotniczego w Modlinie, jest wiceprezesem odpowiedzialnym za finanse, handel i marketing
Leszek Chorzewski od lat jest związany z branżą lotniczą. Od 2016 r. pełni obowiązki prezesa portu lotniczego w Modlinie, jest wiceprezesem odpowiedzialnym za finanse, handel i marketing | Justyna Rojek / East News

Ryanair ogłosił, że jest gotów wesprzeć rozbudowę lotniska w Modlinie również finansowo. Jak ta współpraca miałaby wyglądać?

Będziemy rozmawiać o szczegółach. Dopiero co otrzymaliśmy dość ogólny dokument ze wstępną deklaracją. Nasze lotnisko ma ogromne potrzeby rozwojowe - potrzebujemy większego terminala, inwestycji w infrastrukturę płyt postojowych...

Chcę przypomnieć jeden ważny fakt - każde z lotnisk w Polsce, takich jak Wrocław, Gdańsk, Warszawa, działa i rozwija się od kilkudziesięciu lat. Przez ten czas inwestowano w nie ogromne sumy, zaciągano kredyty, dawano im czas. Bo inwestycja w infrastrukturę to inwestycja wolnospłacająca się, mówimy o perspektywie co najmniej 20 lat. Tymczasem Modlin osiągnął pozycję 5. największego lotniska w Polsce w niespełna sześć lat.

Nie można w związku z tym oczekiwać, że przez te 6 lat nagle Modlin zarobi na dywidendę dla swoich właścicieli, spłaci wyemitowane obligacje i jeszcze zarobi tyle, by samodzielnie sfinansować rozwój infrastruktury. Nie ma takich lotnisk w Europie. My musimy finansować się z kredytu czy obligacji, tak jak każdy normalnie funkcjonujący biznes lotniczy.

Prezes PPL Mariusz Szpikowski w rozmowie ze mną powiedział, że na lotnisku w Radomiu nie dopuści do podstawowego błędu Modlina, czyli wprowadzenia cennika ze stawkami degresywnymi. Też pan uważa, że to był wasz "podstawowy błąd"?

Cenniki są różne, nie ma jednego modelu idealnego cennika lotniskowego. Pracujemy nad nowym cennikiem i obecnie trwają jego uzgodnienia.

Chcę zwrócić uwagę, że w niedalekiej przeszłości był taki moment, że rynek odpuścił sobie Modlin, a przecież inni przewoźnicy mogli się rozwijać na naszym lotnisku wraz z Ryanairem i na tych samych warunkach. Bo Ryanair nie ma żadnych specjalnych stawek, tylko korzysta z tego, co jest w cenniku. Odpuszczono sobie Modlin i Ryanaira, więc dlaczego miał nie wykorzystać szansy i nie urosnąć? Nie rozumiem pretensji, że Ryanair rozwinął się w Modlinie i przewozi u nas 3 mln pasażerów.

Nasz nowy cennik na pewno będzie atrakcyjny i dla Ryanaira, jak i dla innych, którzy do nas przychodzą. Bo nie jest tak, że jedyne samoloty lądujące w Modlinie to irlandzki tani przewoźnik. Wystarczy wejść na nasze kanały w mediach społecznościowych, gdzie regularnie pokazujemy samoloty, które gościmy. Będzie ich coraz więcej i liczymy, że niebawem będziemy mogli poinformować o nowych, regularnie latających z Modlina przewoźnikach.

Nasze stawki wcale nie są najniższymi opłatami, z jakich korzysta Ryanair na polskich lotniskach. Mam wrażenie, że tyle się mówi o tym w kontekście Modlina, bo to akurat my jesteśmy na celowniku.

W lutym zapowiadali Państwo obniżenie podstawowej stawki "wejściowej" za pasażera z 40 do 28 złotych. Właśnie tego możemy się spodziewać w nowym cenniku?

Nie chcę zdradzać szczegółów, bo trwa proces konsultacji, uzgodnień cennika. Gdy będzie gotowy, zaprezentujemy nową ofertę kompleksowo.

Wybiegnijmy w przyszłość. Przez lata rynek lotniczy funkcjonował w "prostym" modelu - przewoźnicy sieciowi, tanie linie lotnicze, lotniska hubowe i regionalne dedykowane połączeniom bezpośrednim. Ale to się zmienia. Choćby dlatego, że tanie linie lotnicze eksperymentują z połączeniami transatlantyckimi, sprzedażą biletów na połączenia przesiadkowe. Czy widzi pan w przyszłości, choćby bardziej odległej, hub w Modlinie?

To skomplikowane pytanie, na które odpowiedź nie może być jednoznaczna. Wiele zależy od tego, co się będzie działo w świecie lotniczym, ale i w ekonomii naszego kraju. Jestem wielkim zwolennikiem podchodzenia do naszego biznesu w duchu patriotyzmu gospodarczego - on też musi przynosić Polsce zyski, nie tylko finansowe, ale i w postaci korzyści dla obywateli.

Na uwagę zasługuje oferta, którą mamy - coraz więcej nowych połączeń, na które stać przeciętnego zjadacza chleba, który nie musi oszczędzać na kupno biletu lotniczego, tylko stać go, by wyciągnąć kartę płatniczą, wejść na stronę internetową, kupić bilet i polecieć.

Warto przypomnieć, że Modlin to jedyne lotnisko w Polsce wymyślone od początku do końca jako port lotniczy dla tanich linii lotniczych. To, że nasza infrastruktura nie jest dostosowana do lotów transferowych, właśnie z tego wynika. Jeśli nasz rozwój będzie postępował w dotychczasowym kierunku, to należy uznać, że jesteśmy portem lotniczym dla pasażerów korzystających z tanich linii lotniczych i czarterów. Musimy rosnąć cały czas razem z całym rynkiem. Nie może być tak, że rynek rośnie, a my się mamy zatrzymać i cofnąć.

WARTO WIEDZIEĆ: