Kup subskrypcję
Zaloguj się

Kolejna branża zapowiada pozew zbiorowy przeciw państwu. Chodzi o zamrożenie gospodarki

Po Polakach, którzy utknęli za granicą i branży turystycznej deklarującej, że grozi jej fala bankructw, kolejna grupa chce odszkodowań od państwa polskiego za lockdown - pisze "Gazeta Wyborcza". Tym razem chodzi o przedsiębiorców, którzy prowadzą place zabaw dla dzieci, zarówno w centrach handlowych, jak i w postaci samodzielnych obiektów.

Firmy działające w branży placów zabaw dla dzieci wyceniają utracone przychody na kilkaset tysięcy złotych miesięcznie, licząc od połowy marca.
Firmy działające w branży placów zabaw dla dzieci wyceniają utracone przychody na kilkaset tysięcy złotych miesięcznie, licząc od połowy marca. | Foto: Kitti Tantibankul / Shutterstock

- 13 marca zamknęliśmy obiekty. Zostaliśmy z ratami leasingowymi i kredytami, raty spadły jedynie o ok. 20 procent, pensjami dla pracowników opiewającymi miesięcznie na 20-30 tys. zł. Większość z nich jest zatrudniona na umowy zlecenia, bo to zwykle studenci, zostaliśmy więc wykluczeni z pomocy w ramach tarczy finansowej PFR. Nasi pracownicy dostali postojowe, my w większości mikropożyczki, ale te nie starczyły nawet na opłacenie faktur - deklaruje Robert Wszelak, przedsiębiorca z województwa kujawsko-pomorskiego, w rozmowie z "GW".

Nieformalne stowarzyszenie reprezentuje interesy przedsiębiorców, którzy prowadzą place zabaw od 600 do 2000 mkw., m.in. w centrach handlowych, ale i większe obiekty na obrzeżach miast. Gazeta dodaje, że przed epidemią obroty takich obiektów w skali roku sięgały 1,3-1,5 mln zł.

Największy żal mamy do rządu o to, że zostawiono nas samym sobie. Branża transportowa na przykład została potraktowana dużo lepiej, mogli liczyć na większe wsparcie. Dlatego chcemy wystąpić z pozwem o odszkodowania za utracony zysk w trakcie lockdownu, być może także koszty prowadzenia działalności. Jesteśmy na etapie rozmów z kancelarią prawną

- dodaje Robert Wszelak, cytowany przez dziennik. Chodzi o kilkaset tysięcy złotych miesięcznie, licząc od połowy marca.

Więcej na ten temat w "Gazecie Wyborczej"

WARTO WIEDZIEĆ: